28 cze 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Szarża Michniewicza jest tak absurdalna, że trudno w to uwierzyć [KOMENTARZ]

Czesław Michniewicz od początku pracy w roli selekcjonera ma wielki problem, by radzić sobie z historiami z przeszłości. Na boisku idzie mu znacznie lepiej i nie dziwię się kibicom, którzy mają z tą sytuacją zgryz.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

OSTRE REAKCJE NA POZEW MICHNIEWICZA. "GRANAT W KIBLU"

Głos z Argentyny przed MŚ. "Polacy cierpią, gdy trener dokonuje zmian"

Czytaj też

Leo Messi i Robert Lewandowski (fot. Getty)

Głos z Argentyny przed MŚ. "Polacy cierpią, gdy trener dokonuje zmian"

Czesław Michniewicz ocierał się o korupcję w Amice Wronki, gdzie kończył karierę jako piłkarz. Ocierał się o korupcję w Lechu Poznań, bo tam stawiał pierwsze poważne kroki w roli trenera. Tyle wiemy na pewno, reszta jest już niestety kwestią domysłów, a te w ostatnim czasie – za sprawą artykułu Szymona Jadczaka – są coraz gęstsze. Tak gęste, jak liczba połączeń Michniewicza z ówczesnym szefem piłkarskiej mafii, Ryszardem F., czyli "Fryzjerem".

Obrońca od "Fryzjera"

Jadczak zaczepił Michniewicza w tej sprawie przy okazji powitalnej konferencji prasowej. Wtedy nie doczekaliśmy się odpowiedzi, a jedynie niezgrabnej, nerwowej groźby. Teraz ta groźba została już sformułowana i przybrała twarz artykułu 212 kodeksu karnego w myśl którego autor tekstu – jeśli faktycznie dopuścił się zniesławienia – może nawet trafić za kratki. Powiało grozą i na taki efekt zapewne liczył obrońca Michniewicza, Piotr Kruszyński. Ten sam, który lata temu w aferze korupcyjnej bronił... "Fryzjera".

Zdumiewa fakt, jak bardzo nieporadny jest Michniewicz w tej sprawie. W kwestiach sportowych jest najlepszym rzecznikiem samego siebie. Od początku pracy selekcjonera odważnie i otwarcie mówi o piłce, o zawiłościach taktycznych, relacjach między piłkarzami. O tym, co w jego drużynie działa i o tym, czemu trzeba poświęcić sporo pracy. W sprawie korupcji jest całkowicie nieporadny, a kolejne decyzje wpędzają go w jeszcze większe kłopoty. Zachowanie selekcjonera w tej sprawie jest tak absurdalne, że aż trudno uwierzyć w to, co zrobił. Dobór instrumentów (kodeks karny) i współpracowników w tej szarży (obrońca "Fryzjera") – tego nie da się obronić.

Michniewicz w kilku wywiadach został zapytany o tamte czasy i jego odpowiedzi polegały generalnie na unikach. Twierdził, że nie jest w stanie przypomnieć sobie, o czym tyle razy rozmawiał z "Fryzjerem". Bardzo podobnie brzmiały jego zeznania w prokuraturze. – Nigdy nie było tak, że między mną a Ryszardem F. była jakaś zażyłość, były to kontakty oficjalne – zeznał w roku 2008 (cytat za blogiem "Piłkarska Mafia"). A przecież – jak z prokuratorskich akt wyliczył Jadczak – bywały dni, gdy panowie dzwonili do siebie 20 razy, a łącznie, na przestrzeni dwóch lat, przegadali ponad 27 godzin.

Głos z Argentyny przed MŚ. "Polacy cierpią, gdy trener dokonuje zmian"

Czytaj też

Głos z Argentyny przed MŚ. "Polacy cierpią, gdy trener dokonuje zmian"

Cracovia na zgrupowaniu w Austrii lepsza od... lokalnych potęg?

Cracovia na zgrupowaniu w Austrii lepsza od... lokalnych potęg?

"Dług", zabójstwo szefa policji, "Fryzjer"... Adwokat Michniewicza słynie z głośnych spraw

Czytaj też

Czesław Michniewicz skorzysta z usług prof. dr hab. Piotr Kruszyński

"Dług", zabójstwo szefa policji, "Fryzjer"... Adwokat Michniewicza słynie z głośnych spraw

Wyznanie łamiące karierę

Wyobraźmy sobie przez chwilę, co się dzieje, jeśli Czesław Michniewicz oznajmia: "Tak, to prawda, brałem udział w procesie korupcyjnym". Po pierwsze, ma kłopoty z prawem, bo okazuje się, że w 2008 zeznał nieprawdę. A po drugie, to wyznanie łamie mu karierę trenerską. Prezes PZPN Cezary Kulesza nie miałby wyjścia – musiałby zwolnić Michniewicza z posady. Selekcjoner świetnie rozumie tę sytuację. Oczywiście, takie wyzwanie to dziś tylko scenariusz science-fiction, bo – jak już wspomniałem, Michniewicz zarzutów nie usłyszał – ale z "Fryzjerem" rozmawiał tuż przed lub zaraz po meczach, które wedle prokuratury zostały ustawione. To musi budzić wątpliwości.

Wątpliwości w oczach ekspertów nie budzi za to pozew selekcjonera. Niemal wszyscy zgodnie twierdzą, że Michniewicz postąpił nieroztropnie. A czy osiągnął jakieś korzyści? Dziś o sprawie jest bardzo głośno, ale potem nastąpi zapewne długi czas oczekiwania na rozprawę, być może dojdzie do niej już po mundialu. Kto wie, czy Michniewicz nadal będzie selekcjonerem?

Dziś chwycił za bardzo mocny oręż. Czy liczył na efekt odstraszający? Zapewne tak. Tak zdecydowana postawa może sprawić, że temat na kilka miesięcy przyschnie, a więc efekt zostanie osiągnięty. Ale jeszcze dziś temperatura jest bardzo wysoka. Na bok zeszły problemy z obsadą skrzydeł reprezentacji Polski, doboru najlepszego ustawienia czy rozmowy na temat przyszłości Jakuba Kiwiora. Więcej komentatorów zastanawia się, dlaczego Michniewicz zdecydował się na kodeks karny, a nie cywilny.

Nie dziwie się kibicom, którzy są tą sprawą zmęczeni. Oni chcą wspominać wygrany baraż ze Szwecją i skupiać się na nadchodzących mistrzostwach świata. Ale są momenty, gdy piłka staje się o, taka malutka.

"Dług", zabójstwo szefa policji, "Fryzjer"... Adwokat Michniewicza słynie z głośnych spraw