Felieton Andrzeja Strejlaua. Koleją do Ligi Mistrzów

Lech Poznań chciał przełożyć mecz o Superpuchar Polski. Utrudnia przygotowania do rewanżu z Karabachem

Ma wszechstronną wiedzę o drużynie, a jako trener UEFA Pro posiada szczególne kompetencje do pracy z tak dobrze sobie znanym zespołem. Niestety wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski, mimo że od wielu lat odpowiada za sportowe sukcesy i porażki klubu, teraz potwierdził tylko, że skala trudności w zarządzaniu skomplikowanymi problemami personalnymi jest nadal jego znakiem rozpoznawczym.

Holenderski trop

Dyrektor sportowy klubu, były świetny zawodnik reprezentacji Polski Tomasz Rząsa, znakomicie znający rynek holenderski, zaproponował kandydaturę Johna van den Broma. Ten doświadczony szkoleniowiec cieszył się świetną opinią we wszystkich klubach, w których pracował jako perfekcyjny organizator taktycznych wariantów gry w stosunku do umiejętności swoich zawodników oraz za odważne decyzje w promowaniu młodzieży. Powyższe walory potwierdził w "Przeglądzie Sportowym" związany od wielu lat z Holandią Janusz Kowalik, były znakomity reprezentant Polski, a później świetny coach, z którego wiedzy sam skorzystałem jako trener reprezentacji Polski. Wiceprezes ds. sportowych i dyrektor sportowy Lecha z racji pełnionych funkcji wspólnie podjęli bardzo istotną, niezwykle ważną decyzję dla optymalnego przygotowania drużyny do meczu w eliminacjach Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam, który w 2020 roku wyeliminował Legię Warszawa z Ligi Europy. Bardzo szanowany w trenerskim środowisku van den Brom i jego najbliższy współpracownik Denny Landzaat uznali, że potrafią w kilkanaście dni zoptymalizować grę drużyny, z którą jednak dopiero teraz się zapoznają…

"Drobne zmiany"

Wiedza i doświadczenie obydwu trenerów jest olbrzymim wsparciem dla zespołu, ale zadecydują umiejętności Lecha i oczywiście rywala. Wiara czyni cuda, ale w tak krótkim czasie pracy z zespołem będzie im bardzo trudno uzyskać wpływ na styl gry zespołu i możliwość ewentualnej korekty taktyki gry podczas meczu. Redaktor "Przeglądu Sportowego" Jakub Treć został poinformowany, że nowy trener ciężko pracuje i przyznam, że byłem tym stwierdzeniem zdziwiony, bo van den Brom z pewnością zaordynował po prostu mądrze ułożony plan treningu. Autor nie wskazał rozmówcy, ale na pewno wszyscy przy Bułgarskiej się cieszą, że szybko pozyskano tak dobrego trenera i w sztabie nastąpiły, cytuję: "tylko drobne zmiany"…, bo z klubem pożegnali się jedynie trener Rafał Janas i analityk Wojciech Makowski. To nieprofesjonalne i niewiarygodne, bo to byli najważniejsi trenerzy, których informacje mogły okazać się niezbędne w oczekującej rywalizacji z Karabachem Agdam. Ciekawe, kto i dlaczego pozwolił na rozwiązanie umów lub kontraktów z Janasem i Makowskim, pozbywając się arcyważnych wiadomości o każdym zawodniku i umiejętności taktycznych wariantów gry w zależności od składu drużyny. Lojalność Janasa w stosunku do Macieja Skorży jest powszechnie znana, ale mając kontrakt powinien go wypełnić, bo taka była potrzeba klubu. Uważam, że nie tylko piłkarskie środowisko Poznania i Wielkopolski powinno otrzymać pełną osobową diagnozę tych trudno zrozumiałych decyzji, które działają na szkodę tak zasłużonego klubu. Prawdą jest, że na naukę nigdy nie jest za późno, ale ileż lat można się uczyć?

Jasny cel

W klubie wszystkich cieszy fakt, że van den Brom kocha pracę z młodzieżą i ma na ten temat szeroką wiedzę, ale Lech może się pochwalić wspaniałymi osiągnięciami w procesie nauczania dzieci i szkolenia juniorów dzięki tak mądrym trenerom jak Rafał Ulatowski i dyrektor Marcin Wróbel – szef akademii. Wiedza van den Broma w tym zakresie z pewnością może bardzo wzmocnić młodzieżowe aktywa klubu, ale dziś najważniejszym zadaniem jest zwycięstwo w eliminacjach do Ligi Mistrzów lub awans do fazy grupowej Ligi Europy, co będzie znaczącym osiągnięciem na wyznaczonej drodze rozwoju klubu. Podczas treningów oraz spotkań ligowych i w pucharach europejskich van den Brom dopiero utrwali swoją wiedzę o drużynie. Życzę nam wszystkim, żeby nie trwało to zbyt długo... Sukces ma wielu ojców, a porażka jest zawsze sierotą.