Znakomitym tempem rozpoczął Rajd Dakar Krzysztof Hołowczyc. Polak był drugi na mecie pierwszego etapu. Adam Małysz podróżował swoim tempem i bez przygód dotarł do mety na 70 pozycji.
Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin nie zawiedli polskich kibiców. Załoga Orlen Team rozpoczęła rajd od drugiego miejsca na pierwszym etapie. Do wygranej zabrało 4 sekund, ale Hołowczyc przyznał, że jest zadowolony z takiego wyniku.
– Bardzo fajny odcinek, reprezentatywny dla wielu nawierzchni. Jeździliśmy trochę po dziurach, trochę po szybkich partiach i trochę po technicznych zakrętach. Mieliśmy więc okazję przetestować samochód w bardzo różnych sytuacjach. Jechaliśmy szybko, aczkolwiek staraliśmy się zachować rozsądek i nie podejmowaliśmy ryzyka. Widać, że tempo z bezpiecznym stylem jest dobre. Nie ma sensu cisnąć od razu na pierwszym odcinku. Podobno nie zdarzyło się nikomu wygrać na pierwszym etapie i zwyciężyć w Dakarze, więc nasze drugie miejsce przyjmujemy za dobrą wróżbę – stwierdził olsztyński kierowca.
– Ograniczenie prędkości do 110 km/godz. to jakaś paranoja. Jedziemy cały dzień, wszyscy nas wyprzedzają, zajeżdżają drogę i robią zdjęcia. Po prostu masakra. Pierwszy odcinek jechaliśmy sobie ostrożnie, zgodnie z wcześniejszym założeniem. Chciałem by Adam oswoił się z tym rajdem i całym przedsięwzięciem. Wyprzedziliśmy dwa lub trzy samochody, z kolei na plaży nas wyprzedziły dwa buggy – powiedział Rafał Marton, pilot Adama Małysza. Polski skoczek dojechał do mety na 70 pozycji, ze stratą 17 minut do lidera.
– Jestem bardzo zadowolony z tego co pokazał Adam. Teraz widać, jak pomogły nam treningi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wjechał na wydmy prosto z twardej nawierzchni i pokonał je bez obaw, płynnie, sprawnie i swoim tempem. Mieliśmy tam tylko głupią przygodę. Drogę zajechał nam samochód telewizyjny, wjechał na nasz ślad i zakopał się. Musieliśmy się zatrzymać i straciliśmy kilka minut – dodał Marton.
Poniedziałkowy odcinek specjalny dla załóg samochodów ma nieco inną trasę niż dla motocykli i liczy 290 kilometrów. Długość całego etapu z Santa Rosa de la Pampa do San Rafael to 777 kilometrów.
Czytaj też: Dakar: szybki start i hamowanie na wydmach