Trafiła mi się ultra profesjonalistka, szatańsko pewna siebie. Ale jej prime time jeszcze nadejdzie, dla naszej współpracy to jest dopiero początek – mówi TVPSPORT.PL Marek Rzepka, dopiero od kilku miesięcy trener nowej rekordzistki Polski Adrianny Sułek. 23-latka w Eugene zajęła czwarte miejsce, ale jej wynik – 6672 punkty – na każdych wcześniejszych MŚ dałby medal. – Dajcie nam czas – prosi szkoleniowiec. Płakał.
Korespondencja z Eugene
Te dwa dni Adrianny Sułek w Eugene były peanem dla wszechstronności. Wielobój, który uprawia, niestety jest na co dzień pomijaną rywalizacją. Na Twitterze toczyła się nawet akademicka dyskusja, w której ludzie pytali, czy tej Adzie to w zasadzie dobrze się żyje. I czy ma co do garnka włożyć? Wielkie zawody, poza mistrzostwami, odbywają się tak naprawdę tylko raz w roku – w Gotzis. Tam tej wiosny 23-latka z Bydgoszczy po raz pierwszy pokazała, że w USA będzie się biła o medale. Poza tymi zawodami tylko sporadycznie specjaliści od wszystkiego są zapraszani na duże mityngi. Ludzie niestety wolą oglądać mistrzów jednej konkurencji. Łakną rekordów, to łatwo usprawiedliwić, zwłaszcza że śledzenie punktacji w dziesięcioboju i siedmioboju jest dość zawiłe i wymaga sporej wiedzy o dyscyplinie.
Ale to tylko część prawdy. Bo kiedy pojawia się taki skład zawodniczek jak teraz w Eugene, i kiedy Polka rzeczywiście odgrywa jedną z głównych ról, to jej walka i cała ta otoczka sama w sobie staje się reklamą. Taką, którą Sułek dobrze wykorzystała.
Przez dwa dni bitwy o medal w Eugene tego medalu ostatecznie nie było. Nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby wynik 6672 punkty nie dał w MŚ podium. Żeby taki uzyskać, Sułek musiała poprawić po drodze trzy życiówki, a w pozostałych bojach się do nich zbliżyć. Suma dała jej miano nowej rekordzistki Polski. I nadzieję, że to dopiero początek.
Gdy po wszystkim zawodniczki kończyły rundę honorową, Marek Rzepka jeszcze płakał. Jako trener, który dopiero co ją przejął, po prostu się wzruszył. I wtedy go spotkaliśmy.
MICHAŁ CHMIELEWSKI, TVPSPORT.PL: – To jest czwarte miejsce i rekord Polski. Medal wisiał blisko, ale te twoje łzy chyba nie mają prawa wynikać z rozczarowania?
MAREK RZEPKA, TRENER ADRIANNY SUŁEK: – A skąd. Ja jestem przeszczęśliwy i jeszcze po prostu nie doszedłem do siebie. To piękne emocje. Ada zrobiła wszystko, co mogła, żeby po finiszu na 800 metrów nie mieć sobie nic do zarzucenia. I to jest dla nas najważniejsze. Nie zawiedliśmy, wykonaliśmy kapitalną robotę... To znaczy ja... ona wykonała! Walczyła tu na niemożliwym poziomie rywalek i to daje kontekst do zrozumienia, czego dokonała. Zwłaszcza że to podium nie było daleko. Naprawdę.
– W rok przeprowadziłeś zawodniczkę z poziomu "fajna, zdolna" do "o, to rekordzistka Polski". Nie traciliście czasu.
– Rok to bardzo krótko. Ale może musieliśmy się spotkać, żeby coś przeskoczyło? Ona miała dobry fundament, nie przyszła do mnie jako zielona. Wiedziała czego chce. A ja wiem, jak to zrobić, a przynajmniej tak mi się wydaje. Rekord Polski w hali dał jej srebro, letni dał to co dał. I to jest w porządku. To jest kop do dalszej pracy. Ada ma spore rezerwy, pewnie dokładnie o tym porozmawiamy. Człowiek zawsze chciałby w strefie medalowej, ale tu w Eugene jest rozliczona.
– To idiotyczne pytanie, jeśli spojrzeć na miarę jej sukcesu. Ale czy jako trener jesteś o coś zły? Mogła zrobić coś lepiej?
– Nie.
– Uczciwe podejście.
– Mówię poważnie. Pewnie, że na najwyższym poziomie nie można mieć słabszych konkurencji. Najlepiej mieć dwie wybitne, a pozostałe takie, które dają ci stały kontakt z czołówką i minimalizują szansę strat punktowych. Ale to przyjdzie. Karolina Tymińska, która miała świetny skok w dal i płotki, też miała słabsze punkty, a ma medal mistrzostw świata – z 2011 roku. Cieszę się z każdej jej poprawy. Okej, mogliśmy poprawić się w oszczepie, ale był po drodze problem z łokciem, dlatego nie chcieliśmy go nadmiernie przeciążać. Nie mogliśmy też prawa sądzić, że rywalki będą rzucały tak daleko. Może mogła wyżej zaczynać skok wzwyż i kończyć go na 195 cm? Może niedługo będzie lepiej dobiegała do pierwszego płotka? Takich elementów jest mnóstwo. Ale cieszy mnie to, że jej możliwości są nieograniczone. Każda jedna udoskonalona rzecz daje dodatkowe punkty, tylko że to wymaga czasu. Ona jest nadal bardzo młoda. Czeka nas okres stabilizacji przed tzw. prime time pod względem wieku, a także ogólna poprawa motoryki i techniki.
– Ile wynosi ten prime time?
– 27-28 lat, mniej więcej. Ale wiadomo, że to tylko umowne szacunki.
– Sam podkreślasz, że pracujecie razem bardzo krótko. Sułek przyszła do ciebie z bagażem doświadczeń, mając po drodze kilku trenerów, w tym mentora Wiesława Czapiewskiego. Ona jest szatańsko pewna siebie. Sportowo bezczelna. Wie, czego chce. Jak do kogoś takiego dotrzeć na starcie? Jak tobie się to udało?
– Ona stawia sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Jest ultra profesjonalistką. Każdy zawodnik na tym etapie musi mieć swobodę poruszania się, życia prywatnego itd. I myślę, że ja jej taką dałem, ale ważne było, żeby na samym początku ustalić konkretne warunki gry i się ich trzymać. To było w interesie nas obojga i je respektujemy. Dużo rozmawiamy, szukamy rozwiązań, wspieramy się. Realizuje moje zadania, ma sparingartnerów, ma charakter. Na tym można było zacząć budować coś wielkiego. Ada dała mi jako trenerowi mnóstwo pewności siebie.
– Powiedzmy wprost: ty też odrobinę wypłynąłeś jako specjalista dzięki niej.
– Nie zależy mi na tym, choć oczywiście, że to jest miłe. Do tej pory szkoliłem juniorów, młodzieżowców, raczej na wcześniejszym etapie. Tutaj trafiła mi się zawodniczka w dużej mierze już ukształtowana i kto wie, być może to w tym przypadku okazało się łatwiejsze? Bo zwykle takie misje są trudne. Może jesteśmy wyjątkiem od reguły?
– Czy ona zmusza cię do dokształcania się? Masz taką wewnętrzną presję?
– Powiedzmy sobie szczerze, że nie da się rozumieć wybitnie wszystkiego. Wielobój nie zna takich przypadków, może pojedyncze. Nawet Anouk Vetter się w Eugene konsultowała. Dlatego i ja nie mam problemu z tym, żeby zwrócić się z prośbą o pomoc przy niektórych kwestiach, m.in. oszczepie. Nawet zaczęliśmy już taką jedną współpracę.
– Z kim?
– Z Maciejem Topolewskim. Jesteśmy umówieni na to, żeby pokazać Adzie więcej detali związanych z rzucaniem. Tu da się na pewno zrobić coś więcej i lepiej. Dla wspólnego celu i jej dobra to jest świetny pomysł. Ja nie będę czuł się wtedy niewystarczający. Uważam, że to nasza mądrość, nie zamykać się na inne zdanie.
– Czy nie masz poczucia, że ten występ Ady, a także zimowy z Belgradu, gdzie zdobyła medal, przywraca trochę modę na śledzenie wieloboju? Takie MŚ pod względem globalnym – a przede wszystkim naszym, polskim – nie mogły trafić się w lepszym momencie. Dziewczyny pokazały, że ich rywalizacja po prostu jest atrakcyjna.
– Bez wątpienia. I co ważne, tu nie tylko mówimy o samych dziewczynach. Przecież także w Eugene brązowy medal mistrzostw świata wywalczył Simon Ehammer, który na co dzień uprawia dziesięciobój i jest w nim znakomity. A w dal skacze już 8,45 metra i może bić się z największymi tylko w tej jednej konkurencji. Z kolei Nafi Thiam, absolutnie wybitna siedmioboistka, ma na koncie skoki na dwa metry wzwyż. I tak dalej. Oni sobie radzą na tym marketingowym rynku bardzo dobrze, ale ja chcę, aby to młodzi polscy juniorzy zrozumieli, że ten sport jest cool. Warto. Choćby dlatego, że w treningach nigdy nie ma nudy ani monotonii.
– Nigdy?
– Z takim charakterkiem jak Ada? To już w ogóle nigdy!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.