Spekulacje przeciągały się od wielu miesięcy aż w końcu przyszło oficjalne potwierdzenie – 20 sierpnia dojdzie do kolejnego starcia Ołeksandra Usyka (19-0, 13 KO) z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). Brytyjczyk drugi raz po porażce poszuka szczęścia w natychmiastowym rewanżu. Pomóc w realizacji planu ma nowy trener – Robert Garcia. W tle pojawiają się jednak obawy o mentalne przygotowanie pięściarza, który w ostatnich miesiącach ma za sobą szereg osobliwych wypowiedzi i zachowań.
Po raz pierwszy spotkali się 25 września 2021 roku. Można odnieść wrażenie, że od tego momentu w boksie zdążyła minąć cała era. W międzyczasie Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) zdążył najpierw zamknąć trylogię z Deontayem Wilderem (42-2-1, 41 KO), a kilka miesięcy później wrócił na Wyspy efektownym zwycięstwem na Wembley z Dillianem Whytem (28-2, 19 KO). Wtedy też jeszcze w ringu ogłosił zakończenie kariery, a potem się z tego wycofał.
Sam Usyk po bandyckim ataku Rosji na Ukrainę długo w ogóle nie myślał o sporcie. Przez wiele tygodni przebywał z najbliższymi w ojczyźnie, dodając otuchy oddziałom obrony terytorialnej. Z rodziną i najbliższymi chronił się w piwnicy. Były dom mistrza został zniszczony. A on sam według żony stracił ze stresu na wadze kilkanaście kilogramów.
Ostatecznie Usyk opuścił kraj, ale nie uciekł. Nikt nie zrobił też dla niego żadnego specjalnego wyjątku – mistrz skorzystał z prawa pozwalającego na opuszczenie Ukrainy ojcom wielodzietnych rodzin. Potem sam przyznał, że w ojczyźnie był namawiany na kontynuowanie pięściarskiej kariery. Pomysł kolejnego wielkiego pojedynku o mistrzowskie pasy kategorii ciężkiej poparli także bracia Kliczkowie, którzy widzą w tym szansę na poinformowanie świata o wojennym dramacie.
Usyk konsekwentnie robi swoje. Na konferencji prasowej promującej rewanż pojawił się w niebiesko-żółtej koszulce z napisem "kolory wolności". – Rosjanie próbują zabić nas wszystkich. Wysyłają na nas rakiety i bombardują mój kraj. Niszczą spokojne domy, gdzie ludzie mieszkają. Nie infrastrukturę wojskową, ale miasta, centra handlowe i szpitale – tłumaczył mistrz wagi ciężkiej, który do walki przygotowuje się głównie w Dubaju.
Rozstanie z trenerem
Wobec wojennej traumy problemy Joshuy mogą wydawać się błahe, ale trudno przejść nad nimi do porządku dziennego, choć oczywiście z nieco innych względów. Brytyjczyk zdradził w ostatnich dniach, że czekając na werdykt po zakończeniu pierwszej walki był... pewny zwycięstwa. – Myślałem, że wyglądałem tam jak Muhammad Ali. Nie miałem wrażenia, że przegrywam. Kiedy ogłosili wygraną Usyka byłem w szoku – zdradził złoty medalista igrzysk z Londynu.
Po takiej wypowiedzi w szoku mogą być jednak przede wszystkim brytyjscy kibice. Już podczas transmisji można było wychwycić, że w narożniku Joshuy panował chaos. Brakowało wskazówek taktycznych. Pierwszy trener Robert McCracken powtarzał jak mantrę "znakomicie, AJ!" – działo się tak nawet po rundach przegranych do wiwatu. Ostatecznie sędziowie nie mieli wątpliwości, a przewagę Ukraińca potwierdziły również liczby. Zadał więcej celnych ciosów (148 vs 123) i był skuteczniejszy (28 proc. celnych uderzeń vs 19 proc. Joshuy).
Gospodarz początkowo przyjął porażkę z klasą. Publicznie docenił kunszt Usyka i zapowiedział, że zamierza skorzystać z klauzuli rewanżowej. Gdy wydawało się, że ogłoszenie jest kwestią czasu, wybuchła wojna. To opóźniło cały proces, ale Brytyjczyk w tym czasie zdecydowanie nie próżnował.
Kilka tygodni po walce był w Stanach Zjednoczonych, gdzie szukał przede wszystkim inspiracji.
Joshua jeździł od trenera do trenera – odwiedził między innymi Virgila Huntera, Ronniego Shieldsa, a nawet Eddy'ego Reynoso, który od lat odpowiada za sukcesy Saula "Canelo" Alvareza (57-2-2, 39 KO). Z każdym szkoleniowcem próbował nawiązać kontakt i porozmawiać o tym, co można zmienić w jego boksie przed rewanżem.
Media rozpisywały się o potencjalnych roszadach w sztabie szkoleniowym, a Joshua konsekwentnie milczał. Dopiero na początku czerwca – blisko dziewięć miesięcy po porażce z Usykiem – pojawiło się oficjalne ogłoszenie dotyczące zmian. Pięściarz poinformował, że ostatecznie rozstał się z Robertem McCrackenem – szkoleniowcem, z którym świętował największe sukcesy w boksie olimpijskim i zawodowym.
Współpraca trwała – z drobnymi przerwami – ponad 10 lat. Lista osiągnięć musi robić wrażenie – to między innymi srebro amatorskich mistrzostw świata, olimpijskie złoto oraz dwukrotne mistrzostwo świata na zawodowstwie. Pierwsze rozważania o dymisji trenera pojawiły się po porażce z Andym Ruizem, ale wtedy Joshua zaufał mentorowi. Stopniowo powiększał jednak grono zaufanych współpracowników, a teraz postawił na rewolucję.
– Chcę się rozwijać i nie zamierzam się rozstawać z boksem. Miałem trzy wyjścia - zmienić wszystko radykalnie, dodać coś nowego lub nie robić nic. Zdecydowałem się na zmianę, a to co widzicie to ostatni element układanki. W tym momencie potrzebowałem nowego środowiska i wiedziałem czego chcę. Nikt mnie nie zmusił – to była moja własna decyzja – tłumaczył pięściarz w rozmowie z "The Telegraph".
Co zmieni „Dziadek”?
Były mistrz wierzy, że Garcia będzie dla niego tym, kim dla Lennoksa Lewisa i Władimira Kliczki okazał się Emanuel Steward. To właśnie współpraca z doświadczonym amerykańskim szkoleniowcem pozwoliła obu legendom wagi ciężkiej sprzed lat stanąć na nogi po bolesnych porażkach. 47-letni Garcia doprowadził do mistrzowskiego tytułu czternastu pięściarzy, ale... żadnego powyżej kategorii średniej.
Doświadczony szkoleniowiec cieszy się z wyzwania, a jego filozofia pod wieloma względami może Brytyjczykowi pasować. Zawodnicy prowadzeni przez "Dziadka" słyną z wszechstronnie ofensywnego stylu i kreatywności. W pierwszej walce Joshua próbował wyboksować Usyka, ale walka od początku toczyła się pod dyktando Ukraińca. Plan na rewanż prawdopodobnie zakłada podkręcenie tempa i odważniejsze dążenie do nokautu – takie rozwiązanie doradza między innymi Dereck Chisora.
– Jeśli ktoś jest z Anthonym to musi myśleć pozytywnie. Wszyscy zmuszamy go do przekraczania granic. Moim zdaniem musi robić to, co robił przed pierwszą porażką. Musi wierzyć, że może być jeszcze lepszy niż wtedy, gdy pierwszy raz został mistrzem i nokautował wszystkich wokół – tłumaczył Garcia. W ostatnich miesiącach święci triumfy na światowych ringach z Jesse „Bamem” Rodriguezem (16-0, 11 KO) – najmłodszym z obecnie panujących mistrzów świata.
Joshua zapewnia, że w sierpniu w narożniku tym razem nie będzie wielogłosu, ale wciąż jest wiele niewiadomych. Dołączenie do sztabu Garcii nie musi oznaczać, że to on będzie najważniejszym z trenerów. Sam pięściarz w ostatnich miesiącach mocno stawia na Angela Fernandeza – dużo młodszego i mniej doświadczonego trenerskiego samouka, którego zaprosił do współpracy... z drobną pomocą mediów społecznościowych.
– Byłem wtedy trenerem Isaaca Chamberlaina i akurat siedziałem w domu i oglądałem coś w telewizji. Patrzę, a tu na Instagramie zaczął mnie obserwować Anthony Joshua. Byłem w szoku i myślałem, że to żart. Następnego dnia sam zacząłem go obserwować, a kilka dni później otrzymałem od niego wiadomość. "Trenerze, chciałbym któregoś dnia przyjechać i się spotkać". Dla takiej okazji odwołałem nawet urlop – relacjonował Fernandez.
Okazało się, że panowie przypadli sobie do gustu. Młody trener dołączył do Joby'ego Claytona i Roberta McCrackena. Teoretycznie numerem jeden był ten ostatni, ale panowie płynnie wymieniali się obowiązkami. Jak pokazała walka z Usykiem, brak hierarchii stał się dosyć poważnym problemem. Teraz to wszystko ma się zmienić, choć szczegółów na razie nie ujawniono. Sam zainteresowany podzielił się jednak osobliwym spostrzeżeniem, które stawia pod znakiem zapytania jego świadomość taktyczną.
– Jeśli mam być szczery, to na rewanż z Usykiem pierwszy raz w trakcie całej mojej kariery wyjdę do walki z konkretnym planem taktycznym. Do tej podstawą moich sukcesów były surowe umiejętności, ale kiedy one nie wystarczyły to trzeba postawić na coś bardziej strategicznego. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu – komentował Joshua.
Orędzie do studentów
To nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach, gdy były mistrz świata wzbudził na Wyspach konsternację swoim zachowaniem. Pod koniec maja szeroko komentowano interwencję AJ-a w jednym z akademików w Loughborough. Grupka podpitych studentów kpiła z pięściarza i przekonywała, że tak naprawdę unika Tysona Fury'ego. Tego było za wiele – pięściarz ruszył z interwencją i wygrażał studentom, a część jego słów została nagrana i następnie opublikowana.
- Pilnujcie tego kłapania dziobem, bo kiedy przyprowadzę tu ludzi i zaczniemy łamać wasze szklane szczęki to gwarantuję, że nie będzie wam się to podobało. Kiedy zaczną pękać i będziecie wyganiani z uniwersytetu to też nie będziecie zadowoleni. Uważajcie co wygadujecie, bo nie wiecie z kim macie do czynienia... Naprawdę nie obchodzą mnie te gówniane gadki mediów – grzmiał wyraźnie poirytowany Joshua.
Po kilkunastu dniach o sprawie zrobiło się głośno, a sam pięściarz bronił swojej interwencji. – Musiałem im pokazać, że takie gierki to nie ze mną. Zaczepili niewłaściwego człowieka – tłumaczył. Oczywiście cała sprawa nie umknęła uwadze "Króla Cyganów", który szydził w swoim stylu. – Jak widać inspiruję najlepszych przedstawicieli młodego pokolenia – komentował w mediach społecznościowych.
Mimo całego zamieszania Josha w jakimś sensie myśli już o kolejnych krokach. W czerwcu ogłoszono, że został globalnym ambasadorem platformy DAZN. Mimo to streamingowy gigant nie posiada wyłącznych praw do pokazywania rewanżu z Usykiem. Oddanie praw telewizyjnych było jednak częścią umowy z szejkami, którzy zorganizują walkę. Na osłodę obaj pięściarze zarobią ponad 60 milionów dolarów – w obu przypadkach może to być największa wypłata w karierze.
Na Wyspach Brytyjskich rewanż pokaże prawdopodobnie telewizja Sky Sports. Głównym promotorem wydarzenia będzie Eddie Hearn. Bez względu na rozstrzygnięcie, po ostatnim gongu obaj pięściarze pójdą w swoją stronę – wygasną wszelkie kontraktowe zobowiązania. Być może zwycięzca spotka się w końcu z Tysonem Furym w długo oczekiwanej walce, która wyłoni pierwszego od ponad dwóch dekad niekwestionowanego króla wagi ciężkiej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.