| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet

Euro 2022: futbol wrócił do domu. Piłkarki dały kibicom coś, czego nie potrafili dać piłkarze

Piłkarki Anglii ze złotem ME (fot. Getty)
Piłkarki Anglii ze złotem ME (fot. Getty)

To nic, że na dobę przed finałem w stolicy Anglii nie było czuć atmosfery wielkiego futbolu. Nakarmieni solidną dawką emocji kibice wrócą z Wembley i sprawią, że miasto długo nie pójdzie spać. Piłkarki dały im dziś to, czego nie potrafiły całe pokolenia piłkarzy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mówienie, że Londyn żył tym spotkaniem, mijałoby się z prawdą. Nieświadomy turysta, przemierzający ulice od atrakcji do atrakcji, prawdopodobnie nie domyślił się nawet, że kraj gości wielką imprezę sportową. Nie miał jak. Poza miejscem na stacji Kings Cross, w której dziewczynki mogły testować umiejętności piłkarskie, logo Euro 2022 niemalże nie istniało.

Oczywiście, temat finału był obecny w mediach. Twarze Bethany Mead czy Alessii Russo wyglądały ze stron gazet czytanych w metrze. Ale w ten sposób były dostępne przede wszystkim zainteresowanym, a nie nowym odbiorcom. "Kto miał wiedzieć, ten wie" - i tyle.

W dniu meczu okazało się jednak, że wie zaskakująco wielu. Już o 10, godzinę przed otwarciem strefy kibica, przy barierkach na Trafalgar Square koczowało kilkanaście osób. Porządkowi pospiesznie przygotowywali teren, rozstawiając poszczególne stoiska i zabezpieczając obszar, na którym spodziewali się przyjąć około siedmiu tysięcy osób. Że "coś się dzieje" było widać też w ścisłym centrum. Między Tower Bridge a Pałacem Westminsterskim regularnie dało się dostrzec grupki spacerowiczów ubranych w koszulki reprezentacji Anglii.

Czym bliżej pierwszego gwizdka, i czym bliżej Wembley, atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Trzy godziny przed rozpoczęciem osiągnęła nieomal temperaturę nieklimatyzowanych wagonów tutejszego metra, opuszczanych przez fanów na stacji Wembley Park. Ostatnie kilkaset metrów do bramek Anglicy i Niemcy przemierzali ramię w ramię, zaczepiając się niekiedy uszczypliwościami dotyczącymi piłkarskiej przeszłości.

Na pierwsze chóralne "It's coming home" nie trzeba było długo czekać. Pieśń wyrażająca oczekiwanie Anglików na piłkarski sukces przeniosła się na trybuny. Te, wypełnione po samiuśkie brzegi (87 192 osoby!), doskonale współgrały z wydarzeniami na murawie, wplatając się zuchwale w spektakl.

FOOTBALL CAME HOME

W pierwszych minutach kibice reagowali na każde (!) dotknięcie piłki. Z czasem miejsce tumultu przy pojedynczych zagraniach zastąpił szmer. Być może dlatego, że i Angielki nieco zwolniły. Początkowo kapitalną robotę z przodu wykonywała Bethany Mead, a Ellen White miała doskonałą sytuację strzelecką. Trafienie do bramki wydawało się być kwestią czasu.

Ale minuty mijały, a wynik się nie zmieniał. Co więcej, to Niemki zaczęły dochodzić do głosu. Po zamieszaniu w polu karnym Mary Earps cudem złapała piłkę. Chwilę później analizowano tę sytuację pod kątem ewentualnego zagrania ręką, a Lucy Bronze usiadła na piłce za linią boczną. I spędziła w tej pozycji, podpierając głowę rękoma, dobre kilkadziesiąt sekund, by po korzystnej decyzji zerwać się na równe nogi i natychmiast wznowić grę.



Na nieco usypiający początek drugiej połowy zareagowała selekcjoner Sarina Wiegman, wpuszczając w 56. minucie Alessię Russo i Ellę Toone. Pomogło? Jak najbardziej! Pierwsza samym wejściem ożywiła publikę. Jej nazwisko od początku, ilekroć było wyczytywane przez spikera, budziło gromkie brawa. Druga sześć minut po wejściu na boisko wykorzystała podanie Keiry Walsh i strzeliła gola.

Coraz głośniejsze śpiewy angielskich kibiców zostały w brutalny sposób uciszone kwadrans później. Okazało się, że Martina Voss-Tecklenburg również miała nosa do zmian. Tuż po przerwie posłała na murawę Tabeę Wassmuth, a ta asystowała Linie Magull. Przyczyniła się do wyrównania.

Dogrywka była piłkarsko zdecydowanie najsłabszym momentem finału. A mimo to nie doszło na rzutów karnych! W 111. minucie kibiców (a konkretniej rzecz ujmując: ich angielską część) uszczęśliwiła Chloe Kelly. Po jej trafieniu Angielki znów prowadziły. Od tego momentu każde czy to złapanie piłki przez bramkarkę, czy to wybicie futbolówki w aut skutkowało gromkimi brawami.



Gospodynie grę opóźniały skutecznie - na tyle, że bez większego uszczerbku na psychice swoich sympatyków przetrwały końcówkę. Wygrały 2:1, zostały mistrzyniami Europy.

Football came home. Piłka wróciła do domu. Oczekiwanie angielskich kibiców na trofeum dobiegło końca. I choć wielu nie uzna tego za wyczyn godny uwagi, przynajmniej tym kilkudziesięciu tysiącom (a zapewne znacznie większemu gronu), te dziewczyny dały właśnie więcej niż kilka ostatnich, "złotych" tylko w teorii, pokoleń piłkarzy.

Zobacz też
Trudne losowanie Polek! Zmierzą się z potęgami
Reprezentantki Polski U17 zmierzą się z mocnymi rywalkami na mistrzostwach Europy (fot. Getty Images)

Trudne losowanie Polek! Zmierzą się z potęgami

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Euro 2025 coraz bliżej. Oto wszystko, co musisz wiedzieć!
Reprezentantki Polski w piłce nożnej (fot. Getty Images)

Euro 2025 coraz bliżej. Oto wszystko, co musisz wiedzieć!

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Euro 2025 w TVP! Sprawdź szczegóły turnieju z Polkami
Ewa Pajor (fot. Getty Images)

Euro 2025 w TVP! Sprawdź szczegóły turnieju z Polkami

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak Polki awansowały na Euro 2025
Ewa Pajor (fot. Getty Images)

Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak Polki awansowały na Euro 2025

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Sto dni do historycznego Euro. Polki czeka "trzęsienie ziemi"
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
polecamy

Sto dni do historycznego Euro. Polki czeka "trzęsienie ziemi"

| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Najnowsze
UEFA przyznała rację Marciniakowi. A to cios w... PZPN
nowe
UEFA przyznała rację Marciniakowi. A to cios w... PZPN
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
| Piłka nożna 
Szymon Marciniak mógł być zaskoczony, gdy PZPN zasugerował, że "fakt iż sędzia w opisywanych sytuacjach podjął taką a nie inną decyzję nie oznacza, że automatycznie została uznana przez UEFA za referencyjną/wzorcową a nie za np. akceptowalną lub błędną". (fot. Getty Images)
Małysz tłumaczy powody rezygnacji z Thurnbichlera. Mówi o zawodnikach
Adam Małysz (fot. Getty)
Małysz tłumaczy powody rezygnacji z Thurnbichlera. Mówi o zawodnikach
| Skoki narciarskie 
Wstrząs w polskich skokach! Oglądaj "Magazyn 3. Seria"!
Magazyn 3. Seria: transmisja na żywo online (28.03.2025)
trwa
Wstrząs w polskich skokach! Oglądaj "Magazyn 3. Seria"!
| Skoki narciarskie 
Thurnbichler skomentował zwolnienie. Mocne słowa!
Thomas Thurnbichler (fot. Getty Images)
Thurnbichler skomentował zwolnienie. Mocne słowa!
| Skoki narciarskie 
Thurnbichler odwołany! Nie będzie już trenerem skoczków!
Thomas Thurnbichler (fot. Getty)
pilne
Thurnbichler odwołany! Nie będzie już trenerem skoczków!
| Skoki narciarskie 
Przez Ligę Mistrzów mogą mieć krótsze wakacje!
Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock (fot. Jerzy Stankowski / Orlen Wisła Płock)
Przez Ligę Mistrzów mogą mieć krótsze wakacje!
(fot. TVP)
Damian Pechman
Adamczuk: dla Legii to jest mecz ostatniej szansy [WIDEO]
Dariusz Adamczuk (fot. PAP)
Adamczuk: dla Legii to jest mecz ostatniej szansy [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry