Były piłkarz m.in. Realu Madryt – Cicinho kilka lat temu przyznał, że zmagał się z alkoholizmem. Brazylijczyk stracił najlepsze lata kariery przez uzależnienie. 17-krotny reprezentant Canarinhos opowiedział, że podczas występów w Realu czy Romie przychodził na treningi pijany.
Cicinho uchodził niegdyś za wielki talent. Po udanych występach w lidze brazylijskiej, wychowanek Botafogo w wieku 25 lat trafił do Realu Madryt. W zespole Królewskich spędził półtora roku, ale po tym czasie bez żalu sprzedano go do Romy. Być może działacze madryckiego klubu już wtedy wiedzieli, że piłkarz rodem z Brazylii ma poważne problemy z alkoholem.
Obecnie blisko 42-latek w programie "Ressaca" w telewizji EPTV opowiedział o swoim uzależnieniu, z którym przyszło mu się zmagać. – Jeśli pytasz mnie, czy kiedykolwiek byłem na treningu Realu pijany to odpowiedź brzmi "tak". Piłem kawę, żeby pozbyć się zapachu z mojego oddechu i kąpałem się w perfumach, żeby nikt nie poczuł ode mnie alkoholu – wyznał Cicinho.
Emerytowany piłkarz przestrzega młodszych kolegów przed niebezpieczeństwem, które czyha na gwiazdy futbolu. – Nie potrzebowałem pieniędzy, żeby móc się napić. W restauracjach. barach, knajpach ludzie chętnie dawali mi wszystko za darmo – wspominał były gracz Realu, z który zdobył mistrzostwo Hiszpanii w 2007 roku.
Latem tego samego roku Królewscy zdecydowali się sprzedać Cicinho do Romy. Rzymianie na transfer prawego obrońcy z Ameryki Południowej przeznaczyli 11 milionów euro. Real kupił go w styczniu 2006 roku za 4 mln euro FC Sao Paulo.
Podczas pobytu w Romie choroba alkoholowa Brazylijczyka nabrała jeszcze większych rozmiarów. – Zacząłem pić po treningach. Gdy byłem kontuzjowany i przechodziłem rehabilitację, wracałem do domu około 14:00–14:30 i piłem. Przestawałem dopiero o 4. nad ranem. Ludzie w klubie widzieli, kiedy jestem pijany i popadłem w niełaskę – opowiedział Cicinho.
Szokujący jest fakt, że Brazylijczyk już w wieku nastoletnim uzależnił się od alkoholu. – W wieku 13. lat po raz pierwszy spróbowałem alkoholu i przez długie lata nie przestałem pić. Najpierw było piwo, a potem wszystko inne – powiedział zdobywca Pucharu Włoch z Romą z 2008 roku.
Cicinho zaznaczył, że w dużej mierze nie stoczył się na dno dzięki rodzinie, na którą zawsze mógł liczyć. – Mój ojciec i siostra dbali o mój majątek. Złożyli wniosek o interwencję w sprawie moich pieniędzy. Na szczęście wtedy nie mogłem zarządzać tym, co miałem – stwierdził zawodnik, z którym Real wiązał w przeszłości wielkie nadzieje. Ostatecznie w ekipie z Madrytu rozegrał 32 mecze, w których strzelił trzy gole oraz pięciokrotnie asystował.