Wisła Kraków lepsza od Legii II. Dwa gole nowej gwiazdy

Wisła Kraków bez problemu pokonała Legię II Warszawa w Pucharze Polski (fot: 400mm.pl)

Piotr Kamieniecki obserwuj

Legia II Warszawa nie miała szans w Pucharze Polski z Wisłą Kraków. Lider pierwszej ligi wygrał z drugim zespołem Wojskowych 5:0.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

KOSZTOWAŁ PONAD MILION EURO! TERAZ ODSZEDŁ Z LEGII ZA DARMO

Jeszcze w poprzednim sezonie piłkarze Wisły Kraków jadąc do Warszawy musieli szykować się na hit i mocno zapełnione trybuny. We wtorek gracze Białej Gwiazdy znów mierzyli się ze stołeczną drużyną. Puchar Polski skojarzył trzynastokrotnego mistrza Polski z trzecioligowymi rezerwami Legii Warszawa. I anturaż był całkowicie inny.

Mecz bez kibiców

Legia zdecydowała się zorganizować mecz z Wisłą w Książenicach, w swoim ośrodku treningowym. Już w drodze na spotkanie dało się zaobserwować nietypową w tych okolicach mobilizację sił policyjnych. Ta była jednak daremna, bo fani żadnej z drużyn nie pojawili się wokół płota boiska, na którym rywalizowano o awans do drugiej rundy Pucharu Polski.

Na trybunach pojawili się jedynie przedstawiciele obu drużyn, w tym prezesi Legii i Wisły: Dariusz Mioduski oraz Władysław Nowak. Nie brakowało także agentów, skautów, dyrektorów sportowych rywali (Łukasz Masłowski z Jagiellonii) czy byłych piłkarzy stołecznego klubu. Mecz rezerw Wojskowych z Białą Gwiazdą oglądali między innymi Jacek Magiera, Marek Jóźwiak, Tomasz Jarzębowski, Tomasz Sokołowski, Tomasz Kiełbowicz czy Maciej Iwański.

Widowisko nie miało wielkiej oprawy. Były selekcjoner reprezentacji Polski poprowadził swoją drużynę na boisku, które znajduje się wokół okolicznych pól. Jerzy Brzęczek miał jednak cel, by jak najmniejszym nakładem sił awansować do kolejnej rundy. I to się w pełni udało.

Legia nie dała sobie szans

Warszawianie nie byli faworytami, ale od początku spotkania zdecydowali się na głęboką defensywę. Legia II miała olbrzymi problem z wykreowaniem akcji w ofensywie. Jednocześnie przyjezdni nie byli w stanie dostarczyć futbolówki w pole karne. Taki stan rzeczy potrwał zaledwie do osiemnastej minuty. Wtedy błąd popełnił Kacper Skibicki, który dopuścił do piłki Kacpra Dudę, a ten skutecznie wykończył akcję gości.

Skibicki, Jurgen Celhaka oraz Igor Strzałek nie pomogli wydatnie rezerwom Legii. Trzej gracze trenujący z pierwszym zespołem nie robili furory na boisku, za to popełniali sporo błędów w aspektach defensywnych. Najlepiej prezentował się ostatni z wymienionych, który stworzył warszawianom groźną sytuację, a w drugiej połowie miał kilka zrywów.

Skład Legii nie robił krakowianom większego znaczenia. To oni przez większość spotkania atakowali i prowadzili grę. Do przerwy Wisła prowadziła 1:0, ale za sprawą Dudy, Piotra Starzyńskiego czy nawet Vullneta Bashy miała więcej okazji. Szwankowało wykończenie, lecz nie brakowało pewności, co stało się jasne w drugiej połowie. Jednocześnie trudno było dostrzec wrażenie, że Legia daje sobie możliwości walki o korzystny wynik, bo miejscowi popełniali wiele indywidualnych błędów.

Wisła zmierzała po awans

Druga połowa zaczęła się od lekkiego zrywu legionistów, ale była to krótka chwila. Potem kolejne okazje stwarzali sobie goście z Krakowa. Pewność siebie wiślaków została podbudowana w 54. minucie, gdy Patryk Plewka strzelił gola z dystansu po rykoszecie. To ostatecznie pozwoliło przeć Wiśle w kierunku zwycięstwa. Legioniści zbyt często byli niedokładni, a to przekładało się na małą liczbę okazji pod bramką lidera pierwszej ligi.

Z dobrej strony pokazał się potem Angel Rodado, który ma być gwiazdą krakowskiej ofensywy. Hiszpan zdobył dwie bramki (na 3:0 i 5:0) i aktywnie uczestniczył w grze. To on wykorzystał rzut karny, po którym legioniści grali w osłabieniu ze względu na drugą żółtą kartkę Juliena Tadrowskiego. Listę strzelców uzupełnił Wiktor Szywacz, który skorzystał z szansy na celny strzał z rzutu wolnego.

Wisła Kraków pokonała na wyjeździe rezerwy Legii Warszawa 5:0 i bez najmniejszych problemów awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Jeszcze we wtorek swój mecz do rozegrania mają gracze pierwszej ekipy Wojskowych, którzy zmierzą się z Bruk-Betem Nieciecza (30.08, 20:30).

Legia II Warszawa – Wisła Kraków 0:5 (0:1)
0:1 – Kacper Duda (18.)
0:2 – Patryk Plewka (54.)
0:3 – Angel Rodado (61.)
0:4 – Wiktor Szywacz (65.)
0:5 – Angel Rodado (90.)

Żółte kartki: Tadrowski, Pacek, Laskowski (Legia) – Rodado (Wisła)

Czerwona kartki: Tadrowski (60. minuta – Legia II – druga żółta kartka)

Legia II: Trojanowski – Skibicki (72. Puciłowski), Laskowski, Noiszewski, Tadrowski, Pacek (79. Wnorowski) – Niski (46. Sobociński), Celhaka (67. Kamiński), Strzałek (79. Ziółkowski), Jędrasik – Maciejewski

Wisła: Broda – Gruszkowski, Łasicki, Skrobański, Niewiadomski (75. Wachowiak) – Talar, Plewka (65. Balta), Basha (65. Szot), Duda (46. Szywacz), Starzyński – Żyro (46. Rodado).