27 cze 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Lukas Podolski o zmianie trenera: decyzję podejmował ktoś inny niż ja

Bartosz Wieczorek

Przed rozpoczęciem nowego sezonu PKO Ekstraklasy władze Górnika Zabrze podjęły zaskakującą decyzję, zwalniając legendę klubu, trenera Jana Urbana. Niektórzy sugerowali, że wpływ na zmianę na ławce trenerskiej miał Lukas Podolski, ale były reprezentant Niemiec stanowczo zaprzeczył takiej teorii na łamach "Dziennika Zachodniego".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kiedy wraca PKO Ekstraklasa? Znamy terminarz sezonu 2022/23. Pierwsze mecze już w lipcu! [TERMINARZ]

Drugie zwycięstwo Górnika. Nowy trener tylko… notował

Czytaj też

Przy piłce Hubert Tomalski, tuż przy nim Aleksander Paluszek i Alasana Manneh (fot. PAP)

Drugie zwycięstwo Górnika. Nowy trener tylko… notował

Ostatnie tygodnie w Zabrzu upłynęły pod znakiem chaosu i konfliktu na linii trener–władze miasta–prezes. Po rozmowach z miastem prezes Arkadiusz Szymanek, który miał odejść z klubu, ostatecznie został na stanowisku. Według spekulacji mediów, skonfliktowany z trenerem Janem Urbanem, prezes w ramach ultimatum zażądał zmiany szkoleniowca. Tak też się stało, choć 60-latek jest legendą klubu, a w ostatnim sezonie zajął z zespołem ósme miejsce.

Niektórzy sugerowali, że w zwolnieniu trenera maczał palce lider drużyny, Lukas Podolski, który nalegał władze miasta, żeby pozostawiły Szymanka na stanowisku. W rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", "Poldi" podkreśla, że nie miał z tym nic wspólnego.

– Miałem wielu trenerów. Zawsze robi się dramat w mediach w takich sytuacjach, a na świecie takie rzeczy ciągle się zdarzają. Borussia Dortmund zwolniła trenera, jak zrobił z nią drugie miejsce i Champions League. Takie jest życie trenera. Czasem się jest pięć lat, jak Marcin Brosz w Górniku, a czasem pięć miesięcy. Jak będę kiedyś trenerem to też będę się z tym liczył. Oczywiście to zawsze trudne i smutne momenty, Jan Urban to legenda Górnika, dobrze nam się współpracowało i mamy dobry kontakt, po tym zwolnieniu też. I trzeba nie mieć mózgu, żeby mówić, że miałem z tym coś wspólnego, bo tak nie było. Szanowałem trenera i dalej go szanuję. Nic się nie zmieniło. Decyzję podejmował ktoś inny, nie Podolski.

– Czytałem plotki, że coś buduję w Górniku, że zwolniłem trenera i ściągam swojego pupilka, bo chcę być prezesem. Na dziś tak nie ma. Dzwonili do mnie trenerzy, chyba z trzydziestu, przysyłali CV, niektórzy z doświadczeniem pracy w Bundeslidze. Nie wiem skąd mieli numer komórki, bo nigdy im nie dawałem. Wszystko przekazywałem prezesowi, tylko tyle mogłem zrobić. To on musiał podjąć decyzje, dokonać wyboru. Nie budujcie sobie bajek i historii. Jestem piłkarzem, chcę dalej grać w piłkę i tylko taka jest moja rola – dodał były reprezentant Niemiec.

Zastępcą Jana Urbana został Bartosch Gaul, który dotychczas prowadził rezerwy FSV Mainz. Kontakt z trenerem został zapoczątkowany przez menedżera, którego znał Podolski.

– Zadzwonił menedżer, który ma u siebie Juergena Kloppa i powiedział: podobno Górnik zwolnił trenera, a ja mam ciekawego kandydata. W dodatku urodził się w Polsce i mówi po polsku, pracuje w Mainz, umie pracować też z młodzieżą. Powiedziałem: przyślij mi CV, poślę dalej. I przekazałem tę ofertę prezesowi, tak jak pozostałe. Nie miałem żadnego kontaktu osobistego z Gaulem, raz potem zadzwonił i pytał o Górnika.

– Ma tego samego agenta jak Klopp, może będzie nowym Kloppem? Nie wiem, zobaczymy, oby. Dla mnie jasne jest to, że jedyna szansa Górnika wiąże się z Akademią. Musimy stawiać na młodych. My nie mamy inwestora, nie mamy właściciela co nam rzuca 10 milionów rocznie. Musimy pracować z tym co mamy i nie oszukiwać się. Nie można powiedzieć: jest nowy trener, jest Podolski i gramy o mistrzostwo. Jak pójdzie dobrze i będzie szansa grać o puchary to powiem: atakujemy. Ale przed sezonem nie można tak mówić.

Nowy sezon PKO Ekstraklasy rozpocznie się 15 lipca. Górnik swoje inaugurujące spotkanie rozegra na zakończenie pierwszej kolejki, 18 lipca, u siebie, z Cracovią.