13 lip 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Długofalowość nową ideą. Legia Warszawa zmienia transferowe pomysły

Paweł Wszołek i Josue mają stanowić o sile Legii Warszawa w nowym sezonie PKO Ekstraklasy (fot: 400mm.pl)

Legia Warszawa jest w przebudowie. Do klubu już trafiło pięciu nowych zawodników. Spoiwem transferów jest to, że mowa o graczach, którzy mogą stanowić o sile Wojskowych dłużej, niż jedynie w następnym sezonie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Legia wreszcie wygrała. Warszawianie lepsi od Ukraińców!

Już w sobotę piłkarze Legii Warszawa zainaugurują nowy sezon PKO Ekstraklasy. Wojskowi zmierzą się w Kielcach z miejscową Koroną (16.07, 20:30). Będzie to pierwszy sprawdzian drużyny po przejściach, która przechodzi przebudowę pod okiem zatrudnionego latem Kosty Runjaica.

Transferowa konsekwencja?

Stołeczny klub pozyskał do tej pory pięciu nowych zawodników. Na Łazienkowską trafili Dominik Hładun, Rober Pich, Makana Baku, Paweł Wszołek oraz Blaz Kramer. Czy to już koniec? Najprawdopodobniej nie, ale na kolejne zakupy przyjdzie poczekać, być może nawet do sierpnia. Warszawianie potrzebują jeszcze mobilnego środkowego pomocnika, a także napastnika o innym profilu od Słoweńca.

Co z transferem Świerczoka do Legii? Prawnicy i doping w tle

Czytaj też

Doping, transfer, Legia Warszawa i prawnicy? To połączy Jakuba Świerczoka?

Co z transferem Świerczoka do Legii? Prawnicy i doping w tle

– Trudno pozyskiwać zawodników z naszych krajowych rozgrywek. To najbardziej realne, gdy kończą się kontrakty lub ma się fundusze na transferu. Nie da się wyciągnąć graczy z kapelusza. Istotne było dla nas to, by jak największa grupa nowych piłkarzy miała doświadczenia związane z PKO Ekstraklasą. Legia jest na etapie zmian, więc potrzebujemy tych, którzy mieli już styczność z tym klimatem i nie będą musieli poznawać ligi od nowa. To mogłoby zająć czas i okazać się w nadmiarze nieco kłopotliwe –opowiadał o transferowych założeniach Radosław Mozyrko, szef legijnego skautingu.

Piłkarzem, który spełnia te założenia mógłby być także Jakub Świerczok. Napastnik przez lata strzelał gole w PKO Ekstraklasie, a teraz przy Łazienkowskiej spogląda się w jego kierunku. Pojawia się przy tym obawa, czy to atakujący, który idealnie pasowałby do profilu drużyny Runjaica. Ale jest też większy problem, do którego zalicza się kłopot z kwestiami dopingowymi. Obecna sytuacja 29-latka sprawia, że temat transferu jest po prostu bardzo trudny.

Długofalowa Legia?

Jest jedna dostrzegalna zmiana, którą widać po letnich zakupach Wojskowych. To długie kontrakty i myśl o budowaniu zespołu w długofalowej perspektywie. Czy wszystkie nabytki Legii wypalą i dadzą odpowiednią jakość? To okaże się w trakcie sezonu. Fakt jest jednak taki, że dotychczasowe transfery stołecznego klubu wskazują na to, że mowa o piłkarzach, którzy mają pomagać drużynie już teraz, ale też w kolejnych rozgrywkach.

– Mamy swoje priorytety. Najbardziej interesuje nas transfer definitywny zawodnika. Potem w hierarchii są wypożyczenie z opcją wykupu, a na końcu samo wypożyczenie. Jeśli mielibyśmy dwóch graczy na podobnym poziomie, ale jednego moglibyśmy mieć na stałe, a drugiego nie, to wybralibyśmy pierwszą możliwość – deklaruje Mozyrko.

Co z transferem Świerczoka do Legii? Prawnicy i doping w tle

Czytaj też

Co z transferem Świerczoka do Legii? Prawnicy i doping w tle

"Magazyn sportowy": Lewandowski, Saganowski, Kaniewski

Magazyn sportowy (Polskie Radio RDC) transmisja na żywo 8.07.2022

"Magazyn sportowy": Lewandowski, Saganowski, Kaniewski

Legia postawiła do tej pory na zawodników, którzy przez dłuższy czas będą reprezentowali stołeczny klub. Kramer podpisał kontrakt na trzy lata, tak samo było z Baku oraz Wszołkiem. Hładun parafował rok dłuższą umowę. Na dwa lata z Wojskowymi związał się Pich, ale to naturalne rozwiązanie ze względu na fakt, że ma już 33 lata. Nadal nie jest to tylko rozwiązanie jedynie na najbliższe rozgrywki. Do tego można dodać aspekt wykupienia Maika Nawrockiego, który także ma kontrakt do 30 czerwca 2025 roku. W kontekście defensora pozostaje jednak kwestia możliwej sprzedaży, bo nie jest tajemnicą, że warszawianie chcieliby zarobić na graczu w perspektywie kolejnego roku.

Legia pozyskała pięciu zawodników, którzy mogą być ważnymi postaciami w kolejnych sezonach. Nie rozwiązuje to jednak całego kłopotu. Po sezonie 2022/2023 wygasa osiem kontraktów kolejnych graczy stołecznego klubu. To kolejne wyzwanie dla pionu sportowego. Kłopotem nie powinna być umowa Kacpra Tobiasza. W kolejce pozostaną Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović, Mattias Johansson, Bartosz Kapustka, Josue oraz Igor Strzałek. Sytuacja większości zawodników jest dość mocno zróżnicowana. Można się spodziewać, że w kolejnych miesiącach klub będzie decydował, którzy gracze powinni pozostać w klubie.

Wieteska może szukać opcji transferu po mistrzostwach świata, na które może załapać się do kadry Michniewicza. Jędrzejczyk to kluczowa postać w szatni, a także ważny gracz stołecznego zespołu. Jednocześnie żadne rozmowy nie zostały jeszcze rozpoczęte. Wiele w kontekście Kapustki zależeć będzie od kwestii zdrowotnych. Josue? To temat otwarty, w którym odpowiedź przyniesie czas. Na pewno Wojskowi chcieliby pozostania Strzałka, choć zagwozdką pozostają jego perspektywy w stolicy. Przyszłość wyjaśni też sytuację Johanssona, choć na razie więcej wskazuje na to, że to jego ostatni rok w Legii.

Przy Łazienkowskiej wreszcie zapanowała idea patrzenia na budowę zespołu w dłuższej perspektywie, niż tylko w kontekście najbliższego sezonu. To słuszna idea, ale wymagająca dalszej pracy i kontynuacji w kolejnych oknach. Nie da się dokonać przebudowy zespołu w dwa miesiące, ale Legia stoi przed wyzwaniem zaprzestania dokonywania rewolucji po każdym kolejnym sezonie. Pod tym kątem, start jest obiecujący.