{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bundesliga. Prawo pracy i strajk "Lewego". Niemcy rozpatrują różne scenariusze

Niemieckie media analizują wszystkie możliwe scenariusze i przygotowują się na strajk Roberta Lewandowskiego. Ekspert od prawa pracy przekonuje, że polskiemu napastnikowi może grozić milionowa kara...
Robert Lewandowski spotkał się z trenerem Barcelony na Ibizie. Rozmawiali także o transferze
Czytaj też:

Bundesliga, transfery. Impas w rozmowach Barcelony z Bayernem. "Bild": możliwy strajk "Lewego"
– Nie można wykluczyć, że Lewandowski rozważa strajk. Zapewne spodziewał się, że Bayern szybciej ulegnie presji i zgodzi się na transfer do Barcelony. Jeżeli Polak nie pojawi się na treningu, klub ma prawo wstrzymać mu pensję. Prawo jest jasne: brak pracy – brak zarobków – ocenił w "Sport1.de" prawnik dr Andrej Dalinger.
Zdaniem eksperta napastnika może czekać dodatkowa kara. Zazwyczaj jest to równowartość miesięcznej lub dwumiesięcznej pensji. W przypadku rocznych zarobków (22 miliony euro) daje to karę w wysokości od 1,8 do 3,6 miliona euro (prawie 17 milionów złotych). Takie pieniądze może stracić Lewandowski w przypadku strajku.
Innym scenariuszem mogłoby być wysłanie "Lewego" na trybuny. Jest to jednak mało prawdopodobne. – Bayern zawsze chce mieć możliwie jak najlepszą drużynę. Polak jest niewątpliwie częścią tego zespołu. Władze klubu byłyby szalone, gdyby zakazały zawodnikowi takiego kalibru gry pomimo jego gotowości – podkreślił Dalinger.
Pierwsi zawodnicy mistrza Niemiec pojawili się na treningach już 4 lipca. W tej grupie znaleźli się m.in. Davot Upamecano czy Sven Ulreich. Pozostali piłkarze mają zjawić się w Monachium najpóźniej do 16 lipca. Już cztery dni później Bayern rozegra pierwszy sparing. Zmierzy się z D.C. United.