{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa. Ivica Vrdoljak o Legii: to nie jest drużyna, której ktoś będzie się bał
Maciej Rafalski /
Legia Warszawa przygotowuje się do nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Piłkarze ze stolicy chcą zmazać plamę po poprzednich rozgrywkach, które ukończyli dopiero na dziesiątym miejscu. Były kapitan zespołu Ivica Vrdoljak wątpi jednak w to, by drużynę stać było na walkę o tytuł. – Nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. Z tym składem legioniści powinni znaleźć się w pierwszej piątce – stwierdził Chorwat w rozmowie z TVPSPORT.PL.
NOWY NABYTEK LEGII: MIAŁEM W GŁOWIE MYŚL O SPADKU
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Kosta Runjaic to twoim zdaniem trener, który odbuduje Legię?
Ivica Vrdoljak: – Czas pokaże. Kosta świetną pracą w Pogoni Szczecin zasłużył na oferty od innych klubów. Znacząco przyczynił się do tego, że Portowcy stali się jednym z najlepszych polskich klubów. Wyrobił sobie znakomitą markę. Oczekiwania w Legii, a w Pogoni to zupełnie inna sprawa. Klub ze Szczecina cały czas się rozwija, znajduje się na podium i jest blisko trofeów. Praca w Legii ma jednak inną specyfikę.
– Władze Legii tym razem nie deklarują walki o tytuł. Jacek Zieliński mówi, że sukcesem będzie miejsce w europejskich pucharach.
– Uważam, że dobrze, że ktoś stawia sprawę uczciwie i mówi o tym otwarcie. To nie jest kadra, której ktoś będzie się bał. Oczywiście, to cały czas Legia, ale te nazwiska nie będą budzić strachu u rywali. Klub ma obecnie finansowe ograniczenia i nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. Z tym składem legioniści mogą znaleźć się w pierwszej piątce. Przy odrobinie szczęścia drużyna może powalczyć o coś więcej.
– Czy w obecnej sytuacji zespołowi może wyjść na dobre brak gry w europejskich pucharach? Runjaic będzie mógł poświęcić więcej czasu na codzienną pracę.
– W przypadku Legii brzmi to dziwnie, ale uważam, że tak właśnie jest. Kadra jest zbyt wąska, nie ma w niej też tyle jakości, by skutecznie walczyć na trzech frontach. Biorę pod uwagę scenariusz, w którym Legia po dobrym początku odskoczy faworytom. Lech, Raków i Pogoń będą musiały skupić się na rywalizacji w Europie. Być może to zadziała na korzyść Legii. Gdyby po rundzie jesiennej udało się znaleźć w czołówce, to może zimą władze klubu zdecydowałyby się na dokonanie wzmocnień i walkę o tytuł? Według mnie to jest możliwe. Wywieranie większej presji i deklarowanie gry o mistrzostwo w obecnej sytuacji nie byłoby jednak rozsądne. Kibice również muszą zdawać sobie z tego sprawę.
– Jak ocenia pan dotychczasowe ruchy transferowe klubu? W drużynie pojawił się m.in. 33-letni Robert Pich.
– Wiem, że ten transfer budzi wiele zastrzeżeń, ale nie patrzyłbym na jego wiek. W minionym sezonie strzelił 11 goli, dodatkowo w ostatnich latach omijały go kontuzje, nia miał dłuższych przerw w grze. To oznacza, że dba o siebie i dobrze się prowadzi, do tego ma niezłą jakość piłkarską. Wiadomo, że nie będzie to piłkarz, z którym można wiązać długofalowe plany. Trzeba jednak pamiętać, w jakiej sytuacji jest Legia. To może być pożyteczny zawodnik, który w tym momencie wniesie sporo do drużyny.
– Poprzedni, fatalny sezon siedzi w głowach zawodników?
– Myślę, że to już za nimi. Poprawę było widać już wiosną, gdy zespół prezentował się lepiej. Takie upadki faworytów się zdarzają, taki jest sport. Teraz trzeba tylko wyciągnąć lekcję z tamtego sezonu i iść do przodu mądrzejszym o to, co się stało.
– W naszej poprzedniej rozmowie mówiłeś, że zawiodła praktycznie cała grupa ludzi, którzy pojawili się w klubie przed minionym sezonie. Wielu z nich zostało w Legii i dostanie szansę rehabilitacji. To dobrze?
– Mają szczęście, bo gdyby klub był w innej sytuacji finansowej, wielu z nich już by tu nie było. Teraz stają przed okazją pokazania, że są w stanie coś dać Legii. Niektórzy nie zasłużyli na drugą szansę, a jednak ona się pojawiła. Muszą to docenić.
– Wielkim rozczarowaniem był Lirim Kastrati, którego Legia kupiła z Dinama Zagrzeb. Jak można lepiej go wykorzystać?
– W Dinamo był z nim podobny problem. Kastrati lepiej prezentował się w europejskich pucharach, gdy zespół był nieco cofnięty. Wtedy, po zagraniu piłki na wolne pole, było więcej miejsca do ścigania się i Kastrati mógł pokazać swój atut. To zawodnik, który nie radzi sobie w grze kombinacyjnej, a Legia w lidze zazwyczaj jest drużyną przeważającą. Ten transfer to duży błąd. Nie wiem kto za to odpowiadał, ale nie wzięto pod uwagę umiejętności tego piłkarza. Zobaczymy, czy Runjaic będzie miał na niego jakiś pomysł.
– Wcześniej narzekałeś na to, że środek pola Legii jest za mało kreatywny. Jest szansa, by to się zmieniło?
– Cenię Josue, w poprzednim sezonie dał zespołowi dużo, ale to wciąż za mało, jeśli zespół ma grać o najwyższe cele. W europejskich pucharach Josue miałby problem, jest za mało ruchliwy. Dlatego bardzo cieszę się, że do drużyny wraca Bartosz Kapustka. To może być olbrzymie wzmocnienie, bo Bartek doda więcej kreatywności, potrafi zdobywać przestrzeń i minąć kilku rywali. Oby tylko z jego zdrowiem było wszystko w porządku.
– W ostatnich latach w Legii nie było cierpliwości do trenerów. Myślisz, że Runjaic zachowa posadę nawet przy falstarcie?
– Mam nadzieję, że to podejście się zmieni. Nie chcę, by zabrzmiało to tak, że już szukam usprawiedliwienia dla Runjaica, bo liczę, że od początku będzie mu się wiodło dobrze. Ostatni sezon i zmiany trenerów pokazały jednak, że to nie szkoleniowcy są problemem tego klubu. Władze muszą myśleć racjonalnie i spojrzeć na zawodników, których Runjaic będzie miał do dyspozycji. Tu nie ma graczy pokroju Nemanji Nikolicia, Miroslava Radovicia czy Guilherme.
– Do drużyny ma dołączyć Paweł Wszołek...
– Na ten moment byłoby to duże wzmocnienie. Czytałem jednak o tym, że Legia chce zaoferować mu trzyletni kontrakt i tego nie rozumiem. Wszołek nie jest już najmłodszy. Oczywiście, w tej chwili bardzo się przyda, ale za jakiś czas na horyzoncie może pojawić się lepszy od niego piłkarz. Wtedy długoterminowa umowa Wszołka zacznie być problemem i przeszkodą w zatrudnieniu nowego gracza. To oczywiście wyłącznie moja opinia, ale trzyletni kontrakt w tym przypadku to za dużo.
– Latem trenera zmieniła nie tylko Legia. Nowych szkoleniowców mają Pogoń i Lech. To może pomóc zespołowi z Warszawy?
– Być może, każdy zespół będzie musiał "nauczyć się" nowego szkoleniowca. Lech i Pogoń mają mocne kadry, ale teraz nadchodzi czas na weryfikację w Europie. Polskie kluby muszą zacząć punktować i grać w fazie grupowej. To wstyd, że mistrz Polski nie jest rozstawiony nawet w losowaniu pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Liczę, że w fazie grupowej zobaczymy jak najwięcej polskich drużyn.
– Na co stać Legię?
– Faworytami będą Lech, Raków i Pogoń. Legia znajdzie się za nimi, do tego grona dołączy zapewne ktoś jeszcze. Realnie Legię stać na miejsce dające prawo gry w europejskich pucharach. Jeśli jesienią znajdą się w czubie, z niewielką stratą do lidera, to może pokuszą się o walkę o tytuł? Życzę sobie i kibicom Legii, by właśnie tak było.