Tomek jest chętny. To niby taka cicha woda, śmieje się z tego, ale czasami podpytuje co robię. Niekiedy porzucam mu pomysły i zawsze jest skory do tego, by je realizować. To jest bardzo fajne, buduje atmosferę i drużynę – mówi o tworzeniu kontentu na Tik Toku z Tomaszem Fornalem Karol Kłos. Reprezentacja Polski siatkarzy gra obecnie w Lidze Narodów w Sofii.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Ostatnio miałam przyjemność rozmowy z Michałem Winiarskim. Odniósł się do tego, że w Kanadzie zrobiliście sobie zdjęcie. Powiedział, że chciałby się w twoim wieku tak trzymać. Czujesz upływ czasu?
Karol Kłos: – Po pierwsze cieszę się, że jestem zdrowy i nic mnie nie boli, kiedy wstaję rano. W moim wieku to chyba sukces sam w sobie (śmiech).
– Nie schodzisz tyłem ze schodów?
– Nie, jakby trzeba było to od razu po wstaniu z łóżka mogę nawet wejść po schodach (śmiech). Czuję się dobrze. Wiadomo, że nawet kiedy człowiek jest starszy, nadal się stresuje i chce się pokazać z dobrej strony. To akurat mi na rękę, bo organizm lepiej przygotowuje się do wysiłku i się pobudza. Dzięki temu adrenalina unosi. W trudnych i ważnych momentach zachowuję też większy spokój niż dziesięć lat temu, kiedy wchodziłem do reprezentacji.
– Bardziej o siebie dbasz?
– Myślę, że tak. Mam wypracowaną rutynę – czy to wizyty u fizjoterapeuty, buciki na odnowę, a także suplementy, które przyjmuję.
– Buciki na odnowę?
– Takie buty w kosmos lecące, które się pompują (śmiech). Śmiesznie to wygląda, ale pomagają lepiej zregenerować nogi. Używam wielu sposobów, by jak najszybciej dochodzić do siebie, bo też lepiej znam swój organizm.
– W kadrze są osoby, które są dziesięć lat od ciebie młodsze. To szok?
– A kto to?
– Na przykład Kamil Szymura.
– Brawo. Karol Urbanowicz chyba też się łapię w te widełki.
– Powtarzałeś w końcu, że zawsze byłeś tym najmłodszym z kadry, a tu nagle szok, bo nagle ktoś jest dużo młodszy.
– To już niestety dawno nieprawda. Pamiętam jednak, jak to mówiłem. Czas bardzo szybko biegnie. Mój początek w kadrze był ledwie przed chwilą, a nagle jestem trzeci od końca w kwestii wieku w drużynie.
– Ale jesteś młody duchem. Używasz Tik Toka.
– To jest dość zabawne, że jeden z najstarszych siatkarzy w kadrze jako jedyny ma Tik Toka i go prowadzi. Zawsze interesowały mnie nowinki. To zabawa. Kiedy mi się nudzi próbuję namówić kolegów do tego, by wzięli ze mną udział w tworzeniu kontentu.
– Widziałam, że ostatnio poczyniłeś próby z Tomaszem Fornalem.
– Tomek jest chętny. To niby taka cicha woda, śmieje się z tego, ale czasami podpytuje co robię. Niekiedy porzucam mu pomysły i zawsze jest skory do tego, by je realizować. To jest bardzo fajne, buduje atmosferę i drużynę.
– A skąd bierzesz na to pomysły?
– Z Tik Toka (śmiech). Oglądam go sporo, kiedy mi się nudzi. To kopalnia pomysłów, które trzeba przerzucić na siatkarskie realia.
– To co planujesz w najbliższym czasie?
– Przed przyjazdem do Bułgarii spisałem sobie kilka pomysłów, ale na realizację za bardzo nie ma czasu. Tik Tok to nie jest moja główna praca, czasami nie ma na nią też siły. Poza tym nie chcę męczyć chłopaków, bo wiem, jak może być upierdliwe ciągłe namawianie. Nie chcę być namolny i codziennie przychodzić do nich z nowymi pomysłami.
– Poza tym wyczerpuje was też pewnie rywalizacja w "Stumble Guys".
– (śmiech) Nie jestem najlepszy, ale do finałów wchodzę, więc wstydu nie ma. To bardzo fajna gra. Nie pamiętam, żeby w kadrze było tak, że wszyscy grają w tą samą grę. To pierwszy, historyczny raz, kiedy ekipa ściągnęła jedną aplikację i jej używa.
– Wiem też, że próbowaliście namówić na to trenera Grbicia, prawda?
– Próbowaliśmy. Powiedział, że może spróbuje we wrześniu.
– Często pokazuje wam twarz inną niż poważna?
– Tak, jest inny niż widzicie w telewizji. Lubi żartować i często to robi. Kiedy jest się tak poważnym człowiekiem i rzuci się żartem, to jest to jeszcze zabawniejsze niż by było w innych okolicznościach.
– Nie brakuje rozrywki, której dostarczał Bartosz Kurek, czyli planszówek?
– Chyba jakieś próby planszówek były, ale telefony zabrały finalnie całą uwagę. Jest dzięki nim łatwiej i szybciej.
– Jakie masz oczekiwania względem siebie w tym sezonie?
– Na pewno byłoby super się znaleźć w składzie na mistrzostwa świata. Czy grałbym, czy nie – to nie jest istotne. Chciałbym po prostu być w tej ekipie. Już jedną taką imprezę przeżyłem. Była bardzo fajna. Jeśli uda się załapać do drużyny, na pewno myślami będę wracał do tamtych wspomnień, chcąc jednocześnie napisać nową historię w Polsce. Przy naszych kibicach zawsze gra się fajnie i każdy mecz na tym szczeblu rozgrywek jest szczególnym przeżyciem.
– 2018 rok, mistrzostwa świata i twoja nieobecność wciąż jest gdzieś w głowie?
– Nie byłem wtedy w kadrze. Trochę żałuję, bo chłopaki zdobyli drugie złoto. Gdybym jednak był, nie wiadomo czy byśmy po nie sięgnęli, tego się nie przewidzi. Dzięki mojej nieobecności miałem okazję się "naprawić" i wyjść na prostą ze zdrowiem. Dzięki temu kończę 33 lata i nadal jestem w reprezentacji.
– Z kim rywalizacja w kadrze jest według ciebie najbardziej wymagająca?
– Ze wszystkimi środkowymi. To są młodzi, skoczni i dynamiczni ludzie.
– Patrzysz na nich i zastanawiasz się, jak to możliwe, że tak wysoko skaczą?
– (śmiech) W niektórych przypadkach tak.
Czytaj również:
– Martyna Czyrniańska o reprezentacji Polski siatkarek i… maturze: nie stresowałam się
– Olivia Różański, Martyna Czyrniańska lub czekanie na Magdalenę Stysiak. Kto zagra w ataku reprezentacji Polski siatkarek?
– CS, LoL i... omen. Nowy lider, Tomasz Fornal, poprowadzi Polaków do zwycięstw