Sprinter Ferdinand Omanyala miał trzeci czas sezonu na 100 metrów, ale z jego przylotem na mistrzostwa świata był problem – nie otrzymał wizy do USA. Ruszył w podróż z Kenii na ostatnią chwilę i w Eugene wylądował na dwie godziny przed startem. – Jesteś naszym bohaterem! Lekkoatletyka dla ludzi, nie urzędników! – to usłyszał od rywala, gdy stanął w blokach i mimo to awansował do półfinałów. A tłum wiwatował.