| Piłka nożna / Hiszpania

Robert Lewandowski dzięki transferowi do Barcelony marketingowo wskoczy na najwyższy poziom

Lewandowski teraz czeka na nowe oferty od sponsorów chcących wskoczyć w miejsce zwolnione przez Huawei
Lewandowski teraz czeka na nowe oferty od sponsorów chcących wskoczyć w miejsce zwolnione przez Huawei (Fot. Getty)

Robert Lewandowski zagra w Barcelonie, ale będzie zarabiał mniej niż w Bayernie – od kilku dni możemy wszędzie przeczytać taką informację. Jeśli chodzi o suche liczby wpisane w kontrakt, to tak, jest to prawda. Tyle że dzięki temu ruchowi Polak wreszcie będzie miał szansę stać się "produktem globalnym", a to już niedługo powinno się przełożyć na lukratywną umowę sponsorską.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Ile Lewandowski zyska na transferze? "Dołącza do ligi Messiego i Ronaldo"

Czytaj też

Robert Lewandowski, Lewandowski Barcelona

Ile Lewandowski zyska na transferze? "Dołącza do ligi Messiego i Ronaldo"

Dlaczego Lewandowski zamienił Bayern na Barcelonę, możemy się tylko domyślać. Powody miał co najmniej trzy – pierwszy to poszukiwanie nowych wyzwań, drugi ciepłego klimatu, a trzeci chęć wzmocnienia własnej marki (czyt. wartości marketingowej).

Czy w takiej kolejności? Nie wiemy, często zresztą jedno wiąże się z drugim. Choćby przegrana pół roku temu walka z Lionelem Messim o Złotą Piłkę – Lewandowski nie dostał jej też m.in. dlatego, że po prostu przyznający nagrodę nie cenią Bundesligi i nie wyróżniają jej piłkarzy. Trochę sport, a trochę marketing.

Lewandowski w Bundeslidze nie mógł wskoczyć na szczyt


Od ćwierćwiecza zasada jest prosta – by ją dostać, musisz grać w Barcelonie, Realu, Liverpoolu, Manchesterze United, Milanie, Juventusie albo Interze. No, ew. PSG, bo półrocze w nim, zresztą słabiutkie, wliczyło się w ostatnią nagrodę Messiego.

Włoskiego tercetu nie stać na "Lewego", o chęci odejścia do Anglii nigdy nie wspominał, więc tak naprawdę liczyły się tylko dwa pierwsze kluby. Zawodnicy pozostałych trofea dostawali po razie-dwa, a hiszpańskiego duetu... w sumie 16-krotnie w ostatnich 25 latach. Gros oczywiście Messi do spółki z Cristiano Ronaldo, ale kilka też przecież Luis Figo, Ronaldo brazylijski, Ronaldinho, Fabio Cannavaro i Luka Modrić. Obecnie transfer do Realu odpadał, bo ten ma Karima Benzemę. Wybór był więc prosty.

– Lewandowski przechodzi do wyższej ligi marketingowej i wizerunkowej. Bayern to oczywiście poważna marka, ale w pewien sposób szklany sufit dla niego. Bundesliga go ograniczała – zarówno w kontekście marketingowym, ekspozycji globalnej, ale też postrzegania sportowego. Barcelona to natomiast absolutny top – podobne spostrzeżenia ma ekspert od marketingu sportowego, Grzegorz Kita.

W Bayernie Lewandowski mógłby powtarzać zdobywanie tych wszystkich tytułów, ale na Złotą Piłkę nadal miałby szanse małe:

Ile Lewandowski zyska na transferze? "Dołącza do ligi Messiego i Ronaldo"

Czytaj też

Robert Lewandowski, Lewandowski Barcelona

Ile Lewandowski zyska na transferze? "Dołącza do ligi Messiego i Ronaldo"

"Jak transfer do okręgówki". Tak Barcelona przywitała Lewandowskiego

Czytaj też

Robert Lewandowski już w barwach Barcelony (fot. Getty)

"Jak transfer do okręgówki". Tak Barcelona przywitała Lewandowskiego

Bez względu na to, czy ktoś lubi Lewandowskiego, czy nie, nikt nie zarzuci mu, że w swojej karierze nie kieruje się logiką i nie wykonuje przemyślanych kroków. Tę zależność zna więc na pewno. A że w zaczynającym się sezonie zarobi netto 3 mln euro mniej (9 przy proponowanych przez Bayern nadal 12) z tytułu kontraktu? To i tak tylko pozorna strata, ponieważ z monachijczykami miał umowę jeszcze tylko na rok, a w Barcelonie dostał trzyletnią.

W kolejnym rankingu "Forbesa" spadnie więc o kilka pozycji, chyba że...

Najpierw jednak zestawienie. Polak nie załapał się do czołowej 50 najlepiej zarabiających sportowców świata za okres od maja 2021 do maja 2022. Znalazło się w niej pięciu piłkarzy, poniżej ich miejsca w całym rankingu:

1. Lionel Messi – 130 mln dolarów
3. Cristiano Ronaldo – 115 mln
4. Neymar – 95 mln
33. Mohamed Salah – 45 mln
35. Kylian Mbappe – 43 mln.

W zestawieniu samych przedstawicieli tej dyscypliny we wrześniu 2021 roku Polak był szósty. Kwoty są trochę inne, bo i od tego czasu u kilku z nich sporo się zmieniło:

1. Cristiano Ronaldo – 125 mln dolarów
2. Lionel Messi – 110 mln
3. Neymar – 95 mln
4. Kylian Mbappe – 43 mln
5. Mohamed Salah – 41 mln
6. Robert Lewandowski – 35 mln.

Co łączy wyprzedzającą go piątkę, oczywiście oprócz faktu, że żaden choć przez chwilę nie grał w Bundeslidze? Zarobki z kontraktów reklamowych. U Messiego i Ronaldo to aż (dane z zestawienia z maja 2022) po 55 mln dolarów, u Neymara 25 mln, u Salaha 18 mln, u Mbappe 15 mln.

Lewandowski w najlepszym roku inkasował "tylko" ok. 8 mln dolarów, przede wszystkim od Nike, Huaweia i Head & Shoulders. Można się spierać o różne rankingi, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że piłkarsko co najmniej nie ustępuje Neymarowi, Salahowi i Mbappe, tymczasem ich nazwiska wyceniane były dwukrotnie (a w przypadku Brazylijczyka trzykrotnie) wyżej.

Podstawowa różnica między czołową piątką a nim – sposób traktowania przez partnera technicznego. Każdy choć trochę wyróżniający się piłkarz świata ma z takim umowę. Część po prostu dostaje w jej ramach za darmo obuwie, ochraniacze, bieliznę termiczną itd. Część, jak Lewandowski, oprócz sprzętu dostaje pieniądze za bycie twarzą marki.

Stworzył swoją linię bez udziału gigantów


Jednak dla najlepszych, a przynajmniej tych najbardziej rozpoznawalnych, jak właśnie Messi, Ronaldo, Neymar, Salah i Mbappe, Nike, Adidas czy Puma tworzą specjalne linie odzieżowe. Lewandowskiemu, pomimo jego osiągnięć sportowych, żaden z gigantów takiego rozwiązania nigdy nie zaproponował.

"Jak transfer do okręgówki". Tak Barcelona przywitała Lewandowskiego

Czytaj też

Robert Lewandowski już w barwach Barcelony (fot. Getty)

"Jak transfer do okręgówki". Tak Barcelona przywitała Lewandowskiego

Nike nigdy nie zaproponowało Lewandowskiemu osobnej linii RL9, jak choćby Ronaldo CR7
Nike nigdy nie zaproponowało Lewandowskiemu osobnej linii RL9, analogicznej do tej CR7 Ronaldo (Fot. Getty)
Konkurenci "Lewego" nie odpuszczają. Błysnęli w sparingu

Czytaj też

Memphis Depay i Pierre-Emerick Aubameyang (fot. Getty Images)

Konkurenci "Lewego" nie odpuszczają. Błysnęli w sparingu

By mieć swoją linię odzieżową RL9, musiał stworzyć ją sam, rozpoczynając w zeszłym roku współpracę z marką 4F. Przy wielkim szacunku dla polskiego producenta, który rozwija się w fantastycznym tempie, skala jego działań jest nieporównywalna z gigantami.

Szaleństwem byłoby oczekiwać, że kiedykolwiek może on zagrozić Nike i Adidasowi. Kroku temu duetowi w XXI wieku dotrzymać nie mogli nawet tacy potentaci jak Puma i Reebok, wcześniej idący z nim dość równo.

Top 10 największych marek odzieży sportowej wg rocznego przychodu*:

1. Nike – 44,5 mld dolarów*
2. Adidas – 23,5 mld
3. Puma – 6,2 mld
4. Under Armour – 4,5 mld
5. New Balance – 4,1 mld
6. Lululemon Athletica – 3,3 mld
7. Asics – 3,2 mld
8. Fila – 2,6 mld
9. Columbia – 2,5 mld
10. Reebok – 1,8 mld.
*Dane za All Top Everything.

Przy tych liczbach 1,1 mld złotych przychodu z 2021 roku wygląda oczywiście blado. I to nie 4F, a spółki OTCF, do której należy producent. Gdy jednak spojrzymy na tempo wzrostu przychodów... W 2020 było to 857 mln, w 2019 799 mln itd.

Oczywiście, w dużej mierze zeszłoroczny skok wynika z faktu, że dwa lata temu OTCF została wyłącznym autoryzowanym dystrybutorem Under Armour w Polsce. Z drugiej strony nałożyła się na to wszystko jednak pandemia i lockdowny, a sam właściciel spółki mówił publicznie, że "4F to statek, który nabiera wody".

Jak widać, zamiast wody nabrał wiatru w żagle. Jest rozpoznawalny nie tylko w Polsce, ale i w regionie. W trakcie igrzysk w Tokio oraz zimowych w Pekinie ubrania z logiem firmy nosili nie tylko biało-czerwoni, ale też m.in. Chorwaci, Serbowie, Grecy, Słowacy, Litwini czy Łotysze. Z częścią z tych federacji współpraca trwa od lat.

Konkurenci "Lewego" nie odpuszczają. Błysnęli w sparingu

Czytaj też

Memphis Depay i Pierre-Emerick Aubameyang (fot. Getty Images)

Konkurenci "Lewego" nie odpuszczają. Błysnęli w sparingu

Novak Djoković w ubraniach 4F na igrzyskach 2016 w Rio de Janeiro
Novak Djoković w ubraniach 4F na igrzyskach 2016 w Rio de Janeiro (Fot. Getty)
Prezes Barcy przywitał "Lewego". "Tutaj stworzysz historię"

Czytaj też

Robert Lewandowski jest już oficjalnie piłkarzem Barcelony (fot. Getty).

Prezes Barcy przywitał "Lewego". "Tutaj stworzysz historię"

Co więcej, już pod koniec 2020 roku 4F zaatakowało nowe rynki, w kontekście transferu Lewandowskiego kluczowe. Otworzyło bowiem pierwsze sklepy w Portugalii, a w Hiszpanii pojawiło się w wielobrandowych. Próba podboju Niemiec, z których pochodzą Adidas czy Puma, pomimo obecności w kilku miejscach, byłaby zdecydowanie trudniejsza i bardziej ryzykowna. Południowo-Zachodnia Europa to już zupełnie inna para kaloszy.

– Dysponujemy technologią i jakością marek takich jak Nike czy Adidas, ale z ceną od 30 proc. do 40 proc. niższą – deklarował przy wchodzeniu na tamten rynek Marcos Novais, reprezentujący OTCF na Półwyspie Iberyjskim.

Nie oceniając, na ile prawdą są słowa o technologii i jakości, faktem jest, że pierwsze kroki wykonano z dużym wyprzedzeniem. Teraz ludzie w Portugalii i Hiszpanii przechodząc ulicą zobaczą sklepy, w których sprzedawane są ubrania z sygnaturą RL9, reklamowane uśmiechniętym Lewandowskim.

Co ważne, Lewandowskim, który gra u nich albo tuż obok. O ile Portugalczycy namiętnie oglądają ligę hiszpańską, o tyle ilu z nich widziało choć 1/3 albo nawet i 1/4 meczów Bayernu w poprzednim sezonie? Policzyć ich można pewnie na palcach jednej ręki. Dwie dłonie wystarczą do analogicznego zliczenia Hiszpanów.

To oczywiście z przymrożeniem oka, ale fakty są takie, że o ile w Polsce Bayern ma potężną renomę, o tyle na Półwyspie Iberyjskim nie. U nas wynika ona z mizerii rodzimej piłki, geograficznej bliskości i przede wszystkim obecności "Lewego". Tam są Porto, Benfica, Real, Barcelona, Atletico, Valencia, Sevilla itd., a swoich zawodników kraje iberyjskie mają właściwie w każdym najlepszym klubie zagranicznym. Plus gigantyczne zainteresowanie futbolem lokalnym, u nas z kolei przecież znikome.

Wybór więc akurat Barcelony to strzał w dziesiątkę dla producenta, ale trudno nie spodziewać się, że i nie dogłębnie przeanalizowany przez Lewandowskiego. Nie znamy szczegółów jego umowy z 4F, ale niewątpliwie ma w niej zagwarantowany wysoki procent od zysków ze sprzedaży kolekcji RL9. Nieporównanie wyższy, niż swoim twarzom proponują giganci, co oczywiście nie oznacza, że Polak choćby jeszcze w trakcie gry w piłkę zdąży zrównać się z Messim czy Ronaldo w liczbach bezwzględnych z tego tytułu.

Lukratywna umowa Lewandowskiego tuż-tuż


Ale Lewandowski ma jeszcze jednego asa, którego trzymał w rękawie przez ostatnie miesiące i z którego na pewno nie omieszka w najbliższym czasie skorzystać. Brak głównego sponsora.

Tak się składa, że u niemal każdego świetnego sportowca drugim najważniejszym partnerem po koncernie odzieżowym jest producent elektroniki. U Polaka był to Huawei, ale piłkarz zerwał z nim współpracę w marcu, gdy pojawiły się doniesienia, że Chińczycy wspierają technologicznie Rosję w jej agresji na Ukrainie.

Prezes Barcy przywitał "Lewego". "Tutaj stworzysz historię"

Czytaj też

Robert Lewandowski jest już oficjalnie piłkarzem Barcelony (fot. Getty).

Prezes Barcy przywitał "Lewego". "Tutaj stworzysz historię"

Lewandowski reklamujący Huawei – już tylko w archiwalnych zbiorach zdjęć
Lewandowski reklamujący Huawei – już tylko w archiwalnych zbiorach zdjęć (Fot. Getty)
Barcelona nie odda "Lewego". Astronomiczna klauzula wykupu!

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Twitter)

Barcelona nie odda "Lewego". Astronomiczna klauzula wykupu!

– Lewandowski został postawiony w sytuacji bez wyjścia. Kontynuowanie relacji z marką, która nie tylko utrzymuje obecność na rynku rosyjskim, ale pojawia się również w kontekście domniemanego zaangażowania w sprawy związane bezpośrednio z wojną, byłoby dla Lewandowskiego skazą wizerunkową nie do naprawienia – mówił Wirtualnym Mediom Adam Miecznikowski, chief strategy officer firmy Publicis Poland.

I choć Huawei oczywiście szybko zaprzeczył doniesieniom prasy i zapewniał, że z wojną nie ma nic wspólnego, nie da się nie zgodzić z powyższą analizą. Lewandowski musiał zerwać tę współpracę z przyczyn wizerunkowych, a zrobił to też, albo i przede wszystkim, z czystej przyzwoitości oraz poczucia solidarności z ofiarami.

Co więcej, już wówczas w jego głowie na pewno rozwijał się bądź już był rozwinięty plan zamienienia Bayernu na Barcelonę. Do nas pierwsze sygnały go dotyczące dotarły na początku kwietnia. Po potwierdzeniu ich w kilku niezależnych od siebie źródłach, bliskich zawodnikowi, 11 kwietnia opublikowaliśmy artykuł pt. "Robert Lewandowski porozumiał się z Barceloną" dodając w nim, że o swojej decyzji poinformował już władze Bayernu.

W normalnych okolicznościach zawodnik takiego formatu związałby się z innym producentem elektroniki lukratywnym kontraktem najwyżej kilka tygodni po zerwaniu poprzedniego. I Lewandowski oferty na pewno dostał od razu, mimo to od rozstania z Huawei minęły cztery miesiące, a wciąż nic nowego nie podpisał.

Jeśli ktoś umie czytać między wierszami, to we wtorek, przy oficjalnym potwierdzeniu transferu przez Barcelonę, zrozumiał też, dlaczego tak długo z tym zwleka. I można być pewnym, że nowy sponsor będzie musiał wyłożyć zdecydowanie więcej niż 5,5 mln euro, które w ciągu trzech lat mieli Lewandowskiemu przelać Chińczycy.

Barcelona nie odda "Lewego". Astronomiczna klauzula wykupu!

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Twitter)

Barcelona nie odda "Lewego". Astronomiczna klauzula wykupu!

Zobacz też
Barca ma plan. Wiadomo, co z Wojciechem Szczęsnym!
Marc-Andre ter Stegen i Wojciech Szczęsny (fot. Getty).

Barca ma plan. Wiadomo, co z Wojciechem Szczęsnym!

| Piłka nożna / Hiszpania 
Lewandowski nie ma wątpliwości: co najmniej rok
Robert Lewandowski (fot. Getty)

Lewandowski nie ma wątpliwości: co najmniej rok

| Piłka nożna / Hiszpania 
Ter Stegen dementuje plotki! Szczęsny rezerwowym?
Mar

Ter Stegen dementuje plotki! Szczęsny rezerwowym?

| Piłka nożna / Hiszpania 
Lewandowski rozwiał wątpliwości na temat przyszłości!
Robert Lewandowski (fot. Getty)

Lewandowski rozwiał wątpliwości na temat przyszłości!

| Piłka nożna / Hiszpania 
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Polecane
Najnowsze
To już oficjalny komunikat. Kadrowicz ma nowy klub! [WIDEO]
nowe
To już oficjalny komunikat. Kadrowicz ma nowy klub! [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
| Piłka nożna 
Krzysztof Piątek został nowym piłkarze Al-Duhail (fot. Getty Images)
Djoković po raz setny. Jubileuszowe zwycięstwo w Paryżu
Novak Djoković (fot. Getty Images)
Djoković po raz setny. Jubileuszowe zwycięstwo w Paryżu
| Tenis / Wielki Szlem 
Padnie rekord? Pięciocyfrowy wynik coraz bliżej!
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Padnie rekord? Pięciocyfrowy wynik coraz bliżej!
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Piłkarz beniaminka zapowiada wzmocnienia. "Kadra będzie mocniejsza"
Patryk Stefański zapowiada, że Polonia Bytom wzmocni się po awansie (fot. Getty Images)
tylko u nas
Piłkarz beniaminka zapowiada wzmocnienia. "Kadra będzie mocniejsza"
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Pierwszy trening kadry. Dwóch piłkarzy ćwiczyło indywidualnie
Reprezentacja Polski ma za sobą pierwszy trening na czerwcowym zgrupowaniu przed meczami z Mołdawią i Finlandią (fot: PAP)
Pierwszy trening kadry. Dwóch piłkarzy ćwiczyło indywidualnie
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Tego nie zapomnimy! TOP 5 momentów "Grosika" [WIDEO]
Na głównym planie: Kamil Grosicki (fot. Getty Images)
Tego nie zapomnimy! TOP 5 momentów "Grosika" [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
F1 przenosi się za ocean. Kiedy i o której GP Kanady?
F1 przenosi się za ocean. Kiedy i o której GP Kanady? (fot. Getty)
F1 przenosi się za ocean. Kiedy i o której GP Kanady?
| Motorowe / Formuła 1 
Do góry