Malwina Smarzek nie dostała powołania na mistrzostwa świata od trenera Stefano Lavariniego. Teorii na ten temat jest wiele, szczególnie że sama zawodniczka póki co nie zdecydowała się na skomentowanie sprawy. – Szkoda że Malwina sama nie utnie spekulacji na temat nieobecności w zespole – mówi w TVPSPORT.PL Paulina Maj-Erwardt, była reprezentacyjna libero.
O Malwinie Smarzek mówiło się dużo pod koniec sezonu klubowego. To wtedy opuściła Rosję, jednak dla wielu zrobiła to za późno, co poskutkowało między innymi transparentem w hali, który przedstawiał nastawienie kibiców. Zawodniczka była w szerokim składzie kadry na sezon 2022, jednak zabrakło jej w gronie powołanych na Ligę Narodów.
– Nie ma żadnej afery czy konfliktu. Poprosiłam trenera o przerwę. Mam problemy zdrowotne, które uniemożliwiają mi na ten moment udział w tak trudnym i wyczerpującym turnieju jak Liga Narodów. Nieobecność to bardziej moja decyzja. Jestem do dyspozycji Stefano Lavariniego po Lidze Narodów i zobaczymy, czy mnie powoła, czy nie. Ja będę gotowa – powiedziała wtedy w TVPSPORT.PL zawodniczka.
To spowodowało, że Stefano Lavarini, selekcjoner, miał podwójny kłopot. Chwilę wcześniej media dowiedziały się o urazie drugiej atakującej, Magdaleny Stysiak. Na zmiany w składzie było już za późno, więc w ataku grała głównie przyjmująca, Olivia Różański.