06 sie 2022 | Piłka nożna / Inne ligi

Euzebiusz Smolarek: naszych piłkarzy jest za mało w Holandii. Oni nie chcą płacić milionów za kandydatów

Sebastian Szymański od niedawna gra w Feyenoordzie Rotterdam (fot. Getty)

Adrian Janiuk

Ruszył sezon piłkarski w Holandii, gdzie tylko trzech Polaków reprezentuje tamtejsze kluby. O taki stan rzeczy spytaliśmy Euzebiusza Smolarka, który uważa, że nasze kluby często windują zbyt wysokie ceny za młodych piłkarzy. – Kilka razy próbowałem podsunąć im nazwiska pewnych zawodników, ale średnio byli zainteresowani – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Legenda o Podolskim: to maestro i geniusz! Najchętniej ściągnąłbym go do...

Wielka chwila Polaka. Po ponad roku zagrał w oficjalnym meczu

Czytaj też

Paweł Bochniewicz w barwach SC Heerenveen (fot. Getty)

Wielka chwila Polaka. Po ponad roku zagrał w oficjalnym meczu

Paweł Bochniewicz po ponad roku wrócił do składu SC Heerenveen po zerwaniu więzadła krzyżowego. Z kolei Przemysław Tytoń po odejściu z Ajaksu Amsterdam trafił do Twente Enschede, a ostatnio do Feyenoordu Rotterdam z Dynama Moskwa przeniósł się Sebastian Szymański. Niewykluczone, że niebawem nasza kolonia w Holandii się powiększy. FC Utrecht jest zainteresowany sprowadzeniem Mateusza Klicha z Leeds United i Jakuba Kałuzińskiego z Lechii Gdańsk.

– Cieszę się, że w Holandii znowu zaczynają pojawić się polscy piłkarze. Jednak naszych zawodników nadal jest niewielu w Eredivisie. W dużej mierze wynika to z tego, że w tej lidze nie płaci się wielkich pieniędzy. Gracze z Polski wybierają oferty z innych krajów jak np. z Włoch. Chłopaki w pierwszej kolejności zwracają uwagę właśnie na finanse – wyznał Smolarek.

Ponadto były reprezentant Polski, który na co dzień mieszka w Holandii, jest zdania, że Holendrzy nie garną się do tego, żeby zatrudniać piłkarzy znad Wisły.

– Tutejsze kluby również nie palą się do sprowadzania Polaków. Kilka razy próbowałem podsunąć im nazwiska naszych piłkarzy, ale średnio byli zainteresowani. Polskie kluby często mają zbyt wygórowane oczekiwania finansowe. Rozumiem, że chcą zarobić, lecz patrząc na rozwój zawodników to w Holandii mieliby szansę zrobić kolejny krok w karierze w lepszej lidze – podkreślił "Ebi".

Były napastnik m.in. Borussii Dortmund czy Feyenoord Rotterdam ubolewa, że młodzi polscy piłkarze w ostatnich latach rzadko trafiają do ligi holenderskiej. – W lipcu do Ajaksu przeniósł się zdolny junior Jan Faberski. To bardzo pozytywne wieści, ale naszych piłkarzy jest za mało w Holandii. Polacy za nastolatków żądają ogromnych sum i czekają na moment, żeby znalazł się zagraniczny klub, który spełni ich oczekiwania. Holendrzy nie chcą płacić milionów za kandydatów na piłkarzy – stwierdził 47-krotny reprezentant Polski.

Smolarek wierzy, że Szymański poradzi sobie w Eredivisie po transferze do Feyenoordu. – Arkadiusz Milik bardzo dobrze radził sobie w Ajaksie Amsterdam. To tam rozwinął się na tyle, że dostał ofertę z Napoli. Podobnie może być z Sebastianem. Z Feyenoordu będzie mu łatwiej o to, by wypromować się do jeszcze większej ligi. Tutaj gra się techniczną piłkę, mecze są atrakcyjne do oglądania, bo pada w nich sporo goli – powiedział 41-latek po koniec lipca w rozmowie z Maciejem Rafalskim z TVPSPORT.PL.