| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Ubiegły sezon był porażką Motoru Lublin. Pomimo stworzenia drużyny za spore pieniądze, nie udało się wywalczyć awansu. W klubie postanowiono przeprowadzić rewolucję i wymienić większość zespołu. Karty zaczął rozdawać pełnomocnik ds. sportowych, Arkadiusz Onyszko. Jego działania – już na początku pracy – budzą jednak spore wątpliwości.
Motor Lublin był o krok od awansu na zaplecze Ekstraklasy. Zabrakło zwycięstwa w finałowym meczu barażowym przeciwko Ruchowi Chorzów. Przy Cichej zespół Marka Saganowskiego został rozbity 0:4 i w fatalnych okolicznościach zakończył sezon. Jako pierwszy głową zapłacił 43-latek, z którym nie przedłużono kontraktu. Nowy prezes Zbigniew Jakubas argumentował to rozbieżnością w wizji budowania klubu oraz po prostu tym, że gra jego drużyny nie wyglądała tak, jak powinna. I trudno się z tą opinią nie zgodzić.
Odpowiedzialny za budowanie składu na poprzedni sezon był dyrektor sportowy Michał Żewłakow. Na początku listopada zwolniono go jednak z klubu i przekazano jego obowiązki trenerowi. Bolączką Motoru przez długi czas był brak stabilności, bo Saganowski rotował składem, jak chciał. Choć z czasem udało mu się wybrać pierwszą jedenastkę, to i tak na niewiele się to zdało.
Większość kontraktów w Lublinie obowiązywała do 30 czerwca bieżącego roku. Wcześniej swoje rzeczy zawinęli Tomasz Swędrowski, który zasilił Ruch Chorzów, i Wojciech Błyszko – ten trafił do Chojniczanki. Chwilę później ogłoszono, że nowym trenerem zostanie nieznany szerszej publiczności Stanisław Szpyrka. Następnie doszło do rewolucji, której nowy szkoleniowiec wcale nie chciał.
Adam Ryczkowski nie będzie zawodnikiem naszego klubu w następnym sezonie. Dziękujemy za grę dla Motoru w minionych rozgrywkach i życzymy powodzenia w dalszej karierze sportowej �� Szczegóły: ⤵⤵⤵https://t.co/giGxjfyRWY pic.twitter.com/JOvhsIiwNd
— Motor Lublin (@MotorLublin) June 14, 2022
Nasi piłkarze powrócili dziś o klubu po dwutygodniowych urlopach ��⚪�� Z drużyną spotkał się na @ArenaLublin główny akcjonariusz, Zbigniew Jakubas, który zapowiedział ogłoszenie nazwiska nowego trenera w tym tygodniu �� Szczegóły w tekście: ⤵https://t.co/w2PskBRW6T
— Motor Lublin (@MotorLublin) June 13, 2022
Sporo kontrowersji wzbudziła też sytuacja z Sebastianem Madejskim. Jeden z najlepszych bramkarzy w lidze odszedł z klubu i aktualnie pozostaje bezrobotny. Dyrektor Onyszko zapewnił na konferencji prasowej, że robił wszystko, by zatrzymać go w zespole i nawet dzwonił w tej sprawie wiele razy do jego żony. Jak się okazuje, rozmowy były, udało się namówić zawodnika, ale ostatecznie klub zrezygnował z przedłużenia kontraktu.
"Pan Onyszko aż tak dużo razy ze mną nie rozmawiał, była to jedna rozmowa na głośnomówiącym w okolicach marca, gdzie tak naprawdę po przekonaniach, Sebastian zdecydował się na podpisanie kontraktu, niestety klub, gdy wszystko było już dogadane, rozmyślił się i nie chciał go podpisać" – napisała pod jednym z wpisów na Facebooku, Patrycja Madejska.
Po dwóch sezonach spędzonych w Motorze z klubem żegna się Sebastian Madejski. Dziękujemy za 65 występów w oficjalnych meczach w żółto-biało-niebieskich barwach �� Życzymy powodzenia w dalszej karierze. Do zobaczenia na stadionach ‼��️ pic.twitter.com/1WtoUNJsAf
— Motor Lublin (@MotorLublin) June 30, 2022
Udało nam się skontaktować z Arkadiuszem Onyszko i zapytać o poruszone w tekście kwestie.
– Na ostatniej konferencji powiedział pan, że Maciej Firlej był z wami na obozie i zagrał w dwóch sparingach z Sandecją i Zniczem. Po tym drugim miał powiedzieć, że chce odejść. Fakty są jednak takie, że Maćka nie było na tym obozie i w tym meczu nie zagrał. Jak się pan do tego odniesie?
Arkadiusz Onyszko:– Nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że dawałem mu wypowiedzenie z Motoru na zgrupowaniu w Warce, żeby mógł z klubu odejść. Być może w wirze pracy umknęła mi sytuacja z nim i doszło do nieporozumienia na konferencji.
– W programie na kanale "Ligowiec", Maciej Firlej powiedział, że podczas rozmowy z panem usłyszał, że to trener Stanisław Szpyrka nie widzi go w składzie. Minutę później zapytał o to samego szkoleniowca, a ten zaprzeczył. Jak się pan do tego odniesie?
– Śmieszy mnie to, bo rozmawiamy o tym, "co mama powiedziała, a co tata". Mogę powiedzieć tak, że Maciek Firlej miał kontrakt z Motorem Lublin do 30 czerwca i to klub płacił mu wynagrodzenie przez cały ten czas. My, jako pracodawca, mamy prawo pierwsi podjąć decyzję o tym, czy on jest potrzebny w klubie, czy też nie. Nieważne, czy decyzja zostałby podjęta 15 czerwca czy 29 czerwca, to i tak mamy do tego prawo. Przyszedł nowy trener i też potrzebował czasu, żeby ocenić możliwości piłkarza. Dodam jeszcze, że Maciej Firlej był najlepiej zarabiającym graczem w Motorze Lublin, a strzelił sześć goli w całym sezonie, dlatego chcieliśmy się przyjrzeć mu, czy będzie przydatny do drużyny. Myślę, że rozeszliśmy się w normalnej atmosferze. Pamiętam, że na końcu podałem mu zwolnienie i obyło się bez żadnych kłótni.
– Czy to prawda, że Sebastian Madejski zgodził się podpisać nowy kontrakt z Motorem w trakcie sezonu, jednak w ostatniej chwili klub się wycofał z tej opcji?
– Jeżeli chodzi o kwestie Sebastiana Madejskiego, to mogę powiedzieć tak – do 15 czerwca byłem jedynie trenerem bramkarzy w Motorze Lublin. Nie wiem, jakie były ustalenia z klubem. Posiadam wiedzę, że on był proponowany w różnych klubach 1. Ligi i ten transfer nigdy nie doszedł do skutku. Druga kwestia jest taka, że spotkałem się z Sebastianem po meczu z Ruchem Chorzów i wyraźnie podkreślił, że nie widzi siebie w klubie na następny sezon. My i tak na koniec złożyliśmy propozycję pozostania, którą odrzucił.
– Czy to prawda, że trener chciał zatrzymać niektórych piłkarzy, którzy odeszli, ale nie mógł tego zrobić?
– Nieprawdą jest, że trener nie miał wpływu na budowę składu. Nie wiem, jakie były rozmowy pomiędzy nim a zawodnikami, ale jeżeli trener powiedziałby, że jego wola jest taka, żeby dany piłkarz pozostał w klubie, to tak by się stało.
– Czy to prawda, że zawodnicy, którzy odeszli z klubu, dowiedzieli się o tym na treningu, bo nie znaleźli się na liście zawodników?
– To znowu jest nieprawda, bo wszystkich piłkarzy, którzy odeszli, wezwałem do swojego gabinetu i podziękowałem tym zawodnikom, każdemu z osobna. Widzę, że krążą wymyślone historie i dla mnie to jest słabe. Byli gracze, którzy zarabiali bardzo dobre pieniądze, teraz opowiadają jakieś głupoty w mediach.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.