| Piłka nożna / Liga Konferencji

El. Ligi Konferencji. Daniel Bartl: kilku zawodników Slavii się do mnie odezwało przez meczem z Rakowem

Daniel Bartl w barwach Rakowa Częstochowa (fot. PAP)
Daniel Bartl w barwach Rakowa Częstochowa (fot. PAP)

Daniel Bartl spędził w Rakowie trzy lata – przeszedł z drużyną drogę od 1. Ligi do wicemistrzostwa i Pucharu Polski. Obecnie piłkarz występuje w czeskiej Karvinie, aczkolwiek przyznaje, że wciąż kibicuje byłemu klubowi. W rozmowie z TVPSPORT.PL 33-latek wspomina czas spędzony w Polsce, a także dzieli się spostrzeżeniami przed meczem Slavia Praga – Raków Częstochowa (transmisja w TVP). Porównał także trenerów obu drużyn. – Gdy zagrasz słabszy mecz, Trpisovsky zrobi z ciebie idiotę. Wolę Papszuna, który dużo wymaga, ale ma większy szacunek do zawodników – przyznaje.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
El. LKE: Raków gra ze Slavią o awans. Sprawdź składy

Czytaj też

El. LKE: Slavia – Praga: dzisiaj transmisja na żywo meczu w tv i online (25.08.2022)

El. LKE: Raków gra ze Slavią o awans. Sprawdź składy

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Co się u ciebie zmieniło przez rok od momentu, gdy odszedłeś z Rakowa?
Daniel Bartl, piłkarz MFK Karvina, wcześniej Rakowa Częstochowa: – Miałem jeszcze rok kontraktu w Rakowie, ale chciałem odejść. Wiedziałem, że to bardzo dobry klub i ma przed sobą sukcesy. Ale zdecydowały sprawy rodzinne. Jedna córka rozpoczęła szkołę, druga poszła do przedszkola... Uznałem, że to dobry moment na powrót do Czech. W rodzinne strony, do Ostrawy, po dwunastu latach. Czuję się szczęśliwy, rodzina jest szczęśliwa, żona ma pracę. Wszystko jest tak, jak powinno być.

– Ale pod względem sportowym chyba nie jest idealnie?
– To niestety prawda. Spadliśmy z ligi, a ja straciłem prawie cały sezon, bo zerwałem więzadło w kolanie. Niestety, takie czasem jest życie. W Karvinie jednak tworzy się nowa drużyna i mamy trenera, który szybko nas poukładał. Bardzo zależy nam na awansie i myślę, że powrót do najwyższej ligi nie zajmie nam dużo czasu.

– Widziałem, że początek sezonu macie niezły.
– To prawda, ale nadzieje są duże. I cieszę się ze swojej formy – w pierwszym miesiącu zdobyłem dwie bramki. Czuję się podbudowany i gra mi się dobrze. Do składu wchodzę powoli, gram po 30-40 minut. Mógłbym mówić, że chciałbym dłużej, ale zdrowie jest najważniejsze. Jeszcze potrzebuję czasu.

– Na początku rozmowy powiedziałeś o swoim odejściu z Rakowa, wspomniałeś o sprawach prywatnych. W końcówce przygody z klubem zmagałeś się jednak z kontuzjami. Czy obawiałeś się tego, że nie będziesz sobie radzić, patrząc na wzrost oczekiwań wobec drużyny?
– Trener zawsze na mnie liczył i wiedział, jakie mam umiejętności. Tylko niestety, trochę podupadłem na zdrowiu, pod koniec przez długi czas mierzyłem się z kontuzjami. Piłkarsko na pewno dostosowałbym się do drużyny, ale musiałbym mieć dobrą wydolność, by utrzymać się na poziomie Rakowa. Śledziłem drużynę i widziałem, jaki postęp zrobiła w ciągu roku – bardzo im kibicuję! Myślę, że teraz mają duże szanse, by wyeliminować Slavię i zagrać w grupie Ligi Konferencji.

– Gdy przychodziłeś do Częstochowy, klub dopiero co awansował do 1. Ligi. Czy po latach uważasz, że to, gdzie obecnie jest Raków, wtedy wydawało się nieprawdopodobne?
– Pamiętam rozmowę z dyrektorem klubu przed moim transferem. Powiedział mi wprost – w ciągu pięciu lat chcemy zostać mistrzem kraju. Początkowo traktowałem to z dystansem, ale okazało się, że faktycznie Raków do tego dąży. Tam wszyscy dają z siebie maksimum – od zarządu, przez trenera, do zawodników.

El. LKE: Raków gra ze Slavią o awans. Sprawdź składy

Czytaj też

El. LKE: Slavia – Praga: dzisiaj transmisja na żywo meczu w tv i online (25.08.2022)

El. LKE: Raków gra ze Slavią o awans. Sprawdź składy

Czeskie obawy przed Rakowem. Wracają złe wspomnienia

Czytaj też

Slavia może nie zagrać jesienią w pucharach po raz pierwszy od lat (fot. PAP)

Czeskie obawy przed Rakowem. Wracają złe wspomnienia

– Pięć lat minie z końcem obecnego sezonu.
– Dlatego uważam, że Raków za rok będzie najlepszym klubem w Polsce. Mam nadal kontakt z drużyną, widziałem ich mecze i widzę, że są bardzo mocni. Jeśli awansują do fazy grupowej i zdobędą mistrzostwo, będzie to ogromny sukces, ale jest to możliwe.

– Na początku przygody z Rakowem potrzebowałeś czasu, by się dostosować? Nie jest tajemnicą, że trener Papszun sporo wymaga od zawodników na treningach.
– Było trudno. Przychodziłem z klubu czeskiej ekstraklasy, w którym wszystko przebiegało spokojnie, powoli. W Rakowie od razu zauważyłem, że jest szybsze tempo. Nie byłem przyzwyczajony do tego, ale Tomas (Petrasek – przyp. red.) mi pomógł. Uspokoił mnie i powiedział, że Marek jest wymagający, ale warto u niego pracować. I teraz mogę przyznać, że tak dobrego trenera nigdy nie miałem. A prowadził mnie między innymi z Jindrich Trpisovsky, były szkoleniowiec Slavii Praga. Niedawno nawet powiedziałem w czeskich mediach, że z mądrzejszym trenerem nie pracowałem i bardzo dobrze go wspominam. Bo jest twardy, ale sprawiedliwy. Dzięki niemu sporo zawodników zrobiło duży postęp.

– Kto się rozwinął najbardziej?
– Bez wątpienia Kamil Piątkowski. Pamiętam jego pierwszy trening, to była masakra! Za każdym razem, gdy rozgrywał piłkę, trener musiał na niego gwizdnąć! Kamil bał się, był zagubiony. Nie umiał pokazać swoich umiejętności. Ale zanim odszedł do Salzburga, stał się naszym najlepszym zawodnikiem.

– Twoje trzy lata w Częstochowie były udane, ale miałeś też gorsze momenty. Kiedy było najtrudniej?
– Chyba na początku. W pierwszym meczu strzeliłem gola, zaliczyłem asystę i myślałem, że wszystko jest dobrze. Już mi mówili, że pewnie zaraz do mnie zadzwonią z Ekstraklasy. W drugim spotkaniu zostałem jednak zmieniony w połowie, a potem przez pięć kolejek nie pojawiłem się na boisku ani na minutę. Nie wiedziałem, o co chodzi. Zastanawiałem się, czy coś źle zrobiłem albo coś powiedziałem. Nie dawało mi to spokoju i poszedłem z tym do trenera. Mieliśmy szczerą rozmowę, w której usłyszałem, że muszę bardziej walczyć i starać się na treningach. To był przełomowy moment. Od tamtej pory było już lepiej.

Czeskie obawy przed Rakowem. Wracają złe wspomnienia

Czytaj też

Slavia może nie zagrać jesienią w pucharach po raz pierwszy od lat (fot. PAP)

Czeskie obawy przed Rakowem. Wracają złe wspomnienia

Trener Slavii pełen optymizmu. "Będzie piekło na boisku i na trybunach"

Czytaj też

Jindrich Trpisovsky (fot. PAP)

Trener Slavii pełen optymizmu. "Będzie piekło na boisku i na trybunach"

– Można powiedzieć, że zapisałeś się w historii Rakowa. Klub cię doceniał, czego dowodem były podziękowania, które otrzymałeś w trakcie rozgrzewki, gdy już grałeś w Czechach.
– Było mi bardzo miło, nie spodziewałem się takiego pożegnania. Chłopaki nagrali mi film z podziękowaniami, przysłali wino. Cieszyłem się bardzo z tej niespodzianki. Takie chwile sprawiły, że wciąż kibicuję drużynie. Gdy tylko mam możliwość, oglądam ich każdy mecz. I kibicuję! Także w pucharach, mimo że teraz grają z czeskim klubem.

– Przed meczem ludzie z Rakowa pytali cię o Slavię?
– Z drużyny nie, ale jeden ze skautów się ze mną kontaktował. Ale był tak przygotowany, że nie musiałem za dużo mówić. Raków dobrze przeanalizował grę rywali, co było widać w meczu. Czescy dziennikarze potem pisali, że już dawno nikt nie rozpracował Slavii, z czym się zgadzam.

– A trener Slavii się z tobą kontaktował? Wspomniałeś, że pracowałeś z nim przez trzy lata.
– Spędziliśmy razem trochę czasu, ale gdy odchodziłem ze Slovana Liberec, nie mieliśmy najlepszych relacji. Szanujemy się, ale nie jesteśmy w bliskim kontakcie. Za to kilku zawodników Slavii się do mnie odezwało. Pytali mnie, jak wygląda Raków.

– Jaki jest prywatnie trener Trpisovsky?
– Jeśli należysz do jego ulubionych zawodników, to jest dobrze. Pyta o rodzinę, sprawy prywatne. Ale gdy zagrasz słabszy mecz, zrobi z ciebie idiotę. To obecnie najlepszy czeski trener i doceniam trzy lata pracy z nim. Ale wolę trenera Papszuna, który dużo wymaga, ale ma większy szacunek do zawodników.

– Czy w Czechach wciąż mówi się o Slavii jako o faworycie do awansu?
– Przed pierwszym meczem prawie wszyscy się spodziewali zwycięstwa Slavii, ale teraz jest wiele wątpliwości i obecnie często się mówi o tym, że Raków może wygrać. Moim zdaniem, prażanie nie mają "dziewiątki", która mogłaby sforsować obronę i to może się okazać decydujące. Choć Slavia gra u siebie, wierzę w zwycięstwo Rakowa.

– Jaki wynik typujesz?
– 1:1. Będzie to dla Rakowa trudniejsze spotkanie niż u siebie, ale liczę na jego awans.

Daniel Bartl (ur. 1989) – piłkarz Rakowa w latach 2018-2021, obecnie występujący w czeskiej Karvinie. Wcześniej grał także między innymi w Baniku Ostrawa, Mladzie Boleslav, Viktorii Żiżkov i Slovanie Liberec. W dwóch ostatnich klubach pracował z obecnym trenerem Slavii, Jindrichem Trpisovskym.

Trener Slavii pełen optymizmu. "Będzie piekło na boisku i na trybunach"

Czytaj też

Jindrich Trpisovsky (fot. PAP)

Trener Slavii pełen optymizmu. "Będzie piekło na boisku i na trybunach"

Papszun przed rewanżem ze Slavią: jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę
Marek Papszun (fot. Raków Częstochowa)
Papszun przed rewanżem ze Slavią: jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę

Zobacz też
Wielkie firmy powalczą o Wrocław. Szykuje się zacięty bój
Real Betis lub Fiorentina przyjadą do Wrocławia na finał Ligi Konferencji (fot. Getty).

Wielkie firmy powalczą o Wrocław. Szykuje się zacięty bój

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Polak nominowany na finał Ligi Konferencji
Kibice Ruchu Chorzów (fot. PAP)

Polak nominowany na finał Ligi Konferencji

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej
Liga Konferencji 2024/25 – wyniki fazy pucharowej i terminarz meczów [AKTUALIZACJA]

Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Napastnik Jagiellonii nadal liderem! Sprawdź klasyfikację strzelców LK
Klasyfikacja strzelców Ligi Konferencji – ranking 2024/25 [TABELA]

Napastnik Jagiellonii nadal liderem! Sprawdź klasyfikację strzelców LK

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Najnowsze
Świątek powróciła w trybie ekspres! [SKRÓT]
Świątek powróciła w trybie ekspres! [SKRÓT]
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek (fot. Getty)
Kurek może nie być kapitanem. Grbić wspomniał o jednym nazwisku
Bartosz Kurek i Nikola Grbić (fot. PAP)
nowe
Kurek może nie być kapitanem. Grbić wspomniał o jednym nazwisku
fot. Facebook
Sara Kalisz
PZN ogłosił składy kadr narodowych. Już wszystko jasne!
Znamy polskie kadry w skokach narciarskich na sezon 2025/2026 (fot. Getty Images)
pilne
PZN ogłosił składy kadr narodowych. Już wszystko jasne!
| Skoki 
Pertile nie chce "swojego dziecka" w Pucharze Świata [KOMENTARZ]
Sandro Pertile (fot. Getty)
Pertile nie chce "swojego dziecka" w Pucharze Świata [KOMENTARZ]
| Skoki 
Jedyna słuszna dymisja w PŚ. To twarz kompromitacji skoków [KOMENTARZ]
Skandal na MŚ w Trondheim obnażył Christiana Kathola jako kontrolera sprzętu skoczków (fot. Getty, TVP)
polecamy
Jedyna słuszna dymisja w PŚ. To twarz kompromitacji skoków [KOMENTARZ]
foto1
Michał Chmielewski
Były prezes Pogoni odpowiada właścicielowi. "Wszystkie zarzuty są nieprawdziwe"
Jarosław Mroczek i Alex Haditaghi (fot. PAP)
Były prezes Pogoni odpowiada właścicielowi. "Wszystkie zarzuty są nieprawdziwe"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Nie żyje zaginiony polski zawodnik MMA
Hiszpańska policja
Nie żyje zaginiony polski zawodnik MMA
| Sporty walki / MMA 
Do góry