Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony nadal zajmuje władze Bayernu Monachium. Kontrowersyjną opinię wygłosił na ten temat szkoleniowiec mistrzów Niemiec Julian Nagelsmann, który wytknął władzom Dumy Katalonii, że mimo olbrzymich długów dokonują ruchów transferowych. Komentarz niemieckiego trenera nie spodobał się prezesowi Bayernu Oliverowi Kahnowi.
Klub ze stolicy Katalonii w letnim okienku transferowym pozyskał oprócz Lewandowskiego Andreasa Christensena, Francka Kessiego i Raphinhę. Ponadto wicemistrzowie Hiszpanii myślą jeszcze o sprowadzeniu Julesa Kounde z Sevilli.
W zaskakujących słowach transferową ofensywę Barcelony skomentował Nagelsmann. – Nie kupili tylko "Lewego", ale także kilku innych zawodników. Nie wiem jak oni to robią. To jedyny klub na świecie, który nie ma pieniędzy, ale kupuje każdego zawodnika. Jest to dziwne i szalone – stwierdził szkoleniowiec Bayernu.
Jego wypowiedź skomentował Kahn. Prezes Bayernu poprosił Nagelsmanna o większą uwagę w dobieraniu słów. – Nie możesz dać się zwieść. Nikt nie jest w stanie ocenić wewnętrznej sytuacji klubu na odległość – stwierdził legendarny bramkarz Bawarczyków i dodał: – Zakładam, że Barcelona ma sporo długów. Jednak jedynymi osobami, które naprawdę znają te liczby są pracownicy klubu. Dlatego też trzeba być nieco ostrożniejszym w podejściu do tematu – dodał szef Bayernu.
Kłopoty finansowe Barcelony sięgają 2020 roku i w większości przypisywane są jej byłemu prezydentowi Josepowi Bartomeu, który wtedy zrezygnował ze stanowiska. Wówczas zaprzeczył wykroczeniom, po tym gdy publicznie padały oskarżenia o nieprawidłowościach w jego administracji i konflikcie z Lionelem Messim. Zadłużenie klubu w pewnym momencie sięgnęło 1,3 mld euro.
Po tygodniach spekulacji oraz negocjacji Bayernu i Barcelony Lewandowski oficjalnie podpisał kontrakt 19 lipca. Napastnik kosztował 45 mln euro plus 5 mln zmiennych. – To był dobry interes dla Bayernu. Nie było łatwo, bo Lewandowski strzelił wiele goli i był jedną z największych gwiazd klubu, ale tak czy inaczej by odszedł, jeśli nie w tym sezonie, to w następnym i stanęlibyśmy przed tym wyzwaniem w przyszłym roku. Dlatego uważam, że umowa nie jest taka zła dla Bayernu – podkreślił Nagelsmann.
To nie pierwszy raz, gdy włodarze klubu z Monachium krytykują katalońską drużynę. Pod koniec czerwca, gdy Barcelona już interesowała się Lewandowskim, honorowy prezes monachijskiego klubu Uli Hoeness powiedział: – Najwidoczniej to artyści finansów, którzy mimo dużego zadłużenia zawsze znajdują bank, który daje im pieniądze na składanie takich ofert.