Oczywiście, że chcielibyśmy wiedzieć, co dalej. Od początku mówiliśmy, że Diamentowa Liga w Polsce to nie jest jednorazowy wyskok. Tylko że decyzje będą dopiero w grudniu, na razie rozliczamy pierwszą edycję – mówi TVPSPORT.PL Marcin Rosengarten, szef Memoriału Kamili Skolimowskiej. – Mam mnóstwo wniosków, co zmienić. Fajnie, gdyby dano nam szansę na te poprawki.
WARTO WIEDZIEĆ: NAJWIĘKSZA GWIAZDA KADRY LEKKOATLETÓW MA ZŁAMANE ŻEBRO
Czwarte miejsce w rankingu World Athletics. Na tysiące mityngów na całym świecie. Wprawdzie sezon jeszcze się nie skończył i przed nami nadal m.in. finał Diamentowej Ligi w Zurychu, to pozycja tegorocznego Memoriału Kamili Skolimowskiej w globalnej hierarchii jest imponująca. W dużej mierze to zasługa cyklu, do którego śląska impreza weszła jako pierwsza w historii Polski. Transmisja z Chorzowa dotarła do 155 państw, co dla regionu – głównego sponsora wydarzenia – miało gigantyczną wartość marketingową, zwłaszcza że nazwa "Chorzów" w przekazie została zastąpiona "Silesią". Powtórki, newsy i zdjęcia z Kotła Czarownic dotarły do milionów kibiców.
Nic dziwnego, że na Śląsku nikt nie chciałby, żeby to była jednorazowa przygoda. Pytanie tylko czy tego samego chce Diamentowa Liga?
90 sekund, które znaczą dla nas tak wiele❤️❤️❤️dziękujemy������
— Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej (@MemorialKamili) August 8, 2022
These words mean world to us������Thank you❤️❤️❤️ pic.twitter.com/OW3vpK5dHk