25 cze 2022 | Boks

Michał Cieślak zdemolował w Kielcach Enrico Koellinga i wierzy w kolejną mistrzowską szansę. Będzie walka z Briedisem?

na gali KBN 22 w Kielcach Michał Cieślak wygrał przez TKO w 1. rundzie z Niemcem Enrico Koellingiem (fot. Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl)

Walka z Enrico Koellingiem (28-5, 9 KO) miała być dla Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) jak antidotum na ukojenie bólu wywołanego lutową porażką w Londynie z Lawrence'em Okolie'em w pojedynku o mistrzostwo świata WBO. Pięściarz z Radomia na gali KnockOut Boxing Night 22 w Kielcach efektownie znokautował Niemca już w 1. rundzie i postawił pierwszy krok w kierunku kolejnej walki o pas. Coraz głośniej mówi się o tym, że Cieślak wkrótce może skrzyżować rękawice z dobrze znanym w Polsce Łotyszem Mairisem Briedisem (28-1, 20 KO).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szykuje się duża zagraniczna walka dla Krzysztofa Głowackiego [NASZ NEWS]

W piątek upłynęły dokładnie 4 miesiące od walki Cieślaka z Okolie'em, a pięściarz z Radomia nie ukrywał, że jak najszybszy powrót do ringu, był dla niego priorytetem. Zmotywowany Cieślak od pierwszego gongu ruszył do ostrego ataku, a na nieco ponad minutę przed końcem 1. rundy wystrzelił potężnym prawym sierpem, który prześlizgnął się między rękawicami Niemca i ściął go z nóg. To kolejna szybka wygrana Cieślaka na polskim ringu – w ostatnim pojedynku w Polsce w maju 2021 roku w Warszawie znokautował Rosjanina Kaszinskiego, również w 1. rundzie. Walka trwała jeszcze krócej, niż dwuminutowy pojedynek w Kielcach – dokładnie 1 minutę i 53 sekundy.

– Na treningach daję z siebie wszystko, żeby później w ringu było szybko, łatwo i przyjemnie. I tak jest. Czuję lekki niedosyt, bo byłem przygotowany na pełen dystans i walka mogłaby potrwać trochę dłużej, ale z drugiej strony fajnie, że skończyłem ją w 1. rundzie. Koelling jest twardym rywalem, nie padał wcześniej tak szybko. Może takimi walkami szybciej zapomnę o tej porażce z Okolie'em – powiedział po walce Cieślak.

Dobry prognostyk przed walką o pas. Cieślak z wygraną w pierwszej rundzie

Dobry prognostyk przed walką o pas. Cieślak z wygraną w pierwszej rundzie

Szczere wyznanie Artura Szpilki. "Dostałem nowe życie"

Czytaj też

Szczere wyznanie Artura Szpilki. "Dostałem nowe życie"

Promotor Andrzej Wasilewski już pracuje nad doprowadzeniem pięściarza z Radomia do kolejnej mistrzowskiej walki i coraz częściej słuchać o tym, że może być rywalem Mairisa Briedisa, posiadacza pasa IBF. Łotysz szykuje się teraz do walki z Jaiem Opetaią w Australii, zaplanowaną na 2 lipca, a obóz Polaka czeka na rozwój wydarzeń. Gdyby udało się doprowadzić do takiego starcia, Cieślak miałby szansę pomścić Krzysztofa Głowackiego, który w 2019 roku w skandalicznych okolicznościach przegrał z Łotyszem.

– Nawet nie musicie mnie o to pytać. Czekam na ten wymarzony pas i wierzę, że do trzech razy sztuka. Wiem, że już więcej szans nie będzie i jeśli dojdzie do takiej walki, to zrobię wszystko, by wygrać. Najważniejsze, by znów jak najszybciej wrócić do ringu, na tym mi najbardziej zależy, bo nie ma na co czekać. Czuję, że łapię odpowiedni rytm i muszę toczyć jak najwięcej walk, by w momencie gdy przyjdzie pojedynek z Briedisem lub kimś jego pokroju, być w optymalnej formie – podsumowuje Michał.

O tym, że pięściarz z Radomia otrzyma kolejną mistrzowską szansę przekonany jest pięściarz wagi średniej Maciej Sulęcki, który gościł w studio po gali KBN 22 w Kielcach:

– Dla mnie to nie ulega wątpliwości, że Michał dostanie jeszcze mistrzowską walkę. Waga junior ciężka nie ma aż tylu gwiazd, a Michał jest w ścisłym topie. Promotor Andrzej Wasilewski zrobi wszystko, co w jego mocy, by doprowadzić Michała do kolejnej walki o pas, a pamiętajmy, że w wadze junior ciężkiej porusza się bardzo dobrze. Wierzę, że w końcu odniesie te upragnione zwycięstwo w boju o tytuł – powiedział "Striczu".

W podobnym tonie o Cieślaku wypowiada się były pięściarz, a obecnie ekspert Maciej Miszkiń:

– Myślę, że Michał ma największe szanse z polskich pięściarzy, by zdobyć tytuł mistrza świata. Obok Maćka Sulęckiego jest najlepiej wyszkolonym zawodnikiem. Nie kalkuluje, a to przyciąga kibiców. Widzieliśmy w Kielcach, jakie emocje wywołuje, to jest sól boksu. Na pewno szybkie zwycięstwa dodają mnóstwo pewności siebie. Jakby boksował z Koellingiem 12 rund to może by i złapał kolejne doświadczenie, ale zastanawiałby się, dlaczego rywal nie padł? Michał jest puncherem, lepiej żeby końńczył walki przed czasem i podtrzymywał tę swoją dobrą energię – podsumowuje Miszkiń.