| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Polonia Warszawa w minionym sezonie awansowała do 2. ligi, a w sobotę czeka ją pierwszy mecz o punkty. Jednym z liderów drużyny jest Łukasz Piątek, który wierzy, że z Czarnymi Koszulami uda mu się jeszcze wystąpić w Ekstraklasie. – Teraz o awans może być łatwiej niż w trzeciej lidze – powiedział 36-letni pomocnik w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jak oceniasz ostatnie dwa sezony od powrotu do Polonii? Awans udało się wywalczyć dopiero w drugim z nich.
Łukasz Piątek: – Nie było łatwo. Znajdowaliśmy się w gronie faworytów. Polonia to duża marka, dlatego rywale szczególnie się na nas mobilizowali. Często można było zauważyć, jak bardzo angażowali się w mecze z nami. Potrafili zremisować czy wygrać spotkanie z nami, by tydzień później doznać porażki. To zdarzało się regularnie. Każdy chciał pokazać się na naszym tle. Na szczęście, w drugim sezonie mogliśmy cieszyć się z awansu.
– Jak bardzo rozczarowujący był brak awansu w sezonie 2020/2021?
- Było szkoda, bo chcieliśmy, by Polonia jak najszybciej wróciła na szczebel centralny. To, co wtedy się wydarzyło, dodatkowo nas zmobilizowało. Kluczowy wtedy był początek rundy wiosennej, którą zawaliliśmy. Później nie udało się już odrobić strat.
– Łatwo nie było także w minionych rozgrywkach. Kluczowa okazała się przedostatnia kolejka i wygrana w bezpośrednim starciu z ówczesnym liderem – Legionovią. Na pewnym etapie wasza strata do pierwszej drużyny wynosiła już jedenaście punktów.
– Wiedzieliśmy, że rywale też nie mogą wygrać wszystkich meczów. Skupialiśmy się na sobie i każdym kolejnym spotkaniu. Mieliśmy świadomość, że w przedostatniej kolejce zagramy z Legionovią i że to starcie może być kluczowe. Wiosną prezentowaliśmy się bardzo dobrze, przegraliśmy raptem dwa mecze.
– Starcie z Legionovią było niezwykle emocjonujące. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliliście dopiero w końcówce.
– Cała końcówka sezonu była wyczerpująca psychicznie, bo emocji było mnóstwo. Mecz z Legionovią był o tyle trudny, że potrzebowaliśmy trzech punktów. Żaden inny wynik nie dawał nam awansu na pozycję lidera. Byliśmy jednak pewni siebie, wierzyliśmy w wygraną. W ostatnim spotkaniu po prostu przypieczętowaliśmy awans. Wszyscy byliśmy przekonani, że po takim pościgu nie wypuścimy tego z rąk.
– Jak trudno było ci się przestawić na grę na czwartym poziomie rozgrywkowym. Przyszedłeś do Polonii po występach w ekstraklasowym ŁKS.
– Wszystko tkwi w głowie. Nie miałem z tym większego kłopotu, bo wiedziałem, na co się decyduję. Wiadomo, że organizacyjnie to wszystko wyglądało nieco inaczej. Największym problemem była dla mnie jakość boisk. W Ekstraklasie czy pierwszej lidze murawy są w bardzo dobrym stanie. Z Polonią jeździliśmy na obiekty, gdzie niestety tak nie było. Piłka czasami wyczyniała cuda. Jesteśmy drużyną, która chce jak najdłużej mieć piłkę przy nodze, dlatego było to dla nas szczególnie kłopotliwe.
– Jak wielką rolę w rywalizacji odgrywało twoje doświadczenie?
– Było istotne, ale z pewnością nie kluczowe. Decydujące okazało się serce do gry. Bez pełnego zaangażowania byłoby trudno. Nie można nikogo lekceważyć i wychodzić z założenia, że skoro mam za sobą lata gry w Ekstraklasie, to w trzeciej lidze poradzą sobie bez problemu. Takie podejście okazałoby się zgubne.
– Awans do drugiej ligi dla kibiców Polonii to zapewne dopiero pierwszy krok w kierunku odbudowania klubu. Co będzie celem na ten sezon? Drugi awans z rzędu?
– Zabrzmi to dość banalnie, ale w pierwszej kolejności skupimy się na tym, by walczyć o zwycięstwo w każdym starciu. Każdy z nas ma swoje ambicje i chce grać jak najwyżej. Fajnie byłoby znów dać kibicom duże powody do zadowolenia. W drugiej lidze o awans może być łatwiej niż w trzeciej. Mam na myśli to ze tam awansować mógł tylko jeden zespół. Teraz bezpośrednią promocję dają dwa pierwsze miejsca, a kolejne cztery zespoły powalczą w barażach. Wokół klubu panuje duży entuzjazm. Spróbujemy osiągnąć jak najlepszy wynik.
– Latem doszło do paru zmian kadrowych, do tego okres przygotowawczy był dość krótki. Jesteś zadowolony z tego, co udało się wam wypracować przez ostatnie tygodnie?
– Jeśli chodzi o krótką przerwę, to po prostu musieliśmy się do tego dostosować. Z drugiej strony, z powodu niezbyt długich urlopów, nie straciliśmy zbyt wiele pod względem fizycznym. Głowy musiały trochę odpocząć i to się udało. Co do nowych zawodników, to na pewno podnieśli rywalizację. Na treningach wygląda to coraz lepiej i myślę, że szybko wkomponują się do drużyny.
– Jak zmieniła się drużyna przez ostatnie dwa lata?
– Na pewno zrobiliśmy parę kroków do przodu. Dużo lepiej gramy w piłkę i łatwo można to zauważyć. Wciąż mamy jednak duże rezerwy. Wierzę, że z nowymi zawodnikami możemy jeszcze się rozwinąć i osiągnąć coś pozytywnego.
– Masz 36 lat. Wierzysz, że jeszcze jesteś w stanie zagrać z Polonią w Ekstraklasie?
– Gdybym w to nie wierzył, to raczej już pożegnałbym się z klubem. Zdrowie mi dopisuje i sądzę, że wciąż mam wiele do zaoferowania. Liczę na to, że z Polonią przeżyję jeszcze wiele radosnych chwil.