| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lirim Kastrati rok temu trafił do Legii Warszawa za ponad milion euro. Reprezentant Kosowa okazał się transferowym niewypałem. Od kilku tygodni klub szukał mu nowej drużyny. Skrzydłowy będzie grał teraz na Węgrzech.
Lirim Kastrati miał być wielką wartością dla Legii Warszawa. Reprezentant Kosowa trafiał na Łazienkowską za blisko 1,4 miliona euro z Dinama Zagrzeb. Nadzieje były wielkie. Teraz skrzydłowy żegna się z Polską z łatką olbrzymiego niewypału transferowego.
Byli mistrzowie Polski od dłuższego czasu starali się pozbyć przepłaconego piłkarza. Warszawianie nie musieli finalnie spłacać całego transferu, bo został rozliczony poprzez zgodę Legii na odejście do Chorwacji Mahira Emrelego. Pod koniec sierpnia znalazły się kluby, które uznały, że przygarnięcie Kastratiego może być właściwym ruchem.
Kastrati podpisał z węgierskim klubem umowę, która będzie obowiązywała przez trzy lata, co potwierdza wcześniejsze informacje TVPSPORT.PL. Dla Legii to dobra wiadomość, bo dzięki temu warszawska drużyna oszczędzi pieniądze, które trzeba było wypłacać w ramach kontraktu. W umowie znalazły się także bonusy, które mogą sprawić, że pewna kwota w przyszłości może trafić na Łazienkowską.