Ma mi się dzieciak urodzić, nie ma sensu być przeciętnym, tylko trzeba coś w tych płotkach zrobić – mówił <a href="https://sport.tvp.pl/54932705/damian-czykier">Damian Czykier</a>, gdy w czerwcu w końcu poprawił rekord Polski. Teraz w Eugene zrobił coś jeszcze – został pierwszym Polakiem w finale mistrzostw świata od 25 lat. Był o krok medalu, ale tym się nie zadręcza. – Dobry dzień, piszemy historię! Ale petardy odpalimy jeszcze w Monachium – mówi czwarty zawodnik globu. Post scriptum: dziecko już urodzone. Córka.