27 sie 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Pierwszy gol Carlitosa. Co Hiszpan może dać Legii Warszawa?

Carlitos nową gwiazdą Legii Warszawa? To on zapewnił wygraną ze Stalą Mielec — Carlitos szybko pokazał, że może być ważnym transferem Legii Warszawa. To Hiszpan zapewnił Wojskowym wygraną ze Stalą Mielec (fot: PAP)

Powrót Carlitosa do Legii Warszawa rozbudził oczekiwania kibiców. Fani stołecznej drużyny wierzą, że Hiszpan będzie gwiazdą, która poprowadzi Wojskowych do walki o dobre wyniki. Pierwszy efekt dało się dostrzec w Mielcu, gdzie 32-latek zdobył bramkę na wagę zwycięstwa ze Stalą.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

WIELE SŁÓW, ZERO REAKCJI. NIE BĘDZIE SKARGI NA LEGIĘ

Najpierw przy Łazienkowskiej myślano o duecie wysokich, nowych, zawodników mogących walczyć o górne piłki w ataku. Pierwszym krokiem wcielenia tej idei było pozyskanie przed startem przygotowań Blaza Kramera. Słoweniem trenował z Wojskowymi, ale obecnie jest w trakcie rehabilitacji i nie zdołał jeszcze zadebiutować w Legii Warszawa.

Legia pozbywa się problemu. Definitywny transfer reprezentanta

Czytaj też

Legia Warszawa: Lirim Kastrati i Joel Abu Hanna odejdą z Łazienkowskiej do MOL Fehervar i Lechii Gdańsk

Legia pozbywa się problemu. Definitywny transfer reprezentanta

Potem celem byłych mistrzów Polski stało się sprowadzenie Aleksandara Prijovicia. Transfer Serba od początku był trudny do realizacji. Sam zawodnik był zainteresowany takim rozwiązaniem, ale oporny był jego australijski klub, który nie miał interesu w ułatwieniu tej transakcji. Sprawa się przeciągała, więc znów zaczęto spoglądać w kierunku Tomasa Pekharta, który z końcem czerwca rozstał się z Wojskowymi po wygaśnięciu kontraktu. Czech nie był przychylnie nastawiony do motywu powrotu do stolicy, bo czuł się urażony wcześniejszą propozycją, która obniżała jego pobory.

Ostatecznie Pekhart zdecydował się na grę w Turcji, a Prijović wciąż jest zawodnikiem Western United. Warszawianie musieli za to przedefiniować swoje cele. Po drodze pojawiła się opcja porozumienia z Carlitosem – innym graczem, który doskonale dał się poznać przy Łazienkowskiej. Negocjacje szły sprawnie, bo Hiszpan nie miał większych szans na regularną grę w Panathinaikosie. Sfinalizowanie tego ruchu było korzystne dla wszystkich i finalnie udało się osiągnąć porozumienie. 32-latek ma już za sobą dwa mecze w barwach Wojskowych, a w rywalizacji ze Stalą Mielec zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.

Prosta droga do pierwszego składu

Kosta Runjaic szybko zadeklarował, że jest zadowolony z pozyskania Carlitosa. – Był entuzjastycznie nastawiony na pomysł powrotu do Legii. Zależało mu na tym, bo to klub bliski jego sercu. Znam go z przeszłości, bo chciałem pozyskać go kiedyś do Pogoni Szczecin. Ma doświadczenie i nie potrzebuje wielkiej aklimatyzacji. W tej chwili nasz atak będzie urozmaicony – stwierdził niemiecki szkoleniowiec.

Nie było tajemnicą, że Carlitos będzie miał prostą drogę do wyjściowego składu Legii, choć niezbędne było pokazanie się z dobrej strony na treningu. Jednocześnie Runjaic ma w pewnym stopniu ograniczone pole manewru. Kramer jest kontuzjowany, a Maciej Rosołek nie strzelił żadnego gola w pierwszych spotkaniach sezonu, gdy miał możliwość występów w pierwszym składzie. Niemiec zaczął stawiać przez to na Ernesta Muciego, który jest nominalnym środkowym pomocnikiem, ale w przeszłości występował na szpicy.

Legia pozbywa się problemu. Definitywny transfer reprezentanta

Czytaj też

Legia pozbywa się problemu. Definitywny transfer reprezentanta

Herb do wymiany? Tego chcą wszyscy... poza Radomiem

Michniewicz w rozjazdach. Zaskakujące obserwacje

Czytaj też

Powołania do reprezentacji Polski. Na kogo zdecyduje się Czesław Michniewicz przed mistrzostwami świata w Katarze?

Michniewicz w rozjazdach. Zaskakujące obserwacje

Muci przeżywa niezłe chwile. W kontekście Albańczyka dostrzegalna jest pewna przemiana. W przeszłości był cichy i skryty. Teraz odzywa się coraz częściej, sprawia wrażenia bardziej otwartego na świat. To mogło przełożyć się na boiskową postawę. 21-latek notuje niezły start rozgrywek, bo przez 374 minuty w sześciu spotkaniach, zdołał zdobyć dwie bramki i miał trzy asysty.

Carlitos był bliski gry w pierwszym składzie już w Mielcu, choć nie było to oczywiste. – Dostrzegam jego bardzo dobrą formę. Jednocześnie mamy też innych piłkarzy, których muszę docenić i wykorzystać na murawie. Na pewno Hiszpan dostanie wkrótce szansę w pierwszej jedenastce. Mamy przed sobą serię meczów i dokonam kilku roszad, choć nie mówię, że będą to kolosalne zmiany – dodawał Runjaic.

Carlitos ożywia grę Legii

Hiszpan nie jest anonimową postacią w Polsce. W barwach Wisły Kraków był królem strzelców PKO Ekstraklasy. Kiedy trafił na Łazienkowską, rozegrał 53 spotkania, w których strzelił 21 goli i miał siedem asyst. Gdy odchodził, wiele mówiło się o tym, że będzie go brakowało, choć często zapominano, że ego potrafi być zgubne. Powrót, po kolejnych doświadczeniach w Al Wahda oraz Panathinaikosie sprawia, że nie ma wątpliwości co do klasy sportowej, choć siłą rzeczy należało zastanawiać się, jaki będzie jego wpływ na cały zespół.

Początek wskazuje na to, że Carlitos złapał nić porozumienia z kolegami. Dostrzegalny jest też zarys rozwijającej się relacji z Portugalczykami: Yurim Ribeiro oraz Josue, który jest kapitanem Wojskowych. – Nasz nowy napastnik i Josue złapali dobry kontakt i ich współpraca dobrze wygląda – stwierdził Bartosz Slisz, pomocnik Wojskowych.

Kluczowy jest jednak fakt, że pierwsze chwile po powrocie Hiszpana do Warszawy wskazują na to, że potrafi ożywić zespół. To było widoczne w rywalizacji z Górnikiem, kiedy rozhulał ofensywę Legii, a także zanotował asystę drugiego stopnia. W Mielcu zrealizował już swoje zadanie najlepiej jak mógł. 32-latek wykorzystał podanie Roberta Picha, pokazał indywidualne umiejętności i zdobył jedyną bramkę, która zapewniła trzy punkty.

Carlitos w swoim stylu! #STMLEG 0:1 pic.twitter.com/hFgPBUIbx3
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 26, 2022

Teraz ożywienie płynące z pojawienia się Carlitosa powinno być widoczne częściej. Na razie Hiszpan spędził na boisku 58 minut. Już teraz wiadomo, że atakujący urodzony w Alicante zacznie występować częściej. Czy stanie się to już w najbliższym meczu Pucharu Polski z Bruk-Betem Nieciecza? Możliwe. Runjaic zapowiada, że w związku z trzema spotkaniami w trakcie ośmiu dni, zastosowana będzie rotacja. Nie będzie to jednak wymiana pełnego składu, a konkretnych ogniw.

Co Hiszpan da Legii?

W tej chwili Legia jest drugą najsłabszą drużyną w kwestii celnych strzałów w całej lidze. Warszawianie są też w środku tabeli jeśli chodzi o średnią uderzeń/mecz (8,57). Stołeczny zespół prowadzi grę, ma wysoki współczynnik wygranych pojedynków i wymienia najwięcej podań ze wszystkich zespołów, ale gra ofensywna wciąż jest na etapie szlifowania.

Michniewicz w rozjazdach. Zaskakujące obserwacje

Czytaj też

Michniewicz w rozjazdach. Zaskakujące obserwacje

Wojna Widzewa z miastem. "Sprawa będzie miała finał w sądzie"

Wojna Widzewa z miastem. "Sprawa będzie miała finał w sądzie"

"CarliSZtos". Legia Warszawa wiceliderem PKO Ekstraklasy

Czytaj też

Dominykas Barauskas (L) i Paweł Wszołek (P) w meczu Stali Mielec z Legią Warszawa (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

"CarliSZtos". Legia Warszawa wiceliderem PKO Ekstraklasy

Carlitos może być dużą pomocą w kwestii zwiększenia skuteczności w ofensywie. Hiszpan w dwóch ostatnich meczach oddał trzy strzały i wszystkie były celne. 32-latek pokazał w Mielcu, ale też w przeszłości, że potrafi odnaleźć się w trudnych sytuacjach. Wystarczy wspomnieć, że jego okazja w rywalizacji ze Stalą została uznana za bardzo trudną do sfinalizowania, bo przypisano jej współczynnik xG na poziomie 0,05.

Hiszpan udowadnia też, że nie obawia się wchodzić w indywidualne pojedynki, ale nie sili się też na grę indywidualną za wszelką cenę. W meczach z Górnikiem i Stalą wykonał trzynaście podań z celnością na poziomie 76,9 procent. Dryblował też z 80 procentową skutecznością. Przez niecałą godzinę, Carlitos pięciokrotnie dotykał futbolówki w polu karnym.

Carlitos w poprzednim sezonie udowodnił, że wciąż potrafi strzelać gole. Hiszpan rozegrał wtedy 35 meczów w Panathinaikosie, a przez 1805 minut cieszył się z dwunastu trafień i pięciu asyst. – Cieszę się z wygranej, i to znacznie bardziej, niż ze swojego gola. Dostrzegam różnice po powrocie, ale nie zmieniło się to, że w Legii zawsze jest presja. Fajnie, że moje trafienie pomogło zespołowi. Mam wrażenie, że jestem w najlepszym momencie w karierze. Legia to dla mnie coś więcej niż klub. Zmieniło się tu moje życie, dostałem wszystko. Mogłem wybrać inny kierunek, lepiej zarabiać, ale pragnąłem powrotu na Łazienkowską – twierdzi piłkarz.

Legia potrzebowała nowego napastnika. Charakterystyczny jest fakt, że po zgrupowaniu w Austrii, jeszcze przed startem sezonu, Runjaic podkreślał nazwiska Pekharta, Prijovicia i właśnie Hiszpana. Czas pokazał, że szkoleniowiec warszawian mówił o zawodnikach, których chciałby widzieć w swojej drużynie.

Carlitos udowodnił, że jest już gotowy do gry w pierwszym składzie. Jego umiejętności indywidualne powinny być atutem Legii. Jeśli dodatkowo uda się je połączyć z grą drużynową, warszawski klub zyska bezcenne połączenie, które będzie pomagało w walce o dobre wyniki. Kibice Wojskowych od początku patrzyli na transfer Hiszpana z dużymi nadziejami. Teraz 32-latek może udowadniać, że nie były one bezzasadne.

"CarliSZtos". Legia Warszawa wiceliderem PKO Ekstraklasy