| Inne

Alpejskie mistrzostwa świata w sierpniu? Tak było w 1966 roku. Chilijskie Portillo i historia Erika Schineggera

MŚ w narciarstwie alpejskim w 1966 roku odbyły się w chilijskim Portillo. Bohaterką, a w zasadzie bohaterem został Erik(a) Schinegger (fot. Getty)
MŚ w narciarstwie alpejskim w 1966 roku odbyły się w chilijskim Portillo. Bohaterką, a w zasadzie bohaterem został Erik(a) Schinegger (fot. Getty)

W środku sierpnia zwykle nie myśli się jeszcze o zimowych dyscyplinach sportu, chyba że jest się czynnym zawodnikiem, który przygotowuje się do sezonu. W 1966 roku plany narciarzy alpejskich zostały wywrócone do góry nogami. FIS postanowił rozegrać mistrzostwa świata... w sierpniu. Miejscem imprezy było Portillo – nieznany niemal nikomu wcześniej kurort w Chile. Zaskoczenie? Większym był triumf 18-letniej Eriki Schinegger w zjeździe. Największym zaś to, że Erika wkrótce okazała się Erikiem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Francuz zaniemówił. Szok po triumfie "polskiego" Anglika

Czytaj też

Zycie Konrada Bartelskiego w obiektywie (fot. archiwum prywatne)

Francuz zaniemówił. Szok po triumfie "polskiego" Anglika

Mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim po raz pierwszy rozegrano w 1931 roku w szwajcarskim Muerren. Od tego czasu aż do połowy lat 60-tych tylko raz odbyły się one poza Europą. W 1960 roku, w Squaw Valley miały miejsce igrzyska olimpijskie, a ich wyniki uznano także za rezultaty mistrzostw świata. W 1963 roku na kongresie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej decydowano o przyznaniu roli gospodarza alpejskich mistrzostw świata w roku 1966. Wydawało się, że rywalizować będą japońska Naeba i szwajcarskie Davos, lecz do gry włączył się Henry Purcell, menedżer nieznanego światu ośrodka Portillo, usytuowanego 180 kilometrów od Santiago, stolicy Chile. Problem był jeden – warunki sprzyjające organizacji mistrzostw w Andach panowały od maja do października.

Purcellowi zależało na popularyzacji narciarstwa w Ameryce Południowej, a ośrodek w Portillo, składający się z... jednego olbrzymiego hotelu położonego na wysokości 2210 metrów nad poziomem morza i kilku małych górskich chatek, jawił się jako idealne ku temu miejsce. Współwłaściciel obiektu, niejaki pan Navarete, również należał do skutecznych w zakulisowych grach podczas kongresu FIS. I tak 43 delegatów oddało głos na Chile, bazując wyłącznie na fotografiach resortu oraz słowach dwójki przedstawicieli. Davos i Naeba razem zebrały głosów 33. Mistrzostwa latem stały się faktem. Jako datę ustalono bowiem sierpień.

Francuz zaniemówił. Szok po triumfie "polskiego" Anglika

Czytaj też

Zycie Konrada Bartelskiego w obiektywie (fot. archiwum prywatne)

Francuz zaniemówił. Szok po triumfie "polskiego" Anglika

Ośrodek narciarski Portillo w pełnej krasie. Ceremonia otwarcia alpejskich MŚ w 1966 roku (fot. Getty)
Ośrodek narciarski Portillo w pełnej krasie. Ceremonia otwarcia alpejskich MŚ w 1966 roku (fot. Getty)

Portillo zostało zobligowane do przeprowadzenia próby przed mistrzostwami świata. Jakże zdziwiły się władze FIS, gdy powitał ich wiatr wiejący aż do 200 kilometrów na godzinę. Potężny tajfun znad południowego Pacyfiku dotarł w Andy, co skutkowało lawinami i potężnymi zniszczeniami. Ucierpiał także hotel, co więcej, w wyniku przysypania potężnymi masami śniegu zginęło pięciu narciarzy wypoczywających w Andach. Zniszczone zostały niemal wszystkie wyciągi – w tym dwa krzesełka specjalnie przygotowane na mistrzostwa.

Zawodnicy, którzy przygotowywali się w Portillo zostali uwięzieni na kilka dni w częściowo sprawnym hotelu. Inni, którzy mieli dojechać na zawody, nie mogli dostać się w zasypane góry i zamiast trenować, zwiedzali Santiago. Jedyną formą transportu do odciętego od świata kurortu był helikopter. Chilijski rząd używał ich jednak wówczas do pomocy poszkodowanym w innych częściach kraju. – Życie ludzkie jest ważniejsze niż jazda na nartach. Narty mogą chwilę zaczekać – mówił na łamach Sports Illustrated prezes Chilijskiej Federacji Narciarskiej, Reinaldo Solari.

Zorganizowanie przez Chile alpejskich mistrzostw świata zawisło na włosku. Do akcji wkroczył jednak tamtejszy rząd, który wsparł rodzinę Purcellów nie tylko finansowo, ale i wysyłką inżynierów, którzy odbudowali wyciągi na potrzeby mistrzostw. Już w 1966 roku delegowani zostali też żołnierze, których zadaniem było... minimalizowanie zagrożenia lawinowego przed mistrzostwami świata. Mistrzostwa doszły do skutku, a pogoda ani razu nie dała się alpejczykom we znaki.


Startowaliśmy na wysokości 3000 metrów nad poziomem morza. W powietrzu latały kondory, a wokół było biało. To było niezapomniane przeżycie – wspominał po latach Egon Zimmermann, słynny austriacki alpejczyk. Na starcie w Portillo stanęli przedstawiciele 22 krajów, w tym Polski. Biało-czerwonych reprezentował Andrzej Bachleda-Curuś, który w kombinacji zajął dziewiąte miejsce. Urodzony w 1947 roku narciarz pierwszy medal mistrzostw świata był jednym z młodszych uczestników. Świat zszokowała jednak jeszcze młodsza Erika Schinegger, która w wieku 18 lat sensacyjnie wygrała zawody w zjeździe.

Młoda Austriaczka, która przebojem wdarła się do światowej czołówki zimą 1966 roku, zjeżdżała z numerem 15. Na mecie czekała ówczesna dominatorka, Marielle Goitschel, która prowadziła z wyraźną przewagą. Jakże wielkim szokiem była Schinegger, która na metę wpadła o 79 setnych szybciej niż faworytka. Sensacyjne złoto powędrowało do Austrii, a Schinegger została gwiazdą w kraju, co narciarzy hołubi aż do granic możliwości. Dowód? Proszę bardzo. Erika została wybrana tam sportsmenką roku 1966.

Erika Schinegger w galowym stroju reprezentacji Austrii (fot. Getty)
Erika Schinegger w galowym stroju reprezentacji Austrii (fot. Getty)
Zmiany w sztabie Maryny. Bierze ludzi mistrzyni olimpijskiej!

Czytaj też

Maryna Gąsienica-Daniel (fot. Getty)

Zmiany w sztabie Maryny. Bierze ludzi mistrzyni olimpijskiej!

Nieśmiała wcześniej dziewczynka narciarką została, bo nie znajdywała akceptacji wśród koleżanek. – Byłam dla nich zbyt aktywna, nie chciałam się bawić lalkami. Chłopcy za to nie chcieli ze mną jeździć na nartach, bo byłam dziewczyną, choć nie do końca chciałam być jedną z nich – wspominała. W wieku dojrzewania Schinegger zaskakiwał brak miesiączek, a przede wszystkim to, że inne kobiety wpadały jej w oko. Sama myślała o sobie, że jest lesbijką, co wówczas w tak konserwatywnym kraju, jak ówczesna Austria, trzeba było głęboko skrywać. Wkrótce okazało się, że nie tylko to skrywa Erika.

Już kilka miesięcy po zdobyciu złota w Portillo Schinegger mogła zaprezentować się w zawodach Pucharu Świata. Ten, a jakże, został wymyślony właśnie w Portillo. Podczas rozmów w hotelu na pomysł ten wpadli szwajcarski dziennikarz, Serge Lang, amerykański trener, Bob Beattie i austriackiego prawnika, Seppa Sulzbergera. To oni przekonali prezydenta FIS, Marka Hodlera by stworzyć kalendarz zawodów, za wyniki przyznawać punkty i tworzyć klasyfikację generalną. Reszta jest historią – bo to alpejczycy Puchar Świata mieli jako pierwsi, a wszyscy inni, w tym skoczkowie narciarscy, pomysł zapożyczyli.

Debiutancki sezon dla Eriki był wymarzony. Przed własną publicznością, w Schruns, zajęła drugie miejsce w zjeździe, by kilkanaście dni później odnieść pierwsze – i jak się później okazało – jedyne zwycięstwo w tej rangi zawodach. Był to gigant we francuskim Saint-Gervais. Ostatecznie w sezonie 1966/67 Schinegger na podium stawała pięciokrotnie, zaś w klasyfikacji generalnej była szósta. Austrii rosła jedna z faworytek do medali igrzysk olimpijskich, które rozgrywane miały być w Grenoble. Tym bardziej, że forma przed sezonem szła w górę.

Zmiany w sztabie Maryny. Bierze ludzi mistrzyni olimpijskiej!

Czytaj też

Maryna Gąsienica-Daniel (fot. Getty)

Zmiany w sztabie Maryny. Bierze ludzi mistrzyni olimpijskiej!

Erika Schinegger na trasie zawodów Pucharu Świata (fot. Getty)
Erika Schinegger na trasie zawodów Pucharu Świata (fot. Getty)

Na treningach wyprzedzałam koleżanki z kadry nawet o pięć sekund. I to w zjeździe, slalomie i slalomie gigancie. Nie mogłam doczekać się igrzysk – opowiadała. Lecz nie doczekała. Międzynarodowy Komitet Olimpijski przed igrzyskami postanowił przebadać uczestników pod kątem dopingu oraz, po raz pierwszy w historii, płci. To tam okazało się, że Erika Schinegger posiada... męskie chromosomy.

Seria dodatkowych badań wskazała, że Schinegger posiada męskie narządy płciowe, które jednak wrosły do środka ciała. Stąd lekarze przy porodzie uznali, że na świat przyszła dziewczynka, a Erika od maleńkości nosiła sukienki. – Wybór miałam prosty: albo poddać się kuracji genetycznej i faktycznie zostać kobietą, albo przejść operację, która miała przywrócić pełnię męskiej sprawności. Zdecydowałem się na drugą z opcji. – opowiadał Schinegger w dokumencie mu poświęconym.


Austria odwróciła się od narciarza, który jeszcze chwilę temu był kobietą. Z piedestału Erik, bo tak został przechrzczony, spadł na śmietnik historii. O igrzyskach mógł zapomnieć, choć ze szpitala wyszedł po kilku tygodniach. I chciał kontynuować karierę. Nie został jednak dopuszczony do rodzimej kadry. Mimo, że formę nadal prezentował wybitną. To Schinegger miał wyniki, które predestynowały go do jazdy dla reprezentacji, lecz na nic się to zdało. Austria nie chciała w drużynie dziwaka. Erik zakończył karierę, zanim na dobre ją zaczął. Wciąż jednak nie odebrano mu medalu, który zdobył jako kobieta.

Nie mogłem poczuć się mężczyzną na stoku, poczułem się więc, gdy zacząłem nosić garnitury i jeździć Porsche. To były moje kule, na których wspierałem się, by wejść w męski świat – wspominał. To, że jest w pełni męski zrozumiał, gdy jego partnerka zaszła w ciążę. W 1978 roku Schinegger został ojcem Claire. "Kiedyś kobieta, dziś ojciec" – taki reportaż stworzyła o nim austriacka prasa. Schinegger wrócił jako jeden z bohaterów austriackiej opinii publicznej. – Kiedyś miałem kompleksy jako kobieta, bo nie miałem piersi. Czułem smutek, bo byłem nieakceptowany, wykluczony. Potem uczyłem się, jak stawać się mężczyzną, lecz wciąż byłem niepewny siebie. Odkąd urodziła mi się córka, nikt i nic nigdy nie mogło mnie zranić. Byłem mężczyzną, prawdziwym mężczyzną – wzruszał się w poświęconym mu dokumencie.

Z kobiecych czasów zostały tylko zdjęcia i złoty medal mistrzostw świata. Erik postanowił oddać go drugiej na mecie Goitschel. Do spotkania doszło w 1988 roku. Dopiero osiem lat później, w 1996, kongres FIS oficjalnie wykreślił Schineggera z listy zwycięzców. Z Chile zostały tylko piękne wspomnienia. – To było wydarzenie, które zupełnie zmieniło moje życie. Niezależnie od tego, czy mam medal, czy nie – twierdzi Schinegger, który obecnie prowadzi szkółkę narciarską w Karyntii. Kilkanaście lat temu przypomniał też o sobie, biorąc udział w austriackiej edycji Tańca z Gwiazdami.

Erik Schinegger (fot. Getty)
Erik Schinegger (fot. Getty)

***

Erik Schinegger był najgłośniejszą postacią związaną z mistrzostwami świata w Portillo. Przynajmniej ze względów pozasportowych. Sportowo nie do zatrzymania byli Francuzi. Po tym, jak medal Erika przypadł Marielle Goitschel, Trójkolorowi mogli poszczycić się siedmioma złotami na osiem możliwych. Pomiędzy nich wkradł się Włoch, Carlo Senoner, triumfator w slalomie. I było to jego jedyne zwycięstwo w karierze, choć ta mogła być i była znacznie dłuższa od tej, jaką miał, a w zasadzie jeszcze jako kobieta miała pewna nieśmiała Austriaczka.

Od czasu mistrzostw świata w Portillo minęło już 56 lat. Wciąż pozostaje to jedyny alpejski czempionat rozegrany w Ameryce Południowej. Chilijski kurort stał się sławny, teraz zaś rzesza narciarzy szlifuje w nim formę, tym bardziej, że europejskie lodowce w roku 2022 topnieją na potęgę. Coraz więcej wskazuje na to, że właśnie Andy mogą być miejscem, w którym znaczna część alpejczyków wkrótce będzie przygotowywać się do startów w Pucharze Świata. A więc zmagań, które właśnie w Portillo przyszły na świat.

* Przy tworzeniu artykułu korzystałem z poniższych źródeł:
Kronika Sportu, Marian B. Michalik, wyd. Kronika, 1993
Mein Sieg über mich. Der Mann, der Weltmeisterin wurde, Erik Schonegger, Marco Schenz, 1988
Erik(A) – Der Mann der Weltmeisterin wurde, reż. Kurt Mayer, 2005

Maryna – twarda dziewczyna. "Powiedziałam, że jadę po medal"
Pekin 2022, igrzyska olimpijskie, narciarstwo alpejskie, sylwetka
Maryna – twarda dziewczyna. "Powiedziałam, że jadę po medal"

Zobacz też
Alpejski Święty Graal. "Tu oddziela się herosów od... pacjentów"
fot. Gettyimages
polecamy

Alpejski Święty Graal. "Tu oddziela się herosów od... pacjentów"

| Inne 
20 lat minęło... Zobacz debiut Stocha w Pucharze Świata!
(fot. TVP1)

20 lat minęło... Zobacz debiut Stocha w Pucharze Świata!

| Skoki 
Walka o kolejne medale. Sprawdź piątkowy program w Planicy
Polscy skoczkowie podczas dnia medialnego (fot. Justyna Skubis/ TVP Sport)

Walka o kolejne medale. Sprawdź piątkowy program w Planicy

| Inne 
Pierwsze medale MŚ i treningi skoczków. Sprawdź czwartkowy program w Planicy
MŚ Planica 2023: program i terminarz w czwartek 23.03.2023

Pierwsze medale MŚ i treningi skoczków. Sprawdź czwartkowy program w Planicy

| Inne 
MŚ Planica: sprawdź program na środę. Polki wystąpią w kwalifikacjach
MŚ Planica 2023: terminarz w środę 22.02. O której godzinie starty Polaków?

MŚ Planica: sprawdź program na środę. Polki wystąpią w kwalifikacjach

| Inne 
Planica 2023. Monika Skinder przed MŚ: żal, że nie wystawiamy sztafety
(fot. TVP)

Planica 2023. Monika Skinder przed MŚ: żal, że nie wystawiamy sztafety

| Inne zimowe 
Lider kadry przyznaje: Planica? Wiemy, że to mekka skoczków
(fot. TVP)
polecamy

Lider kadry przyznaje: Planica? Wiemy, że to mekka skoczków

| Inne zimowe 
Rosjanie na MŚ w Planicy? FIS musiał się tłumaczyć...
Aleksander Bolszunow (fot. Getty Images)

Rosjanie na MŚ w Planicy? FIS musiał się tłumaczyć...

| Inne 
Jewhen Marusiak sensacją PŚ. "Na Ukrainie to... sport niszowy"
(fot. Getty)

Jewhen Marusiak sensacją PŚ. "Na Ukrainie to... sport niszowy"

| Skoki 
Kadra na MŚ liczy... dwie osoby. "W kraju pewnie nikt o mnie nie wie"
Peruwiańczycy w MŚ (fot. Materiał własny)
tylko u nas

Kadra na MŚ liczy... dwie osoby. "W kraju pewnie nikt o mnie nie wie"

| Inne 
Polecane
Najnowsze
Marazm w kadrze. To już nie ma sensu
Marazm w kadrze. To już nie ma sensu
fot.
Paweł Smoliński
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Reprezentanci Polski po meczu z Finlandią (fot. PAP)
Selekcjoner nowym trenerem Legii!? Rozmowy rozpoczęte
Edward Ioardanescu może zostać trenerem Legii Warszawa. To były selekcjoner reprezentacji Rumunii (fot: Getty)
Selekcjoner nowym trenerem Legii!? Rozmowy rozpoczęte
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
W Polsce stypa, a w Finlandii... "bez euforii"
Piłkarze reprezentacji Finlandii (fot. Getty Images)
W Polsce stypa, a w Finlandii... "bez euforii"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Skandal na zakończenie zgrupowania. Piłkarze... zapomnieli o kibicach
Piłkarze reprezentacji po meczu z Finlandią (fot. PAP)
Skandal na zakończenie zgrupowania. Piłkarze... zapomnieli o kibicach
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Szpakowski ocenił poziom kadry. "Potrzeba resetu"
Dariusz Szpakowski w ostrych słowach
Szpakowski ocenił poziom kadry. "Potrzeba resetu"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kulesza reaguje. Prezes PZPN wzywa Probierza na rozmowę
Cezary Kulesza (fot. PAP)
Kulesza reaguje. Prezes PZPN wzywa Probierza na rozmowę
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Młodzież do boju! Polska U21 zaczyna Euro od meczu z Gruzją [WIDEO]
(fot. Getty Images)
Młodzież do boju! Polska U21 zaczyna Euro od meczu z Gruzją [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry