1 sierpnia 2021 roku na igrzyskach olimpijskich w Tokio przestały mieć znaczenie jakiekolwiek medale. Na chwilę świat sportu zatrzymał się na lotnisku, a nie na stadionach, bo to tam rozgrywał się najważniejszy pojedynek dnia. Kristina Cimanouska stoczyła go z własną ojczyzną. Dziś czeka na to, żeby być już częścią tej nowej.
Tego dnia na Stadionie Olimpijskim w Tokio działo się naprawdę dużo ciekawych konkurencji. Wieczorem w końcu Mutaz Essa Barshim i Gianmarco Tamberi podzielili się złotem w spektakularnym konkursie męskiego skoku wzwyż. A parę metrów dalej inny z Włochów, Lamont Marcell Jacobs, sensacyjnie wygrywał bieg na sto metrów, co kolejnego dnia trafiło na czołówki wszystkich gazet w Italii. Toczyło się normalne olimpijskie życie – jedni świętowali, drudzy skupiali się w wiosce na swoich występach. Ale tam właśnie jednocześnie rozgrywał się dramat Kristiny Cimanouskiej. Najpierw po cichu, a później na oczach całego świata.
Ucieczka
– Nie pobiegnę w żadnej sztafecie 4x400 metrów.
Te słowa Białorusinki skierowane do działaczy odpowiedzialnych w Japonii za kadrę naszych wschodnich sąsiadów okazały się zapalnikiem, który poruszył rodzinę olimpijską. Cimanouska, która specjalizuje się w krótszych sprintach, publicznie wytknęła włodarzom reprezentacji niekompetencję. I za karę została odsunięta od dalszych występów w Tokio. Funkcjonariusze, ściśle powiązani z reżimową władzą Aleksandra Łukaszenki, otrzymali nakaz sprowadzenia jej karnie do kraju i tam – zapewne – surowego ukarania za niesubordynację. Biegaczka miała się spakować i pojechać z nimi na lotnisko, skąd przez Stambuł powinna dolecieć do Mińska.
– Przepraszam, proszę o pomoc. Oni chcą mnie porwać.
Wykorzystując nieuwagę pilnujących, Cimanouska podbiegła na lotnisku do patrolu policji. Ci początkowo nie wiedzieli, o co jej chodzi, bo nie mówili po angielsku. Czas płynął, ale szczęśliwie na miejscu znalazła się osoba, z którą lekkoatletka mogła się porozumieć. W końcu sprawy nabrały tempa, być może w ostatnim momencie. Do samolotu nie wsiadła.
– U nas będziesz bezpieczna.
Pomoc na miejscu zaproponowało Cimanouskiej kilka ambasad europejskich państw, w tym polska. W sieci pojawiły się zdjęcia reporterów, którzy odkąd nagłośniono sytuację, ruszyli z aparatami na lotnisko. Od tamtej pory jednak Białorusinkę starano się ukrywać. Faktycznie znalazła schronienie u Polaków, a po dłuższych ustaleniach i serii wielkich obietnic (w tym zapewnienia opieki humanitarnej, azylu politycznego, ochrony, a nawet sponsoringu dalszej kariery sportowej) 5 sierpnia Kristina ruszyła w drogę do Warszawy. Przez pewien czas, myląc trop, musiała lecieć nad rosyjską przestrzenią powietrzną. Bała się, że maszyna, w której była, została zdemaskowana i zostanie przez Kreml sprowadzona na ziemię. Tak się jednak nie stało.
– To tu, a nie na Białorusi, musimy zacząć normalne życie, kochanie.
Nowy dom
Gdy o losie Cimanouskiej dowiedział się cały świat, jej mąż był już w trakcie ucieczki przez granicę z Ukrainą. Spotkali się w Warszawie i tam przez wiele tygodni ukrywali w asyście rządowych sił ochrony. Tak – w opancerzonych samochodach z przyciemnionymi szybami – między innymi pojawili się pod koniec sierpnia w Szczecinie, gdzie po raz pierwszy od igrzysk zawodniczka zdecydowała się na udział w biegu. Funkcjonariusze na stadionie sprawdzili wcześniej wszystko: toalety, szatnię, jej rywalki, a nawet ewentualny puchar, który mogłaby odebrać podczas dekoracji. Ktoś ze służb dziennikarzy, którzy na nią czekali, ostrzegł też wcześniej, że nie mogą paść żadne trudne pytania. Cimanouska budowała normalne życie, ale wewnętrznie była emocjonalnym wrakiem. Dopiero po czasie, gdy mogła w końcu przeprowadzić się do normalnego mieszkania i zacząć treningi w klubie z Warszawy, opowiedziała mediom, że zaczęła wówczas cierpieć na bulimię i mieć stany lękowe.
Nic złego – odpukać – na szczęście ze strony białoruskiej już jej nie spotkało.
– Chcę być waszą reprezentantką.
Cimanouska złożyła w Polsce wszelkie dokumenty, aby ubiegać się o nasz paszport. Czeka na formalny i fizyczny dowód tego, że to jej nowe życie faktycznie będzie mogło się zacząć. Niestety, pomimo wcześniejszych zapewnień na razie temat ucichł, a to uniemożliwia jej chociażby występy w mistrzostwach kraju. Co więcej, w czerwcu organizatorzy polskich mityngów mieli duży problem z flagą, którą należy jej przypisać do nazwiska. Polką bowiem jeszcze nie jest, a jako Białorusinka – przynajmniej teoretycznie – biegać teraz nie może, bo federację jej kraju zawiesiła World Athletics, odkąd Łukaszenka do spółki z Władimirem Putinem zbrojnie zaczął demolować niepodległą Ukrainę.
Nowa ojczyzna
W 2022 roku pobiegła – głównie w Warszawie – w pięciu mityngach, najszybciej w 11.31 sekundy, co na polskich listach sezonu dawałoby jej czwarte miejsce – za Ewą Swobodą, Pią Skrzyszowską i Anną Kiełbasińską. Ostatni raz kibice mogli ją oglądać pod koniec czerwca.
World Athletics nie poinformowała dotąd oficjalnie, czy w przypadku pozyskania przez Cimanouską polskiego obywatelstwa zgodzi się na skrócenie trzyletniej karencji, gdyby ta chciała reprezentować nasz kraj w imprezach międzynarodowych.
– Będę czekała tyle, ile to potrzebne. Tak, bywa ciężko. Ale przynajmniej jestem wolna.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.