Przejdź do pełnej wersji artykułu

Powiew egzotyki. Daleki Wschód w Ekstraklasie

Czy Daisuke Matsui okaże się wzmocnieniem Legii? (fot. PAP/EPA) Czy Daisuke Matsui okaże się wzmocnieniem Legii? (fot. PAP/EPA)

Obecność w Ekstraklasie obcokrajowców od dawna nie jest niczym dziwnym. Niemal wszystkie kluby mają w kadrze piłkarzy z różnych zakątków Europy czy Afryki, nad Wisłą gra także wielu Brazylijczyków. Działacze rzadziej sięgają po zawodników z Dalekiego Wschodu, ale i to już się w przeszłości zdarzało.

Jeśli Matsui zostanie w Legii, nie będzie pierwszym Japończykiem w naszej lidze. W 2004 roku w Górniku Zabrze pojawił się 20-letni napastnik Kimitoshi Nogawa, sprowadzony dzięki rozległym kontaktom i znajomościom Marka Koźmińskiego. Miał wzmocnić zespół sportowo, ale nieoficjalnie mówiło się, że główną motywacją było przyciągnięcie do klubu poważnego kapitału.

Transfer okazał się jednak niewypałem na każdym polu. Żaden azjatycki inwestor nie zainteresował się Górnikiem, a Nogawa rozegrał w Zabrzu tylko trzy spotkania, w których nie zdobył bramki. Zniknął równie szybko, jak się pojawił. Później grał jeszcze – znów bez większych sukcesów – m.in. w Rumunii i Kamerunie, aż w 2008 roku ponownie zawitał do Polski, do Stalowej Woli. Filarem Stali jednak nie został.

Egzotyka na prowincji

Co ciekawe, w 2009 zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni mieli okazję oglądać również kibice... II-ligowego wówczas Przeboju Wolbrom! W barwach tej drużyny kilkanaście spotkań rozegrał napastnik Go Nagaoka, który później wyjechał na Łotwę.

Odwrotną drogą podążył wiosną 2011 Takafumi Akahoshi, którego Pogoń Szczecin pozyskała z Metalurga Lipawa. 25-latek nieźle zaaklimatyzował się w portowym mieście i choć nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie, regularnie pojawia się na boisku jako rezerwowy. W bieżących rozgrywkach I ligi zapisał na swoim koncie dwa gole.

„Pożeracz pizzy”

Również w Legii mają już doświadczenia z azjatyckim zawodnikiem. Całkiem niedawno, w 2010 roku, barw stołecznego klubu bronił Chińczyk Dong Fangzhuo mający na koncie czteroletni pobyt w Manchesterze United, uwieńczony tylko jednym oficjalnym spotkaniem.

Takafumi Akahoshi regularnie występuje w barwach Pogoni Szczecin Takafumi Akahoshi regularnie występuje w barwach Pogoni Szczecin

W Warszawie grał więcej, choć naprawdę niewiele więcej. Wystąpił w czterech spotkaniach, dwóch w lidze i dwóch w Pucharze Polski. Trener Jan Urban nazywał go „pożeraczem pizzy” – ponoć podczas zgrupowań Chińczyk żywił się niemal wyłącznie tym daniem.

Nie tylko Azja

Polscy działacze potrafili jednak szukać egzotycznych piłkarzy nie tylko w Azji. W 2003 roku dziesięć miesięcy w Ruchu Chorzów spędził Nowozelandczyk Aaron Lines. Barwy Wisły Kraków reprezentował Australijczyk Jacob Burns, w Legii Warszawa kilka występów zaliczył Egipcjanin Ahmed Ghanem. Nie do pobicia pozostaje jednak wyczyn Antoniego Ptaka, który chciał z Pogoni Szczecin zrobić reprezentację Brazylii.

Inna bajka

Nie wydaje się jednak, by Matsui podzielił los Donga, Nogawy czy innych nieudanych piłkarskich „wynalazków” – to po prostu piłkarz znacznie większego formatu. Trzydzieści razy grał w reprezentacji Japonii, zaliczył cztery występy na MŚ 2010 w RPA. Ma również na koncie blisko 150 meczów we francuskiej Ligue 1 (w sezonie 2009/2010 grał w barwach Grenoble z Danijelem Ljuboją).

Pytanie, czy po kilku miesiącach spędzonych na ławce rezerwowych, będzie w stanie szybko dojść do dobrej dyspozycji. Legia potrzebuje piłkarza, który będzie w stanie pomóc jej od samego początku rundy wiosennej, a ta rozpocznie się dla warszawian wyjątkowo wcześnie.

Zobacz również: Matsui: Ljuboja przekonał mnie do Legii

Dong Fangzhuo polskiej ligi nie podbił
Źródło: SPORT.TVP.PL/mpo
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także