| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań oficjalnie zaprezentował nowego szkoleniowca. John van den Brom odbył już nawet pierwszy trening z zespołem mistrza Polski. Holender optymistycznie podchodzi do nadchodzących wyzwań. Swoje podejście opiera na dobrym stanie kadry Lecha oraz potencjale drzemiącym w młodych zawodnikach.
Lech uporał się ze znalezieniem następcy Macieja Skorży dość szybko, bo po niespełna dwóch tygodniach. Rekrutacja nie trwała długo. Spośród wszystkich kandydatów władze Kolejorza spotkały się z czterema szkoleniowcami. Najbardziej przekonał ich Holender, bowiem najbardziej odpowiada on strategii klubu z Poznania. Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa przyznał, że od razu w relacji na linii Lech – van den Brom pojawiła się chemia.
– Trener doskonale wpisuje się w strategię naszego klubu. Wyznaje nasze wartości. Jest trenerem komunikatywnym, współpracującym z klubem, szkoleniowcem, który we krwi – jako Holender – ma wpojony ofensywny sposób grania. Próbuje dominować na boisku, grać prostopadłymi piłkami, tworzyć sytuacje, czyli po prostu atrakcyjnie dla kibiców. Szukaliśmy trenera, który będzie podtrzymywać to, co wprowadził Dariusz Żuraw i z sukcesami kontynuował Maciej Skorża. Mamy nadzieję, że pójdzie tą samą drogą – zaznaczył Rząsa.
Do pierwszego kontaktu doszło dwa tygodnie temu. Van den Brom od razu wyraził zainteresowanie. – Powiedziałem, że jestem w domu i mam dużo wakacji przed rozpoczęciem nowej pracy. Rozmawialiśmy przez Zoom z Tomaszem i prezesem klubu. Potem nastąpiła cisza. Pomyślałem sobie: o mój Boże, może zrobiłem złe wrażenie, ale w poprzednią niedzielę odezwali się ponownie. W poniedziałek od 9:00 do 17:00 miałem spotkanie z członkami i osobami zaangażowanymi w klub – zdradził kulisy negocjacji van den Brom.
Pierwsza rozmowa z nowym trenerem Lecha Poznań, Johnem van den Bromem już na naszym kanale na YouTube 🎬 ➡️ https://t.co/esrAE7nh9s pic.twitter.com/rJemwTyE7h
— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) June 19, 2022
– To nasz pierwszy cel. Chcemy osiągnąć dobry wynik w meczach przeciwko Karabachowi. Zgadzam się, że to tylko dwa tygodnie na pracę, ale w tym czasie można zrobić dużo. Dla mnie najważniejsze jest to, że drużyna jest już w dobrym miejscu. Odszedł tylko Kamiński, a pozostali zostają. Jeśli musisz sprowadzić wielu nowych graczy w ciągu dwóch tygodni, to nie wystarczy. Myślę jednak, że skoro zespół jest prawie taki sam, jak w zeszłym roku, będzie nam łatwiej – uważa van den Brom.
Van den Brom przyznał, że Lech jest rozpoznawalnym klubem w jego ojczyźnie. Zanim podpisał umowę z Kolejorzem, rozmawiał z kilkoma osobami na temat klubu. – Pytałem się dyrektora technicznego Genku o jego wrażenia z meczów przeciwko Lechowi. Nie tylko o samych piłkarzy, ale też drużynę, stadion i inne podobne rzeczy. Spotkałem się też z Mickeyem van der Hartem – przyznał nowy trener Lecha. W planie jest również kontakt z trenerem Skorżą. Van den Brom ma do niego wielki szacunek za osiągnięcia piłkarskie i decyzję o rezygnacji z powodów rodzinnych.
Przed konferencją prasową nowy szkoleniowiec przeprowadził pierwszy trening. Van den Brom już rozróżnia większość zawodników, których znał do tej pory ze zdjęć. Pierwsze wrażenia dotyczące drużyny są bardzo pozytywne. Holender optymistycznie wyraził się również o przepisie o młodzieżowcu. – Jestem zadowolony z tej reguły, bo mamy dobrych młodych piłkarzy. Będą zatem liczne opcje na ten sezon – powiedział Holender, który przyznał, że jest w nich potencjał na zostanie następcą Jakuba Kamińskiego. – Na razie widziałem tylko jeden trening dziś rano, więc dajcie mi na to trochę czasu, ale widzę, że mamy talenty na to miejsce – dodał.
Pierwszy trening ✅ pic.twitter.com/CnXSb6T0pw
— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) June 20, 2022
W poniedziałek Lech rozpoczyna zgrupowanie w pobliskiej Opalenicy. Do dyspozycji van den Broma będzie 33 piłkarzy. Na początku zabraknie trzech niedawnych reprezentantów – Jespera Karlstroema, Niki Kwekweskiriego i Lubomira Satki – których urlopy potrwają do czwartku. W gronie powołanych na zgrupowanie jest tylko jeden zupełnie nowy piłkarz, Artur Rudko. Jeśli chodzi o kolejne transfery, na razie kibice z Poznania muszą uzbroić się w cierpliwość.
– Mamy wyskautowanych zawodników. Rozmawiamy z nimi i klubami. Oczywiście, w ten proces został już wdrożony trener, który poznał nazwiska potencjalnych kandydatów. Teraz przychodzi czas weryfikacji. Działamy, jesteśmy gotowi na kolejne ruchy, natomiast trener jest dzisiaj pierwszy dzień w klubie, więc dajemy sobie kilka dni, aby odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania dotyczące transferów – powiedział Rząsa.
– Dobrze, że rozmawiamy o transferach. Oczywiście, każdy chce, aby zespół był lepszy na poszczególnych pozycjach, ale na razie jest okej. Nie powiedziałem Tomaszowi: potrzebuję tego zawodnika. To nie jest mój sposób pracy. Szanuję nasz zespół oraz pracę wykonaną przez osoby odpowiedzialne za transfery – dodał van den Brom.
Dyrektor sportowy Kolejorza nie chciał rozmawiać o personaliach. Zaznaczył jedynie, że klub walczy o zawodników z polskiej ligi, co może sugerować rozmowy z grającym w Piaście Gliwice Damianem Kądziorem. Lech chce znów sprowadzić Dawida Kownackiego, ale pojawiają się kolejne komplikacje. – Próbujemy walczyć o Dawida i zrobimy wszystko, aby do nas trafił, natomiast nie jest to łatwe zadanie. Po pierwsze trzeba dogadać się z Fortuną Duesseldorf, a po drugie jest zainteresowanie innych klubów, które chciałyby go pozyskać – podsumował Rząsa.
🗣️ @vandenbrom1966: "Możliwość pracy w klubie mistrza Polski i gry w kwalifikacjach Ligi Mistrzów to dla mnie ogromna szansa. Wiem, że zawodnicy ruszyli już z treningami, ale mamy wciąż czas, by przygotować zespół na bardzo ważne spotkania, a pierwsze z nich 5 lipca". pic.twitter.com/HVadp3DMRk
— Mistrz Polski 🥇 (@LechPoznan) June 19, 2022