Justyna Kowalczyk mimo bolącego kolana nie zamierza potraktować ulgowo żadnego z etapów prestiżowego Tour de Ski - zapewnił asystent trenera Aleksandra Wierietielnego Rafał Węgrzyn. Cel na środowy sprint we włoskim Dobbiaco – co najmniej ścisły finał.
– Cztery etapy przed końcem Tour de Ski Justyna Kowalczyk, która nie jest w pełni sił, ma 17,7 s przewagi nad drugą w klasyfikacji Norweżką Marit Bjoergen. Może przed finałową wspinaczką na Alpe Cermis lepiej ulgowo
potraktować jakiś start?
– Nie ma o tym mowy. Każdy bieg jest bardzo ważny, jeśli ktoś myśli o końcowym triumfie. Trzeba wydobyć z siebie, ile tylko się da i liczyć jeszcze na to, że inne zawodniczki urwą bonifikaty czasowe najgroźniejszym rywalkom Justyny. Tu nie ma co się oszczędzać, bo chwila nieuwagi może bardzo drogo kosztować.
– W środę czeka biegaczki sprint stylem dowolnym, który nie jest
najmocniejszą stroną Kowalczyk...
– Liczymy na wejście do ścisłego finału, ale nie będzie to łatwe zadanie.
Oczywiście będziemy również obserwować, jak zaprezentuje się Bjoergen.
Idealnie by było, gdyby zawodniczki, które specjalizują się w sprintach,
znalazły się w czołówce i zdobyły najwyższe premie sekundowe (60 s za
zwycięstwo - PAP). Nie będzie jednak żadnego analizowania. W każdym biegu,
począwszy od eliminacji będzie trzeba dać z siebie bardzo dużo, by liczyć się w dalszej grze.
– Czy to znaczy, że tylko Bjoergen może odebrać Kowalczyk zwycięstwo w TdS?
– Jeszcze inna Norweżka jest groźna - Therese Johaug, która w tej chwili
jest trzecia. Myślę, że wśród tych zawodniczek rozstrzygnie się walka o
triumf na mecie. Musiałoby się coś bardzo niespodziewanego stać, żeby ktoś
jeszcze mógł nawiązać rywalizację.
– O której w środę rozpocznie pan wraz z serwismenami pracę?
– O 7.30 rano. Trzy godziny przed eliminacjami. Około 9.20 Justyna
rozpocznie rozgrzewkę. Przygotowujemy 10 par nart, z nich zostanie
wyselekcjonowana najlepsza. Decyzję podejmuje się tuż przed planowanym na
10.45 startem, a ostatnie słowo należy do zawodniczki. Na ćwierćfinały i
dalszą część rywalizacji można je jeszcze zmienić, gdyby okazało się, że coś jest nie tak.
Czytaj również: Bjoergen znów lepsza. Kowalczyk bardzo blisko