| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jorge Felix wyjeżdżał z Polski w glorii najlepszego piłkarza PKO Ekstraklasy. Po dwóch latach znów jest w Piaście Gliwice. Przekonuje się, że nad ofertą nie zastanawiał się długo. I tłumaczy, dlaczego nie poszło mu w Turcji.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: - Jesteś z powrotem w Polsce. Jak długo trwały negocjacje z Piastem?
Jorge Felix: – Nie jestem w stu procentach pewien, bo sprawę prowadził mój agent. Spytał, czy chcę wrócić do Piasta, a ja od razu się zgodziłem. To klub, w którym czułem się bardzo dobrze, więc uznałem, że powrót będzie dobrym pomysłem.
– Miałeś inne propozycje?
– Tak, były oferty spoza Europy. W Azji na pewno zarobiłbym więcej, ale nie tego szukałem tym razem. Chciałem być blisko rodziny w klubie, gdzie mi ufają i u trenera, który mnie zna.
– Ale wiesz, że nie ma już Gerarda Badii w klubie, prawda?
– Wiem, że go nie ma, ale dzwonimy do siebie od czasu do czasu. Będziemy za nim tęsknić, jednak takie jest życie. Piłkarze się zmieniają, ale klub ciągle jest taki sam.
– Gerard ucieszył się, że wracasz do Piasta?
– Tak, bo on kocha ten klub i wierzy, że mogę mu pomóc w osiąganiu lepszych wyników. Jesteśmy przyjaciółmi. Gerard wie, że jestem zadowolony z tego powrotu, więc cieszy się moim szczęściem.
– Porozmawiajmy o Sivassporze. Jakie wspomnienia przywozisz do Polski?
– Mieszane. Z jednej strony nie byłem szczęśliwy, bo mało grałem, a w mieście panuje bardzo surowy klimat. Sivas leży w górach, na wysokości 1200 metrów nad poziomem morza. Od listopada do marca temperatura nie wzrasta powyżej siedmiu stopni Celsjusza. Niektórzy znajomi mówili mi: "Nie narzekaj na pogodę, jesteś w Turcji!". A tam było zimniej niż w Polsce. Przed wyjazdem rozmawiałem na ten temat z jednym znajomym, więc wiedziałem, co mnie czeka. Z drugiej strony było to ciekawe doświadczenie. Poznałem nowy kraj, nową kulturę i ludzi, nowy futbol.
– Rozmawialiśmy po pierwszym sezonie i ciągle liczyłeś, że zaczniesz grać częściej. W kolejnym sezonie występów było jednak jeszcze mniej. Nie byłeś w stanie uporać się z konkurencją?
– Konkurencja była duża, ale szczerze mówiąc problemem był trener, który preferował inny
styl gry niż ja. Lubi bronić, czekać na rywala, oddać mu piłkę i wyczekiwać na moment do kontry. To nie mój futbol. Ja lubię mieć piłkę, grać podaniami. Próbowałem się dostosować, wszyscy mówili mi, że w treningach wyglądam
bardzo dobrze. W drugim sezonie strzeliłem cztery gole, co było jednym z lepszych wyników
w drużynie, a i tak wciąż nie grałem. Koledzy z zespołu radzili mi: "Zmień klub, bo
tu tylko tracisz czas". Ale klub długo nie chciał mnie puścić.
– Ten trener to Riza Calimbay, tak?
– Tak. Ma swój styl i tego się trzyma. Pep Gardiola czy Diego Simeone też mają określony
sposób gry i nie każdy zawodnik pasuje do tej taktyki. Tak samo jak ja nie pasuję do stylu gry
polegającym na oddawaniu piłki przeciwnikowi i czekaniu na jego błędy. Wyniki też nie były
dobre. OK, w zeszłym roku wygraliśmy Puchar Turcji, a było to pierwsze trofeum w historii
klubu. W lidze jednak nie szło nam dobrze.
– Próbowałeś rozmawiać z trenerem?
– Oczywiście. Rozmawialiśmy trzy razy i za każdym razem mówił to samo. Zapewniał mnie,
że jestem najlepszą "dziesiątką" w drużynie i wkrótce zacznę grać. Rzeczywistość była jednak
inna. Raz, owszem, zagrałem kilka meczów z rzędu, ale to też nie skończyło się dobrze.
– Nauczyłeś się tureckiego?
– Niespecjalnie. Znacznie lepiej poznałem wasz język. Próbowałem nauczyć się mówić po
turecku, ale język okazał się bardzo trudny, a dodatkowo nie czułem się tam zbyt dobrze ze
względu na moją sytuację w klubie.
– Polski jest łatwiejszy od tureckiego?
– Może tak, ale to też zapewne wynikało z nastawienia. W Gliwicach byłem szczęśliwy, a
wtedy wszystkiego uczysz się szybciej. Jeśli w szkole nie lubisz matematyki, to wchodzi ci do
głowy bardzo wolno. A potrzebujesz jej, by zrozumieć wszystkie inne nauki. Pozytywne
nastawienie jest bardzo ważne.
– Wciąż jednak twój transfer do Turcji pokazuje, że polski kierunek to bardzo dobry wybór dla
Hiszpanów z niższych lig.
– Zgadzam się. W Hiszpanii mamy wielu dobrych piłkarzy, więc bardzo trudno jest znaleźć
klub w trzeciej czy drugiej lidze. Po prostu nie ma dla wszystkich miejsca. Wyjazd z kraju
jest więc dobrym pomysłem, szczególnie do Polski, gdzie hiszpańscy piłkarze radzą sobie
bardzo dobrze. Trudno się dziwić, że kolejni piłkarze chcą iść w ich ślady.
– Wróciłeś i widzisz wielu nowych Hiszpanów w Ekstraklasie.
– Tak. W poniedziałek spędziłem cały dzień w domu i obejrzałem wszystkie mecze. Nowych
Hiszpanów jest naprawdę sporo i co ważne, dobrze grają. Moim ulubionym nadal pozostaje
Ivi Lopez. Graliśmy razem w Getafe, a on teraz w Rakowie notuje fantastyczne występy.
– Jak to możliwe, że Piast nie zdobył jeszcze choćby punktu, a nawet choćby jednej bramki.
– W futbolu czasem nie da się wytłumaczyć wyników. Pierwsze dwa mecze były dobre, Piast
miał sporo okazji do zdobycia gola, ale ich nie wykorzystał. W przeciwieństwie do rywala.
Mecz z Legią nie był już tak dobry, ale trzeba wziąć pod uwagę, że graliśmy na wyjeździe, z
dobrym rywalem. Musimy teraz wygrać jeden mecz, by zyskać pewność siebie. Gdy
przegrywasz trzy spotkania z rzędu, morale idą w dół. Mam nadzieję, że wygramy z Cracovią
i zyskamy nie tylko punkty, ale też pewność siebie przed kolejnymi spotkaniami.
– Trener Waldemar Fornalik nie panikuje?
– Nie. On wie, jak to działa. Jest spokojny, bo wie, że wyniki przyjdą. Musimy jednak na nie
zapracować. A trener wie, że wykonujemy dobrą pracę, więc prędzej czy później zaczniemy
wygrywać.
– Temu trenerowi zdarzają się kiepskie początki sezonu. Tak było choćby dwa lata temu, gdy ty
akurat byłeś w Turcji.
– W poprzednim sezonie też było podobnie. W piłce nie jest ważne, jak zaczynasz, liczy się
to, w jaki sposób kończysz. Teraz mamy na koncie trzy porażki z rzędu, ale jeśli skończymy
sezon na pierwszym miejscu, nikt o tym nie będzie pamiętać. Ludzie zazwyczaj są
niecierpliwi i chcą, byś wygrywał każde spotkanie. Czasem jednak tak się nie dzieje, ale
musisz zachować spokój i wierzyć w to, że praca w końcu zaprocentuje.
– Tom Hateley też wrócił do Piasta. Przekonywał cię do powrotu?
– Wszyscy dzwonili i namawiali mnie, bym wrócił. Szczególnie nasz dyrektor sportowy
Bogdan Wilk. Ja jednak tego nie potrzebowałem. Chciałem tu wrócić, bo wiedziałem, że w
Gliwicach będę szczęśliwy. To dla klubu dobry znak jeśli byli piłkarze chętnie wracają, a tak przecież zdarzyło się w moim przypadku, ale też w przypadku Toma czy Kamila Wilczka. To
dowód na to, że klub traktuje zawodników we właściwy sposób.
– Ile razy Bogdan Wilk dzwonił do ciebie?
– W ciągu minionych dwóch lat? Często i namawiał mnie na powrót.
– 20 telefonów czy może 100?
– Haha! Było ich dużo, ale nie aż tak. Na pewno bliżej 20.
– Jesteś znany z niezwykle pragmatycznego podejścia do samochodów. Nadal jeździsz Renault Clio?
– Nie uwierzysz. W poniedziałek kupiłem nowe Renault Clio, w tym samym kolorze. To już
czwarte Clio w moim życiu.
– W Turcji też jeździłeś Clio?
– Nie. Klub dał mi inne auto, to był Citroen C3. Może to był powód, dlaczego mi tam nie
poszło.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.