Pomimo starań FIS nie udało się wywalczyć miejsca dla żeńskiej kombinacji norweskiej w programie igrzysk olimpijskich. Środowisko narciarzy grzmi o hucpie i upadku zasad, ale to być może nie wszystko. Wierchuszka w Lozannie obcięła limity startującym mężczyznom i grozi palcem: jeśli dwubój nie przejdzie reform, po 2026 całkowicie go wyrzucimy. To byłby zamach na tradycję.
Akcja propagująca żeńską kombinację norweską ruszyła dobre kilka tygodni temu. Żeby wzmocnić wizerunek i ważność tej dyscypliny przed oczami MKOl, głos za rozwojem kobiecej odmiany zabrało kilka poważnych gwiazd narciarstwa. FIS i jej ambasadorzy starali się przekonać opinię publiczną, że chociaż przez lata dwubój był wyłącznie domeną mężczyzn, to zgodnie z ideą o parytecie w programie olimpijskim zrobiono wiele, aby zachęcić do jego uprawiania także zawodniczki. Ale MKOl, który właśnie pochwalił się "najrówniejszymi płciowo igrzyskami w Mediolanie-Cortinie 2026 w historii", żeńskiej kombinacji nie chciał. Co więcej, właśnie postanowiono o drastycznym obcięciu liczby uczestników kolejnej edycji do ledwie 36 najlepszych narciarzy.
– Umieramy. Kobiety spróbują wejść na igrzyska na 2030 rok, tylko że do tej pory w ogóle może nie być już kombinacji – to gorzka opinia Erica Frenzela, legendy dyscypliny. Gorzka, ale prawdziwa.
FIS, mimo że o niechęci MKOl wie od lat, niestety nie robi nic, aby zamieszać w kotle i zwrócić na siebie uwagę międzynarodowej społeczności. Zresztą, nie da się nie zauważyć, że rozwój żeńskiego dwuboju przebiegał dość chałupniczo. Szybciej chciano z niego uczynić coś ważnego niż faktycznie przebiegło oddolne budowanie się tej społeczności. Tara Gerathy-Moats wygrała pierwszą edycję Pucharu Świata po rozegraniu ledwie jednego konkursu w sezonie. Dziś jest już biathlonistką. Wiedziała, że trzeba uciekać i że dwubój – obecny w programie IO od Chamonix 1924 (pierwszych igrzysk zimowych) – zaczyna generalnie tracić na znaczeniu. Wystarczy spojrzeć, jak często męski Puchar Świata odbywa się przy pustawych trybunach lub ile zarabiają jego gwiazdy. Z królestwa wszechstronnych staje się niechcianym gorszym bratem skoków i biegów.
– Dzieci to widzą, coraz więcej juniorów ani myśli iść w kierunku kombinacji, wybierając od razu skakanie albo bieganie. To problem, ale jak zmusić kogoś do czegoś, czego nie chce? – wiele razy podkreślał m.in. Adam Małysz, prezes PZN.
Na ołtarzu równości
Tak czy inaczej, kombinacja nadal istnieje. I próbuje przeżyć, choć wjeżdża z pełną prędkością w zakręt rozrysowany przez MKOl na wątpliwej mapie olimpijskiej przyszłości. Komitet od lat działa, jakby uporczywie dążył do realizacji jakiejś ideologii. Niestety – często na ślepo, zachowując się przy tym niczym lekarz-sadysta, który po poprawnym postawieniu diagnozy, decyduje się na amputację zamiast leczenia.
Niedawno, właśnie po naciskach ze strony MKOl, z pięcioboju nowoczesnego usunięto jeździectwo. Teraz ofiarą systemu może paść kombinacja. Póki co, choć obcięto jej kwoty startowe niemal o połowę, wciąż funkcjonuje. Skupmy się więc na niej.
Argumenty przytaczane przeciwko dwubojowi są bowiem absurdalne. Najczęściej padają dwa: o nierówności płci (MKOl chciałby, aby na igrzyskach kobiety stanowiły 50 procent uczestników) oraz o zaangażowaniu zbyt małej liczby krajów w walkę o medale. Pierwszy na moment zostawmy. Drugiemu mówimy: "sprawdzam". Oto liczby:
Pozwólmy sobie na drobną analizę. Drogie MKOl:
1. Na pierwszych 14 (!) zimowych igrzyskach olimpijskich, od Chamonix (1924) do Sarajewa (1984), medale za kombinację norweską zdobywało siedem krajów, z których Polska, ZSRR i Szwajcaria stanowiły pojedyncze wyskoki. Również siedem (także w układzie: cztery kraje stałe + trzy "wyskoki") reprezentacji zdobywało medale na ostatnich czterech (!) ZIO.
2. Oczywiście, można powiedzieć, że liczby na korzyść historii najnowszej nabiły igrzyska w Vancouver. I że teraz mamy trzy konkurencje, a nie jedną jak dawniej. To prawda, ale trzecia konkurencja, czyli "drużynówka" i tak przynosi krążki wyłącznie tym krajom, które walczą o nie w rywalizacji indywidualnej.
Od 2002 roku, czyli momentu, w którym rywalizacja drużynowa stała się trzecią konkurencją, tylko cztery razy zdarzyło się, by miejsce na podium zajęli przedstawiciele kraju, który nie wywalczył medalu w zawodach indywidualnych. Jedynie raz (!), by medale przypadły reprezentacji nie mającej swojego człowieka w czołowej "piątce" zawodów indywidualnych (o dziwo w 2010 Eric Frenzel, najlepszy z Niemców, ukończył bieg dopiero jako 10.)
3. Reprezentanci siedmiu krajów z medalami w ostatnich czterech igrzyskach to wcale nie tragiczny wynik. Nawet, jeśli wypomnimy, że kombinacja norweska ma aż trzy konkurencje, więc do rozdania jest dziewięć krążków.
Od początku XXI wieku (sześć kolejnych igrzysk) w bobslejach na olimpijskie podium wskakiwali przedstawiciele dziewięciu narodów. W saneczkarstwie – siedmiu. Zajrzyjmy do bardziej popularnych dyscyplin. Jazda panczenistów na 10 000 metrów przyniosła Holandii 13 z 21 możliwych medali w ostatnich siedmiu igrzyskach. Czy ktoś grzmi o przymusowym zwiększeniu różnorodności?
Mała liczba krajów w kombinacji to mit. A równość da się zapewnić
Mając na uwadze przytoczone fakty, wróćmy do stawianych zarzutów. Na pierwszy ogień: nierówność płci. Zlikwidowanie jej wydaje się być banalnie proste. Wystarczy do programu igrzysk dołączyć kombinację norweską kobiet.
Nie trzeba nawet dodatkowego kompletu medali. Nową konkurencję można przecież wprowadzić w miejsce "drużynówki", która od początku jest po prostu drugą szansą dla tych samych zawodników, którzy i tak walczą o medale indywidualnie. Kontrargument, że dwuboistki są na zbyt niskim poziomie, MKOl sam wytrącił sobie z rąk nie tak dawno – dołączając monoboby, nie będące nawet w Pucharze Świata.
Zarzut o małej liczbie liczących się krajów można uznać natomiast za... częściowo nieprawdziwy. Nie da się bowiem w uczciwy sposób wpływać systemowo, by jeden z narodów zdobywał mniej medali, a inny więcej. Można jedynie rozwijać dyscyplinę i sprawiać, że kolejne państwa będą dołączać do konkurencji. A to się właśnie dzieje!
Na igrzyskach w Pekinie w kombinacji norweskiej wzięli udział reprezentanci 18 krajów. To rekord, który... w najbliższej przyszłości nie zostanie już poprawiony. Winne temu nie jest bynajmniej małe zainteresowanie dwubojem klasycznym w krajach "egzotycznych", a działanie MKOl.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił, że na igrzyskach w Mediolanie wystartuje zaledwie 36 kombinatorów. To nieco ponad połowa liczby olimpijczyków z Pekinu (było ich 55). Komitet może być dumny: jednym ruchem sprawił, że kobiety będą stanowiły 47, a nie 46 procent uczestników, a przy tym zapewnił sobie zwycięstwo w tej dyskusji.
W 2026 roku znowu żadna nowa nacja (prawdopodobnie) nie wywalczy medalu w kombinacji, a do tego na starcie zobaczymy mniej reprezentowanych krajów niż ostatnio. A to oznaczać będzie, że z pacjentem coraz gorzej! Po amputacji zaproponowana zostanie eutanazja. Wszak kombinacja to dyscyplina stara – zbyt stara, by przynosić zyski.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.