Robert Lewandowski zdobył swoją pierwszą bramkę dla nowego klubu FC Barcelona oraz zanotował dwie asysty w towarzyskim meczu z Pumas UNAM. Katalończycy, w atmosferze fiesty na stadionie Camp Nou, zwyciężyli pewnie 6:0 (4:0). Poczynania "Lewego" i spółki z wysokości trybun obserwował sam Lionel Messi, który odwiedził stolicę Katalonii.
Lewandowski już w 3. minucie otworzył wynik spotkania. Polak po zagraniu Pedriego wbiegł w pole karne, minął bramkarza Julio Gonzaleza i trafił do siatki z ostrego kąta. Potem zaliczył jeszcze dwie asysty i zapracował na mianom MVP meczu. Blisko 34-letni napastnik mógł poprawić swój dorobek strzelecki w niedzielny wieczór, ale m.in. w drugiej połowie nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Kapitan reprezentacji Polski opuścił murawę w 60. minucie, żegnany oklaskami. Zastąpił go Memphis Depay, któremu odebrał... "dziewiątkę" na koszulce (Holender grał z numerem 25). W piątek "Lewy" został zaprezentowany kibicom na Camp Nou w takim właśnie trykocie.
Co ciekawe, z perspektywy kibica niedzielne spotkanie obejrzał Messi, który niedawno rozpoczął swój drugi sezon w barwach Paris Saint-Germain. Argentyńczyk opuścił Barcelonę w zeszłym roku po 21 latach. Hiszpańskie media zaznaczają, że był "to pierwszy raz Messiego w Barcelonie po tym, jak Joan Laporta głośno wyraził marzenie o powrocie Argentyńczyka na Camp Nou za rok".
Si esta noche se presenta LEO MESSI al Trofeo Joan Gamper… SE CAE el SPOTIFY CAMP NOU
— Mateu Alemany Font (@MPadremanyFont) August 7, 2022
14:00 llegada a Barcelona
20:00 hora del partido
Dato, Viene sin SU FAMILIA. pic.twitter.com/qTTbY8rphc