FC Barcelona w niedzielny wieczór wygrała Spotify Camp Nou 4:0 z Realem Valladolid. Dwa gole strzelił Robert Lewandowski, który mógł liczyć na wyjątkowe wsparcie z trybun.
"Lewy" strzelił w tym spotkaniu dwa gole. Po raz pierwszy trafił do siatki w 24. minucie po kapitalnym dograniu Raphinhi. Drugą bramkę zdobył w 64. minucie. Po prostopadłym podaniu od Ousmane'a Dembele wykończył akcję strzałem piętą. Kapitan reprezentacji Polski mógł liczyć na ogromne wsparcie z trybun. I nie chodzi tylko o kibiców Blaugrany, którzy hucznie skandowali jego nazwisko po strzelonych golach.
Na meczu pojawiły się bowiem najwierniejsze fanki Lewandowskiego – jego żona Anna wraz z córkami: Laurą i Klarą. Dziewczynki były ubrane w koszulki meczowe Blaugrany ze swoimi imionami. Rzecz jasna z numerem "9" na plecach. Lewandowska na swoim InstaStories opublikowała dwa nagrania. Jedno ukazywało jej córki podziwiające mecz, a drugie stadiony wiwatujący po golu męża.
Żona polskiego snajpera opublikowała także fotografię, na której pozowała z córkami. Opatrzyła ją krótkim opisem. "Twoje największe fanki" – napisała Lewandowska.