28 lip 2022 | Inne

MŚ w kajakarstwie. Karolina Naja: nasze czasy pozwalają na optymizm

Polskie kajakarki powalczą w MŚ (Fot. Women's Canoe Polish team)

Beata Oryl-Stroińska

Za 5 dni, 3 sierpnia, w kanadyjskiej miejscowości Halifax rozpoczną się mistrzostwa świata w kajakowym sprincie. W najważniejszych w tym sezonie zawodach wystartuje 26-osobowa reprezentacja Polski, w tym trzy nasze medalistki olimpijskie z Tokio: Karolina Naja, Anna Puławska i Justyna Iskrzycka. Grupa kajakarek przebywa obecnie w Portugalii, skąd bezpośrednio uda się do Kanady. – Celowo zmniejszyliśmy różnicę czasową, by adaptacja była łatwiejsza. Sprawdziliśmy już takie rozwiązanie w przeszłości i to się sprawdziło – mówi trener kadry Tomasz Kryk.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polki z brązowym medalem na mistrzostwach świata!

Czytaj też

Klaudia Zwolińska, Natalia Pacierpnik i Dominika Brzeska

Polki z brązowym medalem na mistrzostwach świata!

W ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Kopenhadze reprezentacja Polski wywalczyła 6 medali (3 srebrne i 3 brązowe), ale zawody rozgrywane były po igrzyskach olimpijskich. To sprawiło, że wiele ekip nie wystawiło najsilniejszych składów. Zabrakło m.in. czterech polskich medalistek z Tokio. W tym sezonie sytuacja jest inna. W reprezentacjach doszło do wielu zmian, trenerzy budują powoli składy na przyszłoroczne kwalifikacje olimpijskie, sprawdzając ustawienia w osadach podczas zawodów Pucharu Świata. W wyniku tych startów oraz krajowych kwalifikacji trener Tomasz Kryk powołał na mistrzostwa świata siedem kajakarek. – Mam 7 zawodniczek, ale zaczynam się zastanawiać, czy w przyszłym roku nie zmniejszyć tej grupy do sześciu osób. Mają to być osoby zdeterminowane i świadome czym jest start na igrzyskach, a nie rozdrabniające swój talent na rzeczy, które moim zdaniem nie mają znaczenia – przyznał szkoleniowiec.

W mistrzostwach świata, w konkurencjach olimpijskich wystartują zatem: Dominika Putto (K1 500), Karolina Naja i Anna Puławska (K2 500) oraz w K4 500 Karolina Naja, Anna Puławska Adrianna Kąkol i Dominika Putto. Po dwóch wygranych w tegorocznych zawodach Pucharu Świata (w Racicach i Poznaniu), czwórka w tym składzie będzie faworytem do medalu. – Ostatnie dni przed wylotem pracujemy już tylko nad zgrywaniem osad i dopieszczaniem szczegółów. Sprawdzamy się na krótkich odcinkach, trener czuwa nad tym, aby szczyt formy był na zawodach– zdradziła Karolina Naja, która przyznała, że krótka przerwa między mistrzostwami świata i Europy też miała wpływ na ułożenie cyklu przygotowań do sezonu. – Ten rok jest dla nas specyficzny, jest nowością, bo zaczynamy od mistrzostw świata, a niecałe dwa tygodnie później są już mistrzostwa Europy. Same więc jesteśmy ciekawe, jak ta nasza dyspozycja się utrzyma. Założenie jest takie, by szczyt formy był teraz, a kolejny start ma być z rozpędu. Czasy uzyskane podczas ostatnich treningów pozwalają mi pozytywnie myśleć o rywalizacji o medale MŚ. Dotyczy to także olimpijskiej dwójki z Anną Puławską, z którą Naja też stawała w tym roku na podium PŚ.

Na dystansach nieolimpijskich zobaczymy Justynę Iskrzycką (K1 1000), Martę Walczykiewicz (K1 200) oraz Katarzynę Kołodziejczyk, która z Walczykiewicz popłynie w K2 200. – Wiadomo, że starty w konkurencjach nieolimpijskich to nie jest szczyt moich ambicji, ale cieszę się z tego, że otrzymałam szansę rywalizacji w MŚ w jedynce i dwójce. Moje podejście się nie zmieniło, zawsze daję z siebie wszystko i celuję w jak najlepsze wyniki. Myślę, że całym naszym teamem mamy szansę na podbój Kanady– powiedziała Walczykiewicz.

Aby aklimatyzacja w Kanadzie przebiegła sprawnie, sztab trenerski zdecydował, że poleci tam prosto z Portugalii, gdzie kajakarki wraz z kajakarzami spędziły ostatnie 2 tygodnie. – Nie przypadkowo wybraliśmy Montemor-o-Velho. Jesteśmy jedną godzinę na zachód, zostały nam cztery godziny do wyrównania. Lot z Lizbony będzie cztery godziny krótszy, niż z Warszawy, ograniczyliśmy więc podróże do minimum, po to, by zawodniczki miały komfort do samego końca przygotowań. Podobnie, jak przed Rio, przyjedziemy na miejsce dwa dni przed startem, cztery dni przed finałami. To co było w naszych rękach, to na co ja miałem wpływ, to zostało zrealizowane w stu dziesięciu procentach – wyjaśnił Tomasz Kryk, dodając, że kajaki startowe do Kanady zostały przetransportowane już po zawodach Pucharu Świata w Poznaniu.

O dyspozycję swoich zawodniczek szkoleniowiec też jest spokojny. – Jeśli chodzi o biomechanikę i fizjologię to podczas badań w Instytucie Sportu Marta uzyskała lepsze wyniki, niż rok temu przed igrzyskami w Tokio. Karolina, Ania i Dominika wyrównały swoje rekordy życiowe, Justyna wreszcie w teście mocy maksymalnej zbliżyła się do wyników z 2019 roku, a najmłodsza Ada cały czas robi postępy. Jesteśmy dobrze przygotowani. Gdyby było inaczej, nie zdecydowałbym się na wyjazd na mistrzostwa świata. Ja zawsze nakładam presję, że jeśli podejmujemy się na wykonanie jakiegoś zadania, to trzeba to wykonać w stu procentach, a nie na pół gwizdka. Oczywiście to jest sport, podchodzimy do startu z pokorą pamiętając, że w finale będzie osiem innych osad, które mają te sama prawa co my, ale jesteśmy przygotowani do walki o medale – zakończył trener Kryk.

W reprezentacji nie wystartują m.in. medalistki tegorocznych zawodów Pucharu Świata, Helena Wiśniewska, Martyna Klatt, czy Sandra Ostrowska. Decyzją trenerów będą rywalizowały o medale w kategorii do lat 23.

W Kanadzie zobaczymy także 6-osobową grupę polskich kajakarzy i 13-osobową grupę kanadyjkarek i kanadyjkarzy. Raport z ich przygotowań w osobnych artykułach. Transmisje z mistrzostw świata w TVP Sport i TVPSPORT.PL.