W Ankarze, stolicy Turcji, testowano sportową rewolucję. Pięcioboiści po raz pierwszy mieli okazję zmierzyć się z torem przeszkód, który w przyszłości ma zastąpić im jeździectwo. – Nie wiem, co o tym myśleć. Nasza dyscyplina zmieni się w stu procentach – mówi uczestniczka pionierskich zawodów, Natalia Dominiak.
Dwudniowy event miał nikły związek z samym pięciobojem. Po prostu: grupa zawodników otrzymała szansę, by zapoznać się z nieuchronnie nadchodzącą innowacją. Dwa dni po zakończeniu finału Pucharu Świata w Ankarze zorganizowano pokazowe "ninja warrior".
Impreza trwała dwa dni. W związku z nią na parkourze – tam, gdzie niedługo wcześniej pięcioboiści rywalizowali w jeździectwie – rozstawiono około 65-metrowy tor. – Na początku mieliśmy małą demonstrację, przeprowadzoną przez profesjonalistów. Osoby zajmujące się tym na co dzień pokazywały przeszkody i tłumaczyły, jak sobie z nimi radzić. Dostaliśmy czas, żeby na każdej chwilę potrenować – opowiada Dominiak.
Następnego dnia rozegrano zawody w trzech kategoriach. Osobno ścigali się specjaliści od toru przeszkód, pięcioboiści-juniorzy i pięcioboiści-seniorzy. W pierwszej kategorii brylowała Polka – Katarzyna Jonaczyk. Nic dziwnego, bo to tegoroczna mistrzyni Europy. Pod kątem testów toru przeszkód jako nowej konkurencji pięcioboju ciekawsze było jednak to, co działo się w pozostałych.
Pięcioboiści z nowym wyzwaniem radzili sobie różnie. W oczy rzucały się spore różnice czasowe między liderami a najsłabszymi, co w przyszłości może być problematyczne przy ustalaniu systemu punktacji. Zestawienie ich rezultatów z profesjonalistami stanowi zaś jedynie ciekawostkę. Trzeba pamiętać, że strata nieco stopnieje, jeśli trening pięcioboistów zostanie odpowiednio ukierunkowany. Dziś nie skupiają się przecież na ćwiczeniach siłowych.
Profesjonalistki: Katarzyna Jonaczyk - 33,20
Pięcioboistki (seniorki): Sophia Hernandez - 1:16,67
Pięcioboistki (juniorki): Selen Gulel - 52,82
Profesjonaliści: Dimitri Houles - 27,42
Pięcioboiści (seniorzy): Tobias Hierl - 34,00
Pięcioboiści (juniorzy): Cedric Chatellier - 39,34
– Każdy miał jedno przejście na czas. Po spadnięciu z przeszkody trzeba było wrócić do jej początku. Drugie niepowodzenie oznaczało karę czasową. Mi udało się przebiec bezbłędnie, co szczerze mówiąc było zaskakujące. Wcześniej, podczas treningów, ani razu nie mogłam poprawnie pokonać "monkey bars" – opisuje Dominiak.
Przeszkoda, o której wspomina, polega na przebyciu kilkumetrowego odcinka podciągając się na metalowych rurkach. Inną kłopotliwą dla zawodników była ostatnia na trasie, niemal pionowa zapora, na którą należało się wspiąć. – Nazywają to "ścianą tsunami" – tłumaczy Dominiak. – Nie jest tak trudna, jak się wydaje. Wystarczy odpowiedni rozpęd, a później siła przy podciągnięciu – dodaje.
Chętni dostali szansę, by poprawić czas, pokonując tor po raz drugi, ale niewielu się na to zdecydowało. Zawody zakończyły wyścigi medalowe. Dwójka legitymująca się najlepszymi rezultatami walczyła o złoto, a kolejna – o brąz.
– Ostatecznie nie wiem, co myśleć. Pięciobój zmienia się w stu procentach. Nic nie zastąpi nam jazdy konnej. To przykre, że dyscyplina z taką historią umiera. Ale może trzeba się z tym pogodzić i spojrzeć w przyszłość? Tor przeszkód mnie nie przekonuje, ale jest chyba naszą jedyną szansą na pozostanie na igrzyskach olimpijskich. Zaczynając trenować zawsze marzyłam o igrzyskach. Gdyby pięciobój został z nich wyrzucony, byłoby to dla mnie bardzo bolesne – opiniuje Dominiak.
WIĘCEJ PYTAŃ NIŻ ODPOWIEDZI
Niezależnie od opinii, nie da się ukryć, że zawody testowe w Ankarze pozostawiły więcej pytań niż odpowiedzi. Postarajmy się wyartykułować najistotniejsze.
- Czy na każdych zawodach tor przeszkód będzie wyglądał identycznie?
W "przewodniku", który pojawił się przed zawodami na stronie internetowej Międzynarodowej Unii Pięcioboju Nowoczesnego wymieniono dziewięć typów przeszkód, które rozstawiono na trasie. Nie wiadomo jednak, czy to stały zestaw.
– Słyszałam, że określona ma być tylko ich liczba i typ, a reszta będzie zależna od organizatorów. Ale to nic oficjalnego – zaznacza Dominiak. Ewentualne odstąpienie od tego i stworzenie jednolitego wzoru toru byłoby jednak korzystniejsze dla zawodników. Przynajmniej na etapie nauki tej konkurencji.
- Jak będą liczone punkty?
W Ankarze rozegrano tylko tor przeszkód – jako osobną konkurencję, a nie jedną ze składowych pięcioboju. Nie wyjaśniono, w jaki sposób będzie wliczał się do całości. Co więcej: najprawdopodobniej na tym etapie nikt tego nie wie.
Stworzenie miarodajnej punktacji będzie bardzo trudne. Z jednej strony: nowa konkurencja nie może "ważyć" zbyt dużo ze względu na ogromny rozstrzał umiejętności. Z drugiej: należy pamiętać, że różnice z czasem będą się zmniejszać.
- Czy pięciobój nadal wyłania najbardziej wszechstronnego sportowca?
Pięciobój nowoczesny został wymyślony przez Pierre'a de Coubertina, wskrzesiciela igrzysk olimpijskich. Wedle jego idei miał wyłaniać najbardziej wszechstronnego ze sportowców. Już kilka lat temu zrezygnowano ze strzelectwa precyzyjnego, wcielając je do biegu (tworząc laser run). Teraz jeździectwo ma zostać zastąpione przez dyscyplinę wymagającą głównie treningu siłowego.
Pozostaje pytanie: czy dyscyplina nie zatraciła swego pierwotnego znaczenia? Przy pływaniu, biegu i torze przeszkód zostanie zdominowana przez konkurencje wydolnościowo-siłowe. – Na szczęście w nowym formacie szermierka staje się ważniejsza. To dzięki niej pięciobój wciąż jest techniczny. Choć nie ma co ukrywać: przy dzisiejszym poziomie, żeby być wysoko, trzeba bardzo dobrze biegać – wskazuje Dominiak.
- Czy zawodnicy nie zostaną "zajechani"?
W związku z tym, że de facto nie znamy jeszcze zasad funkcjonowania toru przeszkód w pięcioboju nowoczesnym, nie wiemy ile razy zawodnicy będą musieli się z nim mierzyć. Obecnie jeździectwo jest rozgrywane wyłącznie w finałach. Eliminacje składają się zaś z czterech konkurencji. Czy UIPM zamierza zatem podobnie postąpić z torem przeszkód? Rozgrywanie go na każdym z etapów byłoby niezwykle wyczerpujące dla sportowców.
* * *
Harmonogram trwającej rewolucji zakłada, że już od kolejnego sezonu w nowej formule wystartują juniorzy. Seniorów innowacja dotknie dopiero po igrzyskach w Paryżu. Płynnie wygląda to jednak tylko na papierze. Przed postawieniem kolejnego kroku Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego będzie musiała zmierzyć się z każdym z powyższych pytań, udzielając precyzyjnych, przemyślanych odpowiedzi. A następnie, co trudniejsze, przekonać zawodników, których duża część od początku głośno protestuje przeciwko zmianom.