To już dziś! W oczekiwaniu na wieczorny pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Aleksandrem Usykiem i Anthonym Joshuą, przedstawiamy argumenty wskazujące na to, że starcie w Arabii Saudyjskiej zasługuje na miano "walki roku". Wielki sport bowiem połączony jest z wielowymiarowością tej batalii. – Rewanż to coś więcej niż pojedynek bokserski. Znacznie więcej – pięknie wyjaśnia skomplikowaną rolę Usyka w ojczyźnie jeden z ukraińskich dziennikarzy.
Rozgłos
Rewanż zyskał gigantyczny szum medialny i od kilku dni w wielu zakątkach świata rozpisują się o tym pojedynku. Boks znowu wrócił do mainstreamu ze względu na blask bohaterów, wielką stawkę (mistrzowskie pasy WBA, WBO, IBF, IBO i Ring Magazine), ale także otoczkę rywalizacji.
Klasą sportową zachwyca się właściwie każdy, nawet maruda z natury. Wątpliwości pojawiają się przy strukturze organizacyjnej, bowiem Arabia Saudyjska nie była i nie będzie naturalnym domem wielkiego pięściarstwa. Spełniony został kaprys bogatych ludzi, którzy wymarzyli sobie nadać historycznemu wydarzeniu saudyjski sznyt. Paradoksalnie, taka egzotyka stanowi dodatkowy punkt do dyskusji i podbijania zainteresowania.
Kasa
Usyk i Joshua zaboksują w Arabii Saudyjskiej z jednego, prozaicznego powodu. Pieniądze. Saudyjczycy do spółki z ministerialnymi organami zapłacili za tę niewątpliwą przyjemność 80 milionów dolarów. Bazowe zyski zostały podzielone pół na pół, co jest znaczącą różnicą względem pierwszego pojedynku: wtedy lwią część kasy zgarniał Joshua. To oznacza, że na starcie panowie zarobią po około 37 milionów dolarów każdy. Forsa taka, że aż głowa boli, a czeków tej wysokości zazdrościliby nawet gwiazdorzy złotej ery wagi ciężkiej, jak Mike Tyson czy Lennox Lewis. Zawrotne sumy stanowią argument w dyskusji o wyższości boksu nad MMA.
Warto wspomnieć, że gdy w styczniu ruszały negocjacje poważnie analizowano kandydaturę Kijowa i stadionu Olimpijskiego. Miesiąc później w ojczyźnie Usyka wybuchła wojna i stało się jasne, że trzeba szukać innej lokalizacji.
Klasa
By być słyszalnym, nie trzeba głośno krzyczeć – to jakby motto Usyka i Joshuy przed tą walką. Panowie od samego początku wykazują się dużym szacunkiem do siebie, nie szukają tandetnej promocji, co jest miłą odmianą. Wiemy to doskonale z naszego podwórka, gdzie królują freak fighty, w których działa pewna dźwignia biznesowa: im niższy poziom, tym wyższa sprzedaż.
Godne pochwały są nie tylko osiągnięcia sportowe Usyka i Joshuy, ale także ich obecna gama zachowań. Stanowią idealny przykład dla młodzieży, są wzorami do naśladowania. Od takich sportowców najmłodsi powinni czerpać garściami zamiast spoglądać na dziwolągów wywołujących burzę smrodu. Bodźcem zakupowym Pay-Per-View w Wielkiej Brytanii będzie po prostu widowisko sportowe. Szacuje się, że ponad milion zakochanych w boksie Brytyjczyków zdecyduje się wydać 27 funtów na zakup dostępu PPV.
�� THE FINAL FACE OFF ��@usykaa and @anthonyjoshua rematch tomorrow night! ��#UsykJoshua2 #RageOnTheRedSea pic.twitter.com/yqwY92drtk
— Matchroom Boxing (@MatchroomBoxing) August 19, 2022
The Reign is Calling ⛈ @UnderArmour pic.twitter.com/A0QP9zoUh3
— Anthony Joshua (@anthonyjoshua) August 18, 2022
Boxing is childs play, while war is survival.������
— Alexander Usyk (@usykaa) August 13, 2022
My official NFT for Rage on the Red Sea is now available on @Blockassetco.
There are only 2000 unique pieces by artist @dosbrak
Secure your limited edition piece now at https://t.co/3gGoFFXOap. #UsykJoshua2 pic.twitter.com/288bJs9jKF