| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jacek Zieliński nie popada w hurraoptymizm po wygranej Cracovii z Górnikiem Zabrze (2:0). – Teraz czekają nas dwa spotkania u siebie, oba bardzo ciężkie. Dopiero po nich będziemy mogli ocenić zespół – mówił na pomeczowej konferencji prasowej.
Pasy komplet punktów zawdzięczają trafieniom Floriana Loshaja oraz Michała Rakoczego. Dzięki wygranej, zespół Jacka Zielińskiego w dobrym stylu rozpoczął sezon 2022/2023 na boiskach PKO Ekstraklasy.
– Długo czekaliśmy na tę inaugurację. Inni już odpoczywali po swoich spotkaniach, a my dziś dopiero zaczęliśmy sezon. Odnieśliśmy ważne zwycięstwo, na trudnym terenie. Na wiosnę o tym się tu przekonaliśmy. Dziś długimi okresami nasza gra dobrze wyglądała. Cieszę się z postawy naszych młodych zawodników. Jednak to tylko pierwszy mecz, nie ma żadnej euforii. Teraz czekają nas dwa spotkania u siebie, oba bardzo ciężkie. Dopiero po nich będziemy mogli ocenić zespół – stwierdził opiekun Cracovii.
Na mankamenty w grze swojej drużyny uwagę zwrócił Bartosch Gaul. Dla Niemca starcie z Pasami było oficjalnym debiutem na ławce trenerskiej Górnika.
– Myślę, że łatwo wytłumaczyć dlaczego był taki wynik meczu: brak naszej skuteczności. Aktywność na murawie, intensywność gry w naszym wykonaniu była dobra, jak i atmosfera na stadionie. Popełnialiśmy za dużo błędów w ofensywie. Cracovia miała dobre momenty skutecznej gry po swojej stronie. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje do zdobycia gola. Nie udało nam się zdobyć gola. W drugiej połowie problemem były straty piłek. Za dużo kopaliśmy ją dookoła pola karnego, brakowało dośrodkowań. Gra niby była pod naszą kontrolą, jedynie rywal przeprowadzał kontry – stwierdził.