| Piłka nożna / STS Puchar Polski
W meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski, Ruch Wysokie Mazowieckie zmierzy się na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław. Trener czwartoligowca Kamil Jackiewicz przyznał, że dla drużyny z Podlasia będzie to wydarzenie sezonu. – Nie chcemy być statystami. Wierzę, że każda ofensywna akcja będzie nas napędzała, a nie paraliżowała – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Co powiedział pan swoim piłkarzom na odprawie przed najważniejszym spotkaniem w ich przygodzie z piłką?
Kamil Jackiewicz (trener i napastnik Ruchu Wysokie Mazowieckie): – Wyjątkowo przeprowadziłem odprawę przedmeczową dzień wcześniej, bo zawsze gdy gramy u siebie to robię to w dniu meczu. W szatni tuż przed wyjściem na boisko powiem chłopakom, żeby cieszyli się chwilą i bawili się futbolem. To dla nas wszystkich wielki dzień, nasz mecz pokaże telewizja i zmierzymy się z ekstraklasową drużyną. Doskonale wiemy, z kim przyjdzie się nam mierzyć, ale to są też ludzie, którzy popełniają błędy. Może będziemy ustępować jakością, choć nie wiadomo, jakim składem zagra Śląsk, ale ambicji, charakteru i woli walki nie może nam zabraknąć.
– Widział pan w oczach swoich podopiecznych radość i szczęście czy raczej niepewność graniczącą ze strachem?
– Absolutnie tylko i wyłącznie radość. Mecz ze Śląskiem jest dla nas nagrodą za świetny zeszły sezon. Graliśmy znakomicie w lidze oraz w okręgowym Pucharze Polski. Nasze spotkanie pokazywać będzie ogólnopolska telewizja, do tego dochodzi VAR, więc poczujemy smak wielkiej piłki. Nie ma mowy o strachu, jest tylko zadowolenie i szczęście.
– Samozadowolenie z tego tytułu, że Ruch Wysokie Mazowieckie znalazł się w tym miejscu już wam wystarczy czy apetyt rośnie w miarę jedzenia?
– Na pewno nie chcemy być statystami. Wierzę, że każda ofensywna akcja będzie nas napędzała, a nie paraliżowała. Nawet jak przydarzą się błędy to liczę, że nikt z nas nie będzie spuszczał głów. Jestem optymistą i potrafię sobie wyobrazić, że będziemy w stanie sprawić przynajmniej niespodziankę w postaci chociażby gola. Zobaczymy, w jakim ustawieniu wyjdzie Śląsk. W siedmiu meczach tego sezonu grali ci sami zawodnicy w obronie oraz bramkarz. Jeśli zajdą jakieś zmiany w defensywie, to w tym upatruję naszych szans.
– Co ma pan na myśli?
– Jeżeli wyjdą nowi zawodnicy, którzy nie mają rytmu meczowego to może nam ten fakt chociaż odrobinę ułatwić zadanie. Nie będzie tak, że tylko będziemy się bronić. Chcemy poszukać swoich szans, ale nie "napompowałem" sztucznie chłopaków, bo wiemy, że mierzymy się z zespołem, który jest o kilka półek wyżej od nas. Dzień przed meczem podałem im w jakim składzie wyjdziemy i poprosiłem piłkarzy, żeby już rozegrali sobie to spotkanie w głowie. Jednak my nie mamy nic do stracenia i to może być naszym atutem.
– Będzie to spotkanie dwóch podrażnionych drużyn, ponieważ nie tylko Śląsk ostatnio zawodzi, ale pańska drużyna również.
– Zgadza się, dlatego zdaję sobie sprawę, że Śląsk będzie chciał w dobrym stylu zmazać plamę z ostatniego meczu z Rakowem Częstochowa. Przekonamy się jak ułoży się mecz, ale my piłkarze, kibice oraz działacze jesteśmy przeszczęśliwi, że będzie nam dane sprawdzić się na tle ekstraklasowicza. Potrafimy grać w piłkę i chcemy to zaprezentować. Wierzę, że będziemy w stanie czymś zaskoczyć przeciwnika z elity.
– Tuż po losowaniu też było zadowolenie, że Ruch trafił na tak wysoko sklasyfikowanego rywala? Można było wylosować nieco łatwiej.
– Oczywiście, bo jak spadać to z wysokiego konia. Moja kariera powoli się kończy i cieszę się, że mam okazję grać w Pucharze Polski. A życie i futbol potrafią pisać zaskakujące scenariusze, więc czekamy już, żeby wyjść na boisko z pełną wiarą we własne możliwości.
– Kibice po ostatnich porażkach są zaniepokojeni postawą pana drużyny? Dwie ligowe porażki z rzędu to rzadkość dla Ruchu.
– Rozpieściliśmy ich trochę w zeszłym sezonie, więc mogą być zdziwieni ostatnimi wynikami. Jestem przekonany, że dobrą postawą w starciu ze Śląskiem wynagrodzimy im ostatnie niepowodzenia w lidze. Chcemy przede wszystkim zagrać na miarę swoich możliwości i dać fanom trochę radości. Spodziewamy się kompletu na trybunach i liczymy na ich wsparcie.
– Jest ryzyko, że piłkarze Ruchu w noc poprzedzającą mecz nie zmrużą oka?
– Oby tak nie było, choć emocje są ogromne. Muszę powiedzieć, że otaczam się wspaniałym gronem zawodników, którzy mają świetne charaktery. Chłopaki mi po prostu imponują. Mają wiele codziennych obowiązków – praca, rodzina, dzieci, a i tak chcą trenować i grać. Wszyscy chodzimy do normalnej pracy, bo nie utrzymujemy się tylko z gry w piłkę nożną. Często nasi piłkarze są zmęczeni po całym dniu pracy, ale mimo wszystko chcą uczestniczyć w zajęciach.
– W dniu meczu ze Śląskiem piłkarze Ruchu dostali wolne w pracy i mogą skupić się tylko na meczu?
– Nie do końca. Kilku naszych piłkarzy pójdzie do pracy, ale nie zdradzę ich nazwisk (śmiech). Ja natomiast miałem możliwość, żeby wziąć wolne. Jednak nawet ci, którzy muszą stawić się w pracy postarają się odpowiednio wypocząć.
– Zbliża się pan do czterdziestki. Do kiedy planuje pan łączyć funkcję trenera i piłkarza?
– Inspirują mnie Zlatan Ibrahimović i Cristiano Ronaldo, bo mimo że mają już swoje lata to nadal chcą grać w piłkę. I to jest piękne. Motywują mnie niesamowicie. Teraz czeka mnie wielkie wyzwanie trenerskie, choć na co dzień również je mam. Łączenie tej funkcji wiąże się z tym, że czasami trzeba być nauczycielem, a innym razem kumplem. Należy to odpowiednio wyważyć. Czasami siadam na ławce rezerwowych, żeby z innej perspektywy popatrzeć na naszą grę, ale na piłkarską emeryturę jeszcze się nie wybieram. Póki będę miał siły to będę to robił, ponieważ sprawia mi to wielką frajdę. Poza tym w klubie nikt nie wypycha mnie z boiska na ławkę trenerską, tylko wręcz przeciwnie.
– Jakie cele stawia pan przed swoją drużyną?
– Najbliższy jest taki, żebyśmy pokazali całej Polsce w meczu ze Śląskiem, że potrafimy zagrozić takiemu zespołowi. Co do rozgrywek ligowych to nikt w zeszłym sezonie nie stawiał nas w roli kandydata do awansu do III ligi. My jednak do samego końca o niego walczyliśmy. Sam jestem ciekaw, jak będzie w tegorocznych rozgrywkach, ale liga jest zdecydowanie bardziej wyrównana niż w zeszłym roku. Nie przejmuję się jednak porażkami i robię swoje.
17:00
Flota Świnoujście
17:00
GKS Wikielec