{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Dart. World Matchplay. Krzysztof Ratajski przegrał z Peterem Wrightem w 1/8 finału

Fenomenalna postawa Krzysztofa Ratajskiego nie wystarczyła, aby pokonać Petera Wrighta. Mistrz świata pokonał Polaka 13:11 w 1/8 finału prestiżowego turnieju World Matchplay.
Ratajski rozpoczął tegoroczny World Matchplay od zwycięstwa nad Stephenem Buntingiem 10:6. W kolejnej rundzie zadanie było jednak o wiele poważniejsze. Polak trafił na rozstawionego z numerem 1 Wrighta. To rywal, z którym Ratajski przegrał aż 10 z 11 dotychczas rozegranych spotkań.
Polak mógł zacząć od mocnego uderzenia. Już w pierwszej próbie rzucił 180 punktów i mógł przełamać Wrighta. W kluczowym momencie zabrakło jednak koncentracji. Szkot natomiast – z drobnymi wyjątkami – nie schodził poniżej solidnego poziomu. Czasami Ratajski utrzymywał punktowe tempo narzucone przez mistrza świata, lecz to było zdecydowanie za mało.
Polski zawodnik na pierwszą przerwę schodził przegrywając 1:4. W drugiej części mocniej postraszył Wrighta, ale Szkot kontrolował przebieg spotkania i powiększył przewagę (3:7).
Tuż po drugiej przerwie Polak złapał wiatr w żagle. Wygrał cztery legi z rzędu i wyrównał stan rywalizacji. W następnych legach obaj zawodnicy wymieniali się efektownymi próbami i utrzymywali swoje liczniki.
Ratajski mógł wyjść na prowadzenie przy stanie 9:9, jednak trzy razy z rzędu nie trafił podwójnej wartości W kolejnym legu Wright popisał się tym samym, dlatego o zwycięstwie zdecydowała gra na przewagi. W tej próbie nerwów lepszy okazał się mistrz świata. Ratajski wygrał jednego lega, natomiast Wright – aż trzy. Średnia punktowa wynosząca około 100 punktów nie wystarczyła, aby sprawić sensację.
W ćwierćfinale Wright zmierzy się z Dmitrim Van den Berghiem. Belg pokonał Rowby-Johna Rodrigueza z Austrii 11:6. Obaj zawodnicy rywalizowali o zwycięstwo w Matchplayu przed rokiem. Wtedy lepszy okazał się Szkot (18:9). Turniej zakończy się w niedzielę.