{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kolarstwo torowe. Andrzej Tołomanow: takie podejście do sankcji w sporcie powoduje, że Rosjanie śmieją nam się w twarz
Sara Kalisz /
Choć w sporcie sankcje obowiązują, to okazuje się, że nie wszystkich Rosjan. W kolarstwie torowym znaleźli sposób, by startować w zawodach. Stali się… Hiszpanami. Spotkało się to z protestem polskiego środowiska. W TVPSPORT.PL mówi o tym Andrzej Tołomanow, trener kadry narodowej mężczyzn w konkurencjach średniodystansowych.
Tour de Pologne: we wtorek etap z metą w Sanoku. Sprawdź szczegóły transmisji
Atak Rosji na Ukrainę zmienił stosunki europejskie o 180 stopni. Na agresora nałożono sankcje także w sporcie. W przypadku kolarstwa UCI, czyli Międzynarodowa Unia Kolarska, nie pozwala na start Rosjan z ramienia federacji, wykluczone zostały też rosyjskie zespoły, ale nie pojedynczy zawodnicy, jeśli na co dzień pracują dla zagranicznego teamu.
Podczas rozgrywanej sześciodniówki Fiorenzuola d’Arda na starcie można zobaczyć rosyjskich sportowców. Ba, w poniedziałek na podium stanął Denis Denisow w konkurencji Omnium. Wygrał ją Polak, Daniel Staniszewski. Jak to wszystko jest możliwe? Otóż w Katalonii istnieje kolarski klub sportowy "Escola Ciclisme Catalunya", który w ostatnim czasie… zatrudnił samych Rosjan i Białorusinów.
Dzięki temu kolarze z kraju, który napadł na inne niepodległe państwo, mogą startować w zawodach.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Rosyjskie kluby i rosyjska reprezentacja nie mogą brać udziału w oficjalnych zmaganiach kolarskich organizowanych przez UCI. Jest furtka, by stworzyć klub na przykład w Hiszpanii i zatrudnić w nim samych Rosjan, prawda?
Andrzej Tołomanow: – Tak to mniej więcej wygląda. Jesteśmy na etapie zbierania informacji. UCI twierdzi, że wszystko w papierach się zgadza. Wiemy jednak, że we wspomnianym zespole startują Rosjanie, a Białorusini we włoskim GS Podenzano. Sam fakt, że są z nami we Fiorenzuola d’Arda pokazuje, że przymyka się na to oczy. Przecież na początku roku ci sami kolarze startowali jako Rosjanie i Białorusini. Nagle powstała katalońska szkółka kolarska, którą mogą wystawić do oficjalnych zawodów. Z jakiej racji oni w ogóle się w niej pojawili?
To nie jest ich pierwszy start. To świetna wynikowo kadra, która ma za sobą bardzo dużo sukcesów. Nie sposób jej nie rozpoznać. Nazwiska się zgadzają, to są ci sami ludzie, a startują pod innymi barwami narodowymi. Czujemy się oszukani, choć nawet trudno powiedzieć przez kogo. To jasne, że Rosjanie będą kombinować jak wystartować. To jednak oznacza, że albo przepisy są dziurawe, albo ktoś przymyka oczy na pewne rzeczy. To przecież jest tak, jakby ktoś złapał sportowca na dopingu w tym roku, a on zmienił nazwisko i mógł startować nadal z czystą kartą.
– Czyli w papierach oni są Hiszpanami?
– Tak, dokładnie tak. Przecież nie mają paszportów hiszpańskich. My jako kadra musieliśmy mieć potwierdzenie, autoryzację z PZKoL do udziału w tych zawodach. Oni nie muszą? Jeśli by musieli ją mieć, to kto przy zdrowych zmysłach by ją im dał?
– Chyba nikt w Hiszpanii nie byłby na tyle nieroztropny, by akceptować Rosjan jako Hiszpanów, kiedy nawet nie mają paszportów.
– Dokładnie tak. Wydaje mi się, że sędzia powinien zweryfikować ich dokumenty. Jeśli mają podwójne obywatelstwo, problem jest jeszcze większy. To są ewidentnie Rosjanie, nie powinno ich tu być.
Czytaj też:
Tour de Pologne. Przemyski podjazd dał się we znaki. Lista faworytów do zwycięstwa się skraca
– Nawet jeden z nich był na podium – Denis Denisow.
– Denis Denisow to bardzo dobry rosyjski kolarz torowy. Nie ukrywajmy jednak – jego kadra szykuje się na igrzyska olimpijskie. Nikt nie ma tam w głowie, że oni na nie pojadą. Przykład? Przełożenie kwalifikacji do najważniejszego turnieju czterolecia. Wszystkie edycje kwalifikacji z mistrzostw świata przesunięto na luty, by Rosjanie mogli znaleźć kolejną furtkę lub sposób, by wziąć w nich udział. Jeśli zaczęłyby się w tym roku, sprawa startu w IO byłaby dla nich zamknięta.
Jest to dla mnie bardzo niesmaczne. Będziemy walczyć. Nie po to wydaliśmy tyle pieniędzy, by tu przyjechać i się wycofać w ramach protestu. Nie zmienia to faktu, że albo są przepisy, albo ich nie ma. Jeśli nie ma, to nie stwarzajmy pozorów, że są.
– Z drugiej strony w zarządzie UCI jest przedstawiciel Rosji. To jasne, że może być to furtka do kombinowania.
– Wiem, że federacja z Ukrainy pisała do UCI, by wyjaśnić sprawę startu Rosjan. Nie wiem, jaką dostała odpowiedź. My zbieramy informacje i również poproszę naszą federację, by wysłała pismo. Jeśli są przepisy, które na to pozwalają, trzeba je zmienić. W Tour de France startował Rosjanin, ale był on w grupie zawodowej zagranicznej jeszcze przez wybuchem wojny. Na takie starty – oczywiście bez flagi i przynależności narodowej – pozwalano. Tu jednak mówimy o nowo powstałym zespole, który zatrudnił kolarzy, którzy przed wojną jeździli dla swojego kraju i teamów z Rosji.
Takie podejście do sankcji w sporcie powoduje, że Rosjanie śmieją się nam w twarz. Nie powinniśmy im na to pozwolić.