Katarzyna Zdziebło była największym objawieniem mistrzostw świata w Eugene. Wróciła do kraju z dwoma srebrnymi medalami z rywalizacji na 20 i 35 kilometrów w chodzie sportowym. Nie ma chwili wytchnienia. W głowie pojawiają się kolejne wielkie marzenia. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedziała o inspiracjach, planach i trudach łączenia edukacji z pasją.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Chód sportowy od razu był na pierwszym miejscu?
Katarzyna Zdziebło: – Byłam wielką fanką skoków narciarskich i piłki nożnej. Tę drugą dyscyplinę chciałem trenować. Miałam wyrobioną kartę zdrowia. Chciałam dołączyć do drużyny w Kolbuszowej. Wielkie marzenie z podstawówki. Bardzo dużo czasu spędzałam na podwórku z kuzynem i bratem. Kopaliśmy w kierunku bramki. Biegaliśmy na trzepak.
– Skąd zainteresowanie skokami?
– Każdy się na tym znał. Moją inspiracją był Adam Małysz. Ogólnie znałam większość zawodników. Oglądałyśmy konkursy z babcią. Jej ulubieńcem był Martin Schmitt. Wracając jeszcze do piłki... to nie mam ulubionego piłkarza i zespołu. Kręciło mnie to, że sama chciałam się sprawdzić w tym sporcie.
– W czwartej klasie szkoły podstawowej na pani drodze pojawiła się trenerka Marzena Kulig. Jakie wspomnienia z tamtych lat?
– Pani Marzena zaproponowała mi udział w zawodach lekkoatletycznych. Na zajęcia zaczęłam chodzić w szóstej klasie. Brała mnie do sztafet. Chciała, żebym pojawiała się systematycznie. Dużo dało to, iż moja mama trenowała lekką atletykę. Była dla mnie idolką. Miała "kanarki". Też chciałam je mieć. Udało nam się trenować w tym samym klubie. W Stali Mielec natrafiłam nawet na jej szkoleniowców. Chód pojawił się w trakcie zajęć. Pani Marzena wybrała kilka osób. Powiedziała, żebyśmy spróbowali. Przetrwała mniejszość.
– Żałuje pani, że odpuściła grę w piłkę nożną?
– Oj, nie! Z innych sportów podobały mi się jeszcze tenis i jazda konna, ale zostałam przy chodzie. Niczego nie żałuję.
Rekord świata na "setkę"! Takie biega "Nowy Bolt" [WIDEO]
– Z tego co słyszałem, rodzice nie byli zachwycenia, że chciała się pani poświęcić dla sportu.
– Kręcili nosem. Są lekarzami. Bardzo naciskali na edukację. Chcieli mnie rozwijać intelektualnie. Byłam wysyłana na konkursy kuratoryjne. Dużo się uczyłam. Na początku zajęcia z lekkiej miałam w środy i piątki. Potem wygrałam dwa małe memoriały Janusza Kusocińskiego w gimnazjum. W liceum potraktowałam sport na poważnie. Nie przeszkadzało mi to z edukacją. Zajmowałam wysokie miejsca w konkursach. Rodzice widzieli, że godzę jedno i drugie. Byli zadowoleni, że mam takie hobby. Za każdym razem pokazywałam, że jestem w stanie łączyć naukę i treningi. Poprawiałam rekordy Polski. Nie chciałam tego zaprzepaścić idąc na studia. Miałam nadzieję i widziałam światełko w tunelu na dobry rozwój.
– Studia dały w kość?
– Mama powtarzała: "Pierwszy rok, to jest "Oświęcim"". Nie bardzo mnie to motywowało. Słyszałam, że będzie bardzo trudno. Że nie wytrzymam. Byłam źle nastawiana przed środowisko. Nie czułam wsparcia. Obawiałam się pierwszego roku. Mam trudność z adaptowaniem się do nowych sytuacji. Rozpoczęłam naukę w Rzeszowie. Chciałam mieć blisko do domu i Mielca, do klubu.
– Udało się ukończyć kierunek. Co było potem?
– Staż. Wstawałam przed szóstą i drogę do szpitala pokonywałam z buta. Traktowałam to jako rozruch. O siódmej rozpoczynała się odprawa w szpitalu, a w pracy musiałam być przynajmniej do 14:30. Dwa razy w tygodniu miałam obowiązkowe dyżury do 19:00. Gdy w końcu wracałam z pracy do domu, to miałam zaledwie chwilę dla siebie i ruszałam na trening, który zwykle zajmował mi około trzech godzin. Każdą wolną chwilę przeznaczałam na sport.
– Był czas na "normalne" życie?
– Nie. Nie ma opcji. Na studiach też trudno było znaleźć na to chwilę. Wolny czas to treningi. Do tego wszystkiego pojawiły się jeszcze kłopoty żołądkowe na pierwszym i drugim roku. Pojawiło się krwawienia z jelita. Combo. Tygodniowy pobyt w szpitalu skomplikował trochę sprawę. Na każdym kroku, od małego, słyszałam, że trudno będzie mi łączyć sport z nauką. Nie zmieniło się to nigdy. Z biegiem lat wiedziałam, że sobie poradzę. Jak się do czegoś przyzwyczaję i opracuję schemat działania, jestem bardziej pewna. Mam spokój psychiczny. Najgorzej jest na samym początku.
Pięć rekordów świata w Polsce? "A kogoś to zdziwi?"
– Co pani robi w wolnym czasie?
– Bardzo relaksuje mnie gotowanie. Uwielbiam piec ciasta bez przepisów. Wolna twórczość. Sztuka. Albo wyjdzie, albo nie. Kombinuję w kuchni. Poza tym lubię rysować i słuchać muzyki. Czasem robię karaoke. Rozładowuję emocje. Wybieram starsze polskie piosenki, m.in. Annę Jantar, Irenę Santor. Jest też tak, że włączam nowe utwory z rapu. Dobrze pasują do treningów.
– Po dwóch medalach mistrzostw świata życie wywróciło się do góry nogami?
– Niekoniecznie. Dalej czuję się Kasią, którą byłam przed startami w Eugene. Osoby ze środowiska lekkoatletycznego inaczej do mnie podchodzą. Stałam się bardziej rozpoznawalna. Telefony się urywały. Na szczęście jest kiedy spać. W końcu się wysypiam. Jetlag za mną. Dziewięć godzin różnicy robi swoje. Budziłam się o 4:00 i byłam gotowa do życia. Około południa przychodził kryzys i mnie "ścinało". Teraz wszystko wraca do normy.
– Nadal odczuwa pani ból po występach w USA?
– Nie czuję bólu w mięśniach. Po sukcesach doszło zmęczenie podróżą. Na szczęście znalazłam czas w domu rodzinnym na odpoczynek, chociaż zajęć mi nie brakowało. Czuję się dużo lepiej niż podczas ostatnich dni w USA. Miałam przesyt. Trzy tygodnie za granicą to już dużo. Żyłam w warunkach akademickich. Nie miałam własnego kąta.
– Start w igrzyskach w Tokio i 10. miejsce czy brązowy medal drużynowych MŚ w Maskacie, co panią bardziej napędziło?
– Jeden i drugi start. Zrozumiałam, że jestem w stanie walczyć z czołówką o pierwszą dziesiątkę. W 2019 roku zakładałam, że dojdę w "30". Zajęłam 21. lokatę. Powiedziałam sobie, że muszę rywalizować o drugą "10". Potem w Tokio zajęłam 10. pozycję. Brakowało mało do 8. miejsca. Nie było dużych różnic. Nie mówiłam głośno o medalach, ale teraz to się stało. Zawsze powtarzam, że chcę walczyć w pierwszej grupie. Potem można czekać, co z tego wyjdzie.
– Dużo zawdzięcza pani duetowi: Dawid Tomala i Grzegorz Tomala?
– Dawid był inspiracją po złocie w Tokio. Zastrzyk motywacji. Z trenerem Grzegorzem dobrze się rozumiemy. Jest na miejscu z kadrą. W ostatnich latach z panią Marzeną się mijałyśmy. Nastąpiła płynna zmiana. Jest w porządku.
– Będą kolejne medale?
– W Monachium pojawię się na 20 kilometrów. Liczę, że organizm nie odmówi posłuszeństwa. Za mną bardzo długo sezon. Startuję od marca. Wiele kilometrów za mną. Wierzę, że pokażę dobrą dyspozycję. Jeśli pan Robert Korzeniowski mówi, że będzie bardzo dobrze, to się pod tym podpisuję.
Talent wraca na dobre tory z pomocą PZLA. "Zabieg się udał"
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.