12 lip 2022 | Piłka nożna / Niemcy

Bundesliga. Co będzie oznaczało pozostanie w Bayernie Monachium dla Roberta Lewandowskiego?

Dominik Pasternak

Robert Lewandowski we wtorek, 12 lipca rozpoczął przygotowania z Bayernem Monachium. Czy jest to tylko pożegnanie przed przenosinami do Barcelony? Wiele na to wskazuje, jednak oporne w negocjacjach władze Bawarczyków mogą zrobić na złość Polakowi i nie zgodzić się na jego transfer. Jakie konsekwencje niosłaby za sobą ta decyzja?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Media: Uli Hoeness blokuje transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony

Szokujące doniesienia. Media: Lewandowski otrzymywał groźby

Czytaj też

Robert Lewandowski przyjechał do Niemiec bez swoich najbliższych (fot. Getty).

Szokujące doniesienia. Media: Lewandowski otrzymywał groźby

Saga z udziałem Lewandowskiego i Barcelony trwa w najlepsze. Katalończycy złożyli już kilka ofert za Polaka, ale jak na razie nie doczekali się pozytywnej odpowiedzi. Według wielu głosów zagranicznych mediów jest to celowa zagrywka Bawarczyków, by dać o sobie znać ich dotychczasowemu liderowi. Przypomnijmy, że po raz pierwszy o tym, że 33-latek nie przedłuży kontraktu ze swoim obecnym klubem, informowaliśmy już w kwietniu. Od tego czasu trwa przepychanka na linii Monachium – Barcelona i jak na razie nie znaleziono właściwego rozwiązania.

Nie jest tajemnicą, że decyzja reprezentanta Polski rozzłościła dyrektora sportowego, Hasana Salihamidzicia oraz resztę zarządu. Wcześniej jednak to zwycięzca nagrody FIFA The Best 2021 miał powód do niezadowolenia, bo władzy zespołu, z którym od lat święci sukcesy, nie wykazały się dostateczną powagą przy proponowaniu nowej umowy.

W różnych wywiadach mogliśmy wielokrotnie usłyszeć z ust działaczy, że "Lewy" ma przez rok ważny kontrakt i pomoże monachijczykom w kolejnym sezonie. Sam zainteresowany jednak dawał jasno do zrozumienia, że "misja Bayern" dobiegła końca i czas na nowe wyzwania. Pochodzący z Leszna piłkarz, zawsze zdawał się stronić od mocnych wypowiedzi, jednak teraz sytuacja zmusiła go do przeniesienia biurowych negocjacji do przestrzeni medialnej.

Fakty są takie, że Polak musiał stawić się na pierwszym treningu mistrzów Niemiec i to z nimi rozpocznie przygotowania. Do kraju przyleciał jednak bez swojej rodziny, co oczywiście wzbudziło pole do dyskusji. Na ten moment jednak 33-latek zostaje w Monachium. Co będzie oznaczała dla niego taka decyzja?

Plusy

1. Kiedy włączamy mecz Bayernu, to zastanawiamy się, który rekord tym razem pobije Polak. Do legendarnego wyniku Gerda Muellera brakuje mu jeszcze 53 trafienia, więc jeśli zdecydowałby się na pobyt w Monachium do końca kariery, to jest w stanie ten rezultat pobić. Oprócz tego, "Lewy" mógłby zyskać jeszcze mocniejszą pozycję w klubie, udowadniając, że mimo upływu lat, nadal jest w stanie regularnie zdobywać bramki.

2. Na uwagę w tym sezonie zasługuje okienko transferowe w wykonaniu ekipy Juliana Nagelsmanna. Dotychczas byli oni znani raczej ze spokojnych ruchów i nie sięgali po wielkie nazwiska. Mamy początek przygotowań, a już teraz na Alianz Arena zawitał Sadio Mane z Liverpoolu. Hasan Salihamidzić poleciał z kolei do Turynu, negocjować transfer Matthijsa de Ligta. Dołączyli także dwaj utalentowani piłkarze z Ajaxu: Ryan Gravenberch oraz Noussair Mazraoui. Widać, że po mniej udanym poprzednim sezonie, przyszedł czas na zmiany i faktycznie idzie to w dobrym kierunku. Jeśli dołożylibyśmy do tego Lewandowskiego, to Bayern miałby naprawdę sporą szansę na odzyskanie tytułu Ligi Mistrzów.

3. Kolejnym pozytywem dla Polaka byłaby bez wątpienia stabilność. Taką właśnie zapewnia klub z Bawarii, bo w porównaniu do Dumy Katalonii, to tutaj finanse są zdecydowanie lepiej poukładane i też wizja budowania drużyny od lat podobna. Barcelona jest na etapie zmian i przecież jeszcze nie tak dawno była poza pierwszą piątką La Liga. Zimą dołączyło kilka ciekawych nazwisk, ale drużyna Xaviego to wciąż plac budowy i nie ma pewności, czy przyjście Lewandowskiego pozwoliłoby z powrotem na wygrywanie najcenniejszych trofeów.

Minusy

1. Na Polaka spłynęła ogromna fala hejtu od najzagorzalszych fanów klubu z Monachium. Doszło nawet do patologicznych sytuacji, jak grożenie rodzinie Lewandowskiego. Mówi się, że z tego też powodu 33-latek zdecydował się ich nie brać ze sobą do Niemiec. Z pewnością, jeśli postanowi on zostać w klubie, to spotka się z krytyką ze strony kibiców, którzy nie rozumieją jego decyzji o chęci odejściu z drużyny. Mimo tego, że dla tego zespołu zrobił mnóstwo dobrego, to obecna sytuacja u wielu przekreśliła to wszystko.

2. Sagi transferowe i apele ze strony piłkarza o odejście nigdy nie przynoszą dobrej atmosfery w szatni. Po ewentualnym powrocie do klubu pozostanie niesmak i pewnie niektórzy będą mieli żal do "Lewego" o całe zamieszanie. Jak się zwykło mówić, z niewolnika nie ma pracownika, dlatego też Polak może być tak postrzegany przez wielu w szatni.

3. Trudno się spodziewać, żeby swojego najlepszego zawodnika posadzić na ławce rezerwowych, ale naciskanie na transfer do Barcelony nie pomoże napastnikowi Bawarczyków w umocnieniu swojej pozycji. Przyjście Sadio Mane też otwiera wiele opcji, więc Julian Nagelsmann będzie mógł teraz upatrywać lidera w kimś innym, a co za tym idzie, drużyna może też już nie grać tak ochoczo pod 33-latka, jak dotychczas.

4. Oczywiście, nie przewidzimy przyszłości i nie wiemy, w jakiej dyspozycji będzie Lewandowski po zakończeniu kontraktu z aktualnym zespołem, jednak pozostanie w Niemczech, może oznaczać zmniejszenie lub przekreślenie szans na duży transfer za rok. Na pewno zbliżający się sezon – w przypadku braku zmiany otoczenia – będzie jednym z najcięższych dla kadrowicza Czesława Michniewicza w ostatnich latach. Pytanie, czy dalej utrzyma swój wysoki poziom?

Saga z udziałem Polaka powinna mieć swój koniec w najbliższych dniach. Wiele osób ma już dość ciągłych przepychanek słownych z obu stron i teraz przyszedł czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Jaka ona będzie? Niebawem się przekonamy. Losy i wszystkie wydarzenia związane z transferem Roberta Lewandowskiego można śledzić na bieżąco na TVPSPORT.PL.

Szokujące doniesienia. Media: Lewandowski otrzymywał groźby