| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Mistrzowie Polski zajmują ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie, a sytuację ratują jedynie udane eliminacje do europejskich pucharów. Prezes Kolejorza Piotr Rutkowski w rozmowie z portalem Meczyki opowiedział o obecnej sytuacji klubu, odejściu Macieja Skorży i niepowodzeniach na rynku transferowym.
Lech Poznań awansował do fazy grupowej europejskich pucharów jako jedyny zespół z Polski. Styl gry mistrzów kraju pozostawił jednak wiele do życzenia. Rutkowski zdaje sobie sprawę z problemów Kolejorza, ale cieszy się z osiągnięcia postawionego celu.
– Powoli wracamy do żywych. Znajdujemy się w bardzo trudnym momencie. Zawodnicy tracą w takich sytuacjach pewność siebie. Przecież oni też wiedzą, że coś się dzieje. Wiemy, że wtedy trzeba po prostu przepchać mecze charakterem i wreszcie złapać oddech. Dużo rzeczy się zbiegło. Trener z Karabachem mógł po raz ostatni wystawić taką obronę, jaką chciał – zaznaczył prezes Lecha.
Włodarz klubu ze stolicy Wielkopolski zdradził, dlaczego w Poznaniu postawiono na Johna van den Broma. – Chcieliśmy wybrać rozwiązanie długofalowe, czyli trenera, który będzie kontynuować projekt i coś od siebie da. Trener był zawsze tam, gdzie my chcieliśmy być – przyznał Rutkowski, nawiązując do porażek Lecha z Utrechtem i Genkiem w europejskich pucharach. Van den Brom trenował te kluby, ale nie w momencie bezpośrednich pojedynków.
Lecha czeka przygoda w Lidze Konferencji Europy, ale mistrzowie Polski marzyli o sforsowaniu bram Ligi Mistrzów. Nie kryje tego także Rutkowski, który przyznaje, że dużo w tej kwestii zmieniła rezygnacja Macieja Skorży z funkcji trenera. – Wydawało nam się w maju, że byliśmy gotowi. Rzeczywistość zszokowała nas w czerwcu. Są rzeczy, na które nie możesz się przygotować. Było ciężko, ale trzeba było działać i my to robiliśmy – powiedział prezes Lecha, który bardzo chciał, aby Skorża pozostał w Poznaniu.
– Wierzyliśmy, że damy radę i Maciek też w to wierzył. Rozmawialiśmy bardzo szczerze, staraliśmy się coś na wszelkie sposoby wymyślić, natomiast pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Trzeba je zaakceptować – podkreślił Rutkowski i dodał, że ma nadzieję na powrót szkoleniowca w przyszłości. – To jest najlepszy trener, z którym współpracowałem. Mówiłem to też w 2015 roku, choć wtedy nie byłem przekonany, że nasze drogi znów się zejdą – zaznaczył.
Prezes Lecha nie jest w pełni zadowolony z tego, jak przebiegło letnie okno transferowe. Ma pewne zastrzeżenia chociażby do Artura Rudki. Ukraiński bramkarz wypożyczony z Metalista Charków był antybohaterem w meczu z Karabachem (1:5), który zdecydował o pożegnaniu się Kolejorza z marzeniami o Lidze Mistrzów. – Post factum można powiedzieć: a może można było lepiej zrobić i wziąć lepszego bramkarza? Ale nie będę oceniał zawodnika po jednym-dwóch meczach czy po pół roku. Nie będę tego robił, ale takie myśli nam wszystkim chodzą po głowie – powiedział Rutkowski.
Włodarz mistrzów Polski zdradził kulisy rozmów z Michałem Helikiem. Lech i Barnsley doszły do porozumienia w sprawie transferu za 1,5 miliona euro. Zgody nie wyraził jednak obrońca reprezentacji Polski. – Helik był najlepszym zawodnikiem na naszych listach. Każdy trener go chciał i próbował przekonać, aby tutaj przyszedł. Wszystko robiliśmy i planowaliśmy w tym kierunku – zaznaczył Rutkowski. – Straciliśmy mnóstwo czasu, ale nasz plan runął – dodał.
Niepowodzenie z Helikiem było bardzo znamienne w skutkach. Jak powiedział prezes, Lech zdecydował się zainwestować te środki w transfer obrońcy z Championship zamiast próby wykupienia Dawida Kownackiego. Napastnik pozostał w Fortunie Duesseldorf i w tym sezonie ma już na koncie trzy gole w 2. Bundeslidze. Rutkowski nie chciał natomiast zdradzić szczegółów dotyczących nieudanej próby sprowadzenia Damiana Kądziora z Piastem Gliwice.
Rutkowski deklaruje, że celem Lecha jest obrona tytułu, ale głównego faworyta do mistrzostwa upatruje gdzie indziej. – My mamy problemy. Słabo wystartowaliśmy i mamy przed sobą ogromne wyzwanie. Legia też ma swoje problemy. Zobaczymy, co z Pogonią, która grała fantastycznie w ubiegłym sezonie. Raków natomiast bardzo dobrze się rozwija. To ciekawy, bardzo dobrze zarządzany projekt – zupełnie inny niż nasz, więc ciężko porównać oba kluby do siebie – podkreślił Rutkowski.