Przejdź do pełnej wersji artykułu

Tour de Pologne. Przemyski podjazd dał się we znaki. Lista faworytów do zwycięstwa się skraca

/ Matteo Sobrero, Sergio Higuita i Ethan Hayter – trzej faworyci do walki o żółtą koszulkę? (fot. Getty/PAP) Matteo Sobrero, Sergio Higuita i Ethan Hayter – trzej faworyci do walki o żółtą koszulkę? (fot. Getty/PAP)

Pierwszy poważny podjazd na trasie Tour de Pologne przemeblował klasyfikację generalną. Liderem jest jeden z głównych faworytów do zwycięstwa, Sergio Higuita (Bora-Hansgrohe). Słabość pokazał Richard Carapaz, siłę zaś najlepszy z czasowców w stawce, Matteo Sobrero (BikeExchange-Jayco). Co wiemy po trzech etapach wyścigu dookoła Polski? Wiele więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka w klasyfikację generalną.

Tour de Pologne: we wtorek etap z metą w Sanoku. Sprawdź szczegóły transmisji

Czytaj też:

Jakub Kaczmarek (fot. Getty)

Tour de Pologne. Jakub Kaczmarek najlepszym z Polaków. Jest 33

Cztery sekundy przewagi Sergio Higuity nad Pello Bilbao (Bahrain-Victorious) i sześć nad Quintenem Hermansem z Intermarche-Wanty-Gobert to przewaga minimalna. Zwłaszcza w perspektywie jazdy indywidualnej na czas. Choć krótkiej, to wciąż pod górę. Etap z Nowego Targu do stacji narciarskiej RusińSki ma ledwie 12 kilometrów, ale to on zapewne rozstrzygnie losy rywalizacji. I we wtorek kolarzy czekają pagórki, ale finisz nie będzie aż tak efektowny, jak w Przemyślu. Kolarze, którzy są w gorszej dyspozycji, nie będą odstawać więc tak bardzo. A w poniedziałek odstawał ten, po którym się tego nie spodziewano.

Richard Carapaz zawiódł w podjeździe na Kopiec Tatarski, pokazując słabość już w jego połowie, gdy w bój wypuścił go jeden z jego pomocników. Choć dotarł do mety z tym samym czasem, w generalce nie jest nawet najlepszym z kolarzy Ineos Grenadiers. Nim jest czwarty w klasyfikacji Ethan Hayter. I to właśnie na młodzieżowca, który jest wicemistrzem olimpijskim w kolarstwie torowym w madisonie, może zacząć jechać grupa należąca do najbogatszego Brytyjczyka, Jima Ratcliffe’a. Tym bardziej, że to lepszy czasowiec od Ekwadorczyka.


Carapaz, który przygotowuje się do Vuelta a Espana, jest jeszcze na tak wczesnym etapie szlifowania formy, że w pojedynku z Higuitą może być na straconej pozycji. Kolumbijczyk, który w Przemyślu pięknie uczcił swoje 25. urodziny, po górach jeździ bardzo dobrze, ale czasowcem nie jest wybitnym. Spośród całej czołówki na papierze najlepiej wyglądają umiejętności Matteo Sobrero, który w 2021 roku został mistrzem Włoch w jeździe indywidualnej na czas. A osiągnięcie to niemałe, bo kolarz BikeExchange-Jayco pokonał między innymi dwukrotnego mistrza świata, Filippo Gannę.


Wśród zawodników mających ledwie dziesięć sekund straty do lidera, warto zwrócić również uwagę na Mauro Schmida (QuickStep Alpha Vinyl). Młody Szwajcar także doskonale spisuje się w górach i na etapach jazdy indywidualnej na czas. W tym roku został wicemistrzem kraju, a sama czasówka również nie należała do najbardziej płaskich. Zanim jednak dojdzie do bitwy o sekundy, kolarze zmierzą się na etapach z Leska do Sanoka i z Łańcuta do Rzeszowa.

Scenariusz czwartego etapu najpewniej będzie wyglądał podobnie do tego z poniedziałku. Kilkuosobowa ucieczka, zapewne z liderem klasyfikacji punktowej, Patrykiem Stoszem oraz liderem klasyfikacji górskiej, Michelem Hassmannem, jeśli ci tylko będą mieć siły. Pościg prowadzony przez grupę lidera, dogonienie uciekinierów przed Sanokiem i kolejne zrywy. Taki scenariusz jest najbardziej realny, choć nie obrazilibyśmy się na skuteczną ucieczkę. Z ostatniej premii górskiej do mety jest jednak aż 30 kilometrów, a to zwykle wystarczająco długa droga, by peleton dopadł uciekinierów.


W poniedziałek peleton składał się ze 150 nazwisk. Teraz wiadomo, że we wtorek będzie ich jeszcze mniej. Z udziału wycofała się cała drużyna Alpecin-Deceuninck, ponieważ w jej szerach doszło do zakażeń koronawirusem. Oznacza to koniec zmagań między innymi dla tracącego dziesięć sekund w generalce Stefano Oldaniego.

Oby na jednym zespole się skończyło, inaczej trudno będzie wskazać, by zwycięzca został wyłoniony wskutek sprawiedliwej rywalizacji. Tak było między innymi w Tour de Suisse, w którym do mety dotarło... 76 ze 152 kolarzy. Wyścig wygrał Geraint Thomas przed... Sergio Higuitą, który żółtą koszulkę stracił na ostatnim etapie. Była to jazda indywidualna na czas w stolicy Liechtensteinu, Vaduz. Powtórka, z tym że na przedostatnim etapie? Bardzo możliwa. Równie możliwe, że z kolarzem z Ineos przeskakującym w klasyfikacji zawodnika Bory-Hansgrohe.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także