| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Kosta Runjaic zadebiutował w roli trenera Legii Warszawa. Niemiec nie poprawił złej statystyki – zaczynał w nowym klubie po raz siódmy i po raz siódmy nie wygrał. W grze warszawian widoczna była idea, ale dostrzegalne były też kłopoty z odpowiednim wykonaniem założeń.
Długo wyczekiwano w stolicy rozpoczęcia nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Ale to nie tęsknota budziła takie emocje, lecz chęć zapomnienia poprzednich rozgrywek. Legia Warszawa zajęła wówczas dziesiąte miejsce, a na koncie miała choćby długi pobyt w strefie spadkowej. I nawet przyjemna przygoda w europejskich pucharach nie była w stanie osłodzić fanom Wojskowych smutnych wydarzeń z krajowego podwórka.
Nowy sezon, nowy trener i nowe nadzieje. Taki przekaz płynął z Łazienkowskiej. Kosta Runjaic ma być szkoleniowcem, który poprowadzi Legię za rękę w trakcie procesu odbudowy. Niemiec miał nieco ponad miesiąc, by wcielić w życie swoją wizję. U progu nowego sezonu był też pewien, że ma do dyspozycji pięciu nowych zawodników. W Kielcach wystawił w pierwszym składzie dwóch: Roberta Picha i Pawła Wszołka. Makana Baku był na ławce, a Blaz Kramer został w Warszawie z powodu urazu. Jednocześnie trener Wojskowych nie kryje, że to wciąż mało i wprost deklaruje, że przydałyby mu się kolejne cztery transfery.
Legioniści przed meczem otrzymali też wsparcie od kibiców. Kiedy stołeczna drużyna wybiegła na rozgrzewkę, fani gości od razu zawołali zawodników pod swój sektor. "Jesteśmy z wami" oraz "Cała Legia zawsze razem” – to usłyszeli piłkarze Wojskowych. Ale fani byli też po stronie gospodarzy. Stadion Korony został przez nich licznie wypełniony. Na trybunach zameldowało się 14 515 widzów. Radość z powrotu do Ekstraklasy była w Kielcach mocno wyczuwalna. Miasto żyło meczem, a emocje przeniosły się na boisko. Gdyby porównywać emocjonalność zachowań obu trenerów, to Leszek Ojrzyński wygrałby bez większej dyskusji.
Kibice Korony witają powrót do PKO Ekstraklasy… racami. @sport_tvppl pic.twitter.com/VxX19MVjQw
— Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) July 16, 2022
Jak na osłabienie zareagował Runjaic? Za Picha na boisku pojawił się Maik Nawrocki. Legia zrezygnowała z jednego z pomocników i postawiła na diament w środku pola – z cofniętym Sliszem i wysuniętym Josue. Z kolei na bokach grali Wszołek i Muci. To zaskakujące, ale wtedy warszawianie zaczęli nieco odważniej spoglądać w kierunku bramki rywali. W 73. minucie Wojskowi dobrze rozegrali piłkę. Jędrzejczyk zagrał do Wszołka, a ten kopnął futbolówkę w polu karnym. Przez długi czas Ernest Muci był niewidoczny, ale w tej konkretnej akcji zachował się doskonale. Wyskoczył, uderzył piłkę głową i zdobył bramkę.
Paradoksem był fakt, że Muci strzelił gola głową. Jeszcze w trakcie zgrupowania w Austrii, gdy Albańczyk w podobny sposób zdobył bramkę w sparingu z Red Bullem Salzburg, rezerwowi Legii nie mogli uwierzyć i długo się zastanawiali, jak do tego doszło. To choćby efekt nienajlepszych warunków fizycznych pomocnika, który wciąż uczy się gry w kontakcie oraz w powietrzu. Ale co uważniejsi, szybko przypomnieli kolegom, że już w poprzednim sezonie taka sytuacja miała miejsce.
Muci zdobył bramkę, choć znów pojawił się casus poprzedniego sezonu. Albańczyk nie rozgrywał wielkiego meczu, lecz znalazł się raz we właściwym miejscu i wypełnił zadanie. Ale nie był to też gol na wagę trzech punktów. Dziesięć minut później Korona wyrównała, gdy grała 11 na 9. Wszystko działo się w momencie, gdy zamroczony po zderzeniu z partnerem Nawrocki opuścił boisko, a do wejścia szykował się Ihor Charatin.
– To był wyrównany mecz, a remis jest zasłużony. Pokazaliśmy charakter, ale mamy niedosyt. Mogliśmy strzelić drugiego gola. Cieszymy się z punktu z Legią, która jest jednym z najlepszych klubów w Polsce. Nie przestraszyliśmy się rywali, za to realizowaliśmy własne cele. Jestem dumny z chłopaków, bo nikt nie odstawiał nogi, a dodatkowo zbieraliśmy wszystkie drugie piłki. Po czerwonej kartce może nieco się rozluźniliśmy. Strzelili gola po aucie, ale najważniejsze, że się podnieśliśmy. Jestem spokojny o Koronę w Ekstraklasie – deklarował po meczu Miłosz Trojak, gracz kieleckiej drużyny.
– Josue czy Muci to bardzo dobrzy zawodnicy. Mimo wszystko nie wyglądali groźnie. Myślałem, że są dużo lepsi, a jednak nawiązaliśmy walkę – oceniał Trojak. – Legia Warszawa? To nie jest ważne, ale to nie była ta sama drużyna, co w poprzednim sezonie. Kiedyś odczuwano wobec niej respekt, ale zmieniało się to w trakcie rozgrywek. Nie zmienia to faktu, że wygląda na to, że… wracają. Na swoim stadionie chcemy pokazywać, że piłka sprawia nam radość. Zamiast zaatakować po czerwonej kartce, to przeżyliśmy najgorszy moment. Nie awansowaliśmy do Ekstraklasy po to, by się bać – dodał Jakub Łukowski, strzelec gola dla Korony.
– Doskonale znam stoperów Legii. Ostatni raz, kiedy byłem przy Łazienkowskiej, to moja drużyna miała trzy rzuty karne. Mieliśmy pewien plan. Rywale byli niewiadomą. Mają dobrych stoperów, choć my mamy szybkich graczy. Warszawianie przerwali sporo naszych akcji. Legia wie, kiedy trzeba sfaulować, by było to korzystniejsze. To boiskowa mądrość drużyny, o której po sparingach trudno było wiele wiedzieć. Nie cieszę się z punktu, ale się z niego nie cieszę. Mam niedosyt, choć jestem dumny z Korony – dodał Ojrzyński.
– Wiem, że w naszej grze było sporo braków i będziemy nad nimi pracowali w kolejnych tygodniach – zapewnił po meczu Runjaic. Legia nie zakończyła przebudowy. To etap, który trwa i będzie trwał. Warszawianie walczyli, próbowali, ale wciąż nie wszystko wychodziło. Piłka jest w grze, a następne treningi powinny poprawiać zrozumienie w stołecznej drużynie. Remis w Kielcach był w pełni zasłużony, bo żadna z drużyn nie przechyliła szali na swoją korzyść. A jeśli warszawianie chcą szukać optymizmu, to z pewnością pozytywną wieścią jest to, że w poprzednim sezonie Wojskowi takie mecze przegrywali. Teraz do tego nie doszło. Pierwszy krok do postępu, choć mały, został wykonany. Kibice przy Łazienkowskiej czekają na kolejne.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.