| Czytelnia VIP

Król kiełbasy z Bawarii. Uli Hoeness i sprawy Roberta Lewandowskiego

Uli Hoeness (fot. getty)
Uli Hoeness (fot. getty)
Bartłomiej Najtkowski

Uli Hoeness jest ostatnim, który powinien dawać lekcje Barcelonie – napisał znany komentator Achraf Ben Ayad. A honorowy prezes Bayernu kpi z Katalończyków bardzo często. Zawsze lubił ciętą ripostę, dosadność, a nawet posuwał się do arogancji i rubasznych żartów. Na pewno nie jest jednak postacią zero-jedynkową.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Kucharski mocno o "Lewym": już nigdy nie będzie tak efektywny...

Czytaj też

Robert Lewandowski w Bayernie Monachium gra od 2014 roku (fot. Getty)

Kucharski mocno o "Lewym": już nigdy nie będzie tak efektywny...

Łatwo domyślić się do czego nawiązywał Ben Ayad. To była przecież głośna sprawa przed kilkoma laty. Bayernowi w Niemczech przypięto niejedną łatkę. FC Hollywood, bezwzględny monopolista na rynku piłkarskim, podkradający głównym rywalom najlepszych graczy zgodnie z zasadą: "Bayern kauft Liga kaputt". Ale to drobiazg. Największą wizerunkową porażką były szemrane interesy prezesa. W 2014 okazało się, że Hoeness jest oszustem podatkowym. Został skazany na 3,5 roku więzienia.

Skruszony więzień

W lutym 2016 wyszedł na wolność. Minęła połowa wyroku i darowano mu resztę za dobre sprawowanie. Tym razem nie był tak krewki. Wyznał skruszony, że w celi płakał jak dziecko. Kajał się. Powiedział, że będzie tego żałował do końca życia i przyznał, że zasłużył na najgorszą krytykę. Zdobył się nawet na refleksję. Zdradził, jakie miał rozterki podczas pobytu w więzieniu:

Sporo otuchy dodawały mi rozmowy z człowiekiem, który siedział w mojej celi. Mógł już wyjść na wolność, ale nie miał dokąd pójść i co z sobą zrobić. Siedział jak w taksówce, która jedzie donikąd – opowiadał z przejęciem.

Nic nie wie, o niczym nie słyszał

Teraz już wrócił do równowagi psychicznej i zaczął atakować w mediach rywali. Trwa w tym. Przeciwko Barcelonie wytacza najcięższe działa. Uznaje starania Barcy za zbyt nachalne:

Nie wiem nic o nowej ofercie. Stanowisko Bayernu jest niezmienne. Słyszałem w kilku rozmowach, że Barcelona może sobie oszczędzić wysyłania kolejnych ofert. Wydaje im się, że są finansowymi artystami i mimo wysokiego zadłużenia znajdują jeszcze bank, który da im kolejne pieniądze Szczerze mówiąc, nie potrafię sobie tego wyobrazić – komentował sarkastycznie ostatnie doniesienia.

Tą wypowiedzią dał jednak dowód, że nie do końca ma rozeznanie, bo przecież władze Barcelony po zaakceptowaniu propozycji przez socios zdecydowały się na uruchomienie dźwigni finansowych, czyli sprzedaż klubowych aktywów. To ma przynieść kilkaset milionów euro i pozwolić na transfery.

Hoeness powiedział, że o ostatniej ofercie Barcelony nawet nie słyszał. Stale wraca do oceny finansowej sytuacji tego klubu, przypominając, że pół roku temu miał dług przekraczający miliard euro, co w Niemczech oznaczałoby bankructwo. Jego zdaniem Barca jest o krok od przepaści, a mimo to czaruje Bayern milionowymi ofertami, które na nikim nie robią wrażenia.

Kucharski mocno o "Lewym": już nigdy nie będzie tak efektywny...

Czytaj też

Robert Lewandowski w Bayernie Monachium gra od 2014 roku (fot. Getty)

Kucharski mocno o "Lewym": już nigdy nie będzie tak efektywny...

Media: Robert Lewandowski odmówił kolejnemu gigantowi

Czytaj też

Robert Lewandowski gra w Bayernie Monachium od 2014 roku (fot. Getty)

Media: Robert Lewandowski odmówił kolejnemu gigantowi

Lubi wojenki z Barceloną

Honorowy prezes klubu to teoretycznie funkcja symboliczna, będąca wyrazem uznania i pamięci o zasłużonej postaci, ale okazuje się, że nawet będąc na emeryturze można tłumaczyć mediom posunięcia klubu. W sprawie Lewandowskiego pozwolił sobie na takie wyjaśnienie: Robert ma kontrakt do lata 2023 roku. Kupiliśmy Sadio Mane , by zwiększyć rywalizację w drużynie. Zrobiliśmy to, by dysponować szeroką kadrą. Przyjście Senegalczyka wpłynie na sytuację każdego napastnika. Ale ten ruch nie sprawił, że konieczne stało się odejście innego gracza.

Kibice Barcelony są kolejny raz źli na Hoenessa, bo warto przypomnieć, że kilka lat temu postawił wręcz ultimatum ówczesnemu selekcjonerowi Niemiec Joachimowi Loewowi: jeśli Manuel Neuer nie będzie grał w kadrze, to nie będziemy go wysyłać na zgrupowania. Wówczas dużo mówiło się o rywalizacji Neuera z Markiem-Andre ter Stegenem , który zachwycał w Barcelonie. Upór Hoenesa wtedy się opłacił.

On zawsze był kategoryczny. Unikał okrągłych słów. Racje wykładał prosto, czasami obcesowo, zawsze bez niedomówień. Gdy wiele lat temu trwały negocjacje z Robertem Lewandowskim ws. przenosin do Monachium, to prowadził je zawsze opanowany Karl Heinz-Rummennige . Ale trwało to i trwało, skończyć się nie mogło. Znużony Hoeness przerwał te jałowe rozmowy i rzucił bez wahania:

– Musimy go mieć. Mamy tu dla niego pełną szkatułę.

Później zadbał o dobrą atmosferę i scenerię. Lewandowski i jego agent przyjęli zaproszenie Uliego do imponującej posiadłości nad Tegernsee. To malownicza okolica, las, jezioro i w pobliżu restauracja gospodarza, w której piłkarze Bayernu są mile widziani.

Kiełbasa dała fortunę i złość

Na jedzeniu to akurat Hoeness się zna. Bismarck powiedział kiedyś, że zwykły człowiek nie powinien wiedzieć, jak się robi kiełbasę i politykę. No cóż, ale syn rzeźnika z Ulm był skazany na branżę wędliniarską. Firma HoWe jest nadal potentatem w Niemczech. Hoeness zawsze dbał, aby Bayern stał się marką globalną, nie zapominając o prowincji. Mecze w Bawarii służyły zwiększaniu stopnia identyfikacji z "lokalsami", a przy okazji można było sprzedać i reklamować wyroby swojej firmy.

Kiełbasiany biznes sprawił, że dostało mu się za wypowiedzi podchwytywane przez polityków. Kiedy uznał, że dieta wegetariańska to głupota, liczna grupa przeciwników jedzenia mięsa obraziła się nie na żarty. Ochrona klimatu, globalne ocieplenie, szerzej ekologia, on tym nie zaprzątał sobie głowy. Pomysł, by zrezygnować z samochodu w celu redukcji emisji CO2 to było dla niego za wiele, ot kolejna fanaberia. Nie oszczędzał Zielonych, głównych zwolenników ekologicznych ograniczeń. Miał ich za dziwaków, a oni odpłacali mu się tym samym, twierdząc, że jest zacofany. Uli dalej się z nimi konfrontował i pozostał wierny CSU, bo był dumny ze swego konserwatyzmu.

Media: Robert Lewandowski odmówił kolejnemu gigantowi

Czytaj też

Robert Lewandowski gra w Bayernie Monachium od 2014 roku (fot. Getty)

Media: Robert Lewandowski odmówił kolejnemu gigantowi

Z nimi "Lewy" nie zagra. Barcelona chce się pozbyć kilku piłkarzy

Czytaj też

Robert Lewandowski podczas meczu Ligi Mistrzów z Barceloną (fot. Getty)

Z nimi "Lewy" nie zagra. Barcelona chce się pozbyć kilku piłkarzy

Rady dla dziennikarzy i starcia charakterów z trenerem

Niczym się nie zrażał. Nie ważył słów. Ba, wywierał presję. Wiedzą coś o tym dziennikarze. Dzwonił do nich po nieprzychylnych artykułach. Zdarzało się, że byli tacy, którzy się go nie bali i nie pozwalali, by ich ciągle instruował.

Louis van Gaal to trener apodyktyczny, nieznoszący sprzeciwu, z mentalnością dyktatora, zakochany w sobie z wzajemnością. Kilka miesięcy po wprowadzeniu zespołu do finału Ligi Mistrzów nie było dla niego taryfy ulgowej. Hoeness się wściekł i publicznie okazał niezadowolenie. Określił Holendra jako odpornego na wszelkie rady, odrzucającego krytykę, także tę merytoryczną, bawiącego się w one man show. Wielu uważało, że coś jest na rzeczy, ale czy Hoeness tak się unosząc, sam nie prosił, by wytknięto mu hipokryzję? No właśnie.

Zasługi i dziedzictwo staromodnego Uliego

Zna się na kiełbasach, ale na piłce oczywiście też, jak najbardziej. Aby to zrozumieć wystarczy podać fakty: miał 27, gdy 43 lata temu został najmłodszym menedżerem klubu w Bundeslidze. Postawił na rozmach. Od 8000 członków klubu do... 300 tys. za jego rządów. I od raptem kilkunastu pracowników do tysiąca. Ustabilizował przede wszystkim finanse. Do dziś na Saebener Strasse obowiązuje jego zasada: Bayern nie przepłaca.

Na pewno jedna uwaga co do Herr Uliego jest trafna. Umowa sponsorska z Katarem oburzyła obrońców moralności w futbolu, ponieważ z przyzwoitości nie powinno się robić z niektórymi interesów. Złośliwi czasami szydzili, że Hoeness żyje w innej epoce. Nawet nie założył skrzynki mailowej. Owszem, nie szedł z duchem czasu, ale też nie musiał. Wystarczyła stanowczość i myślenie długofalowe, w wieloletniej perspektywie. Nie szedł nigdy na ustępstwa, niewielu zdołało wymusić na nim kompromis. Jednym z nich był tylko Rummenigge. Dzięki temu dyrektorem sportowym został Hasan Salihamidżic . Było tak, że kibice mieli dość tego Bośniaka, śmiali się z niego. Ale teraz karta się odwróciła. Sprowadził bowiem do klubu dwóch młodych zdolnych z Ajaksu: Ryana Gravenbercha i Noussaira Mazraouiego, a także Sadio Mane. Ciekawe, kto się teraz z niego śmieje...

Empatia dla potrzebujących

Niezorientowani mają dość powierzchowne zdania o Hoenessie, bo kłóci się ze wszystkimi dookoła, bywa arogancki, a nawet gburowaty. Okazuje się jednak, że umie też pomóc tym, którzy są w potrzebie.

Na początku XXI wieku pojawił się pomysł, by Bayern rozgrywał mecze benefisowe. To miało pomóc klubom, które były bliskie bankructwa. Mówi się, że zaczęło się od spotkania z FC St. Pauli w 2003. Ale już wcześniej był np. mecz z Hannoverem 96, jeszcze w 1998. Wtedy Bayern zrzekł się wpływów ze sprzedaży biletów i przekazał te pieniądze rywalom.

Gdy Pep Guardiola został trenerem Bayernu, to zadebiutował meczem z Hansą Rostock, drużyną z byłej NRD. Ten klub zarobił ponad milion euro na starciu z hegemonem. Katalończyk sięgnął pamięcią do rywalizacji z tym zespołem, która miała miejsce w 1991 w Pucharze Mistrzów. Wtedy był oczywiście piłkarzem Barcelony. A w 2005 Bayern pożyczył BVB, czyli wielkiemu rywalowi 2 mln. Później jeden z przedstawicieli dortmundzkiego klubu ironizował, że długi sięgały 200 mln, więc żadna to Matka Teresa z Hoenessa, ale jednak im pomógł.

Interesował się też zawsze życiem piłkarzy. Pomagał im, gdy była potrzeba. Kiedyś zdarzyła się tragedia. Utonęła córka Samuela Kuffoura. Hoeness szybko znalazł dla niego samolot, by mógł ją pożegnać na pogrzebie w Ghanie. Pomagał też Gerdowi Muellerowi w walce z alkoholizmem. Gdy ten już wrócił z USA, to zapewniono mu odwyk i terapię, a później pracę w klubie. Już na początku lat 80., gdy w wypadku zginęło 20 osób z amatorskiej drużyny TSV Schoenaich. Hoeness odwiedził dzieci, które straciły ojców i zaoferował pomoc. Pomagał nie tylko w Niemczech. Wspierał też ofiary wojny w Kosowie i dzieci z Czarnobyla.

Uli Hoeness to Bayern, Bayern to Hoeness. Choć wysłano go na emeryturę, to jakoś nie może odejść na dobre. Podpadł teraz Barcelonie, ale doceńmy, że ma też wielkie serce. Po prostu jest, jaki jest...

Z nimi "Lewy" nie zagra. Barcelona chce się pozbyć kilku piłkarzy

Czytaj też

Robert Lewandowski podczas meczu Ligi Mistrzów z Barceloną (fot. Getty)

Z nimi "Lewy" nie zagra. Barcelona chce się pozbyć kilku piłkarzy

Najnowsze
Polski dublet w Miami! Świątek z awansem do ćwierćfinału
pilne
Polski dublet w Miami! Świątek z awansem do ćwierćfinału
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek (fot. Getty)
Złudny optymizm. W kadrze wciąż sporo do poprawy
Karol Świderski celebrujący zdobycie bramki wraz z Jakubem Moderem (fot. PAP)
Złudny optymizm. W kadrze wciąż sporo do poprawy
fot.
Paweł Smoliński
Syn legendy Liverpoolu zagrał dla... Malty. "Jest dla mnie wielkim wsparciem"
James Carragher i jego ojciec, Jamie (fot. Getty Images/400mm.pl)
Syn legendy Liverpoolu zagrał dla... Malty. "Jest dla mnie wielkim wsparciem"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Eliminacje MŚ: Polska – Malta [SKRÓT]
Polska – Malta. Eliminacje MŚ 2026 – Warszawa, Stadion Narodowy [SKRÓT]
Eliminacje MŚ: Polska – Malta [SKRÓT]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Zdecydowane słowa Lewandowskiego. "Nie będę pudrował" [WIDEO]
Jacek Kurowski i Robert Lewandowski (fot. TVP)
Zdecydowane słowa Lewandowskiego. "Nie będę pudrował" [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
"Lewy" nie pudrował po Malcie. "Czeka nas dużo pracy"
Robert Lewandowski (fot. Getty)
"Lewy" nie pudrował po Malcie. "Czeka nas dużo pracy"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Sportowy wieczór (24.03.2025). Krajobraz po Malcie
Sportowy wieczór (24.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (24.03.2025). Krajobraz po Malcie
| Sportowy wieczór 
Do góry