Już 29 sierpnia rozpocznie się US Open. Kandydatek do triumfu w ostatnim tegorocznym Wielkim Szlemie nie brakuje. Według wielu, jedną z nich jest liderka rankingu, Iga Świątek. Eksperci w ankiecie WTA mieli jednak inne zdanie...
Tegoroczne US Open zapowiada się pasjonująco z wielu względów. Jednym z nich jest zakończenie kariery przez legendę tego sportu, Serenę Williams. Amerykanka zapowiedziała, że występ w Wielkim Szlemie rozgrywanym na jej ziemi będzie ostatnim w zawodowej karierze. Stąd też ogromne zainteresowanie biletami, których cena sięgała ogromnych kwot.
Nie umniejszając 40-latce, ale faworytką do wygrania tej imprezy to ona na nie będzie. W tym gronie jest kilka zawodniczek, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu na główny plan nie wysuwa się Iga Świątek. Wszystko przez przeciętne jak dla Polki występy w turniejach w Toronto i Cincinnati. Przed raszynianką stawiane są jej niedawne pogromczynie.
– Forma Madison Keys stawia ją w gronie zawodniczek, które trzeba obserwować. Ona daje z siebie wszystko w Wielkich Szlemach, szczególnie na kortach twardych. Jest finalistką US Open 2017 i półfinalistką tegorocznego Australian Open. W zeszłym tygodniu pokonała bez większych problemów Ostapenko, Rybakinę i Świątek, dzięki czemu dobrze przystosowała się do warunków i piłek – twierdzi tenisowy ekspert Jason Juzwiak.
– Jeśli korty US Open będą tak szybkie jak w Cincinnati lub bardziej, to Caroline Garcia będzie problemem dla wyżej notowanych zawodniczek – mówi o pogromczyni Świątek z Poland Open, Courtney Nguyen.
Uwagę ekspertów przykuwa też Chinka, Zhang Qinwen.– Jest jedyną zawodniczką, która w Roland Garros urwała Światek seta i prawie pokonała Elenę Rybakinę w Wimbledonie. Na kortach twardych wygrała z Naomi Osaką w San Jose i Biancą Andreescu w Toronto. Ten dzieciak jest na krawędzi czegoś wielkiego – dodaje Nguyen.
Kiedy start US Open?
W czwartek 25 sierpnia odbędzie się losowanie drabinki. W weekend dowiemy się, kiedy zostaną rozegrane pierwsze spotkania Polaków. Pierwsza runda została zaplanowana na poniedziałek i wtorek. Finał kobiet odbędzie się natomiast 10 września, a mężczyzn dzień później.
Tegoroczny US Open będzie rekordowy pod względem nagród. Łączna pula wynosi aż 60,1 mln dolarów. Dla zwycięzców przypadnie po 2,6 mln dolarów. Za sam udział w pierwszej rundzie zgarnia się już 80 tysięcy dolarów, więc jest o co grać.