Mistrzowie olimpijscy w sztafecie mieszanej z Tokio przyjechali walczyć o medal także mistrzostwach świata w Eugene. Na ostatniej prostej przed jednodniową rywalizacją ze składu wypadła Anna Kiełbasińska. Gdy na miejscu nakazano jej biec dwukrotnie jednego dnia pomimo wcześniejszej umowy, powiedziała "nie". Z czego to wynikło? I kto jest winny tego zamieszania? – Nie ma żadnego zamieszania. Sztab wybrał najlepsze rozwiązanie dla kadry na te MŚ – komentuje krótko Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA.